10.03.2018
Olimpijczyk uratował psy hodowane na mięso. Wyrwał z piekła 90 czworonogów
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Medalu w Pjongczangu nie zdobył, ale uratował 90 psów hodowanych na mięso. To nie pierwszy taki czyn Gusa Kenworthy’ego. Olimpijczyk uratował psy również podczas odbywającej się cztery lata temu olimpiady w Soczi.
fot. Instagram / Gus Kenworthy
Ten olimpijczyk bez medalu to człowiek na medal. Choć tym razem Gus Kenworthy, reprezentant Ameryki w narciarstwie dowolnym, nie stanął na podium igrzysk, to zrobił coś, co zasługuje na najwyższą pochwałę. Olimpijczyk uratował psy i dzięki temu usłyszał o nim cały świat.
Gus Kenworthy opublikował 24 lutego na Instagramie poruszający wpis, w którym relacjonuje swą wizytę na farmie, na której psy są hodowane na mięso.
Dziś rano pojechaliśmy z Mattem do jednej z 17 000 południowokoreańskich psich farm. Ta wizyta poruszyła nasze serca. W całej Południowej Korei hoduje się na mięso 2,5 mln psów. Dzieje się to w zatrważających warunkach – napisał Gus na Instagramie.
Gus rozumie, że wynika to z tutejszych tradycji i choć się z tym nie zgadza, uważa, że nie jest jego rolą narzucanie Koreańczykom zachodnich wzorców kulturowych.
Jednak zwierzęta te są traktowane w nieludzki sposób, a kultura nie powinna być powodem czynienia z nich kozłów ofiarnych. Powiedziano mi, że akurat na tej farmie – w stosunku do innych – psy są trzymane w „dobrych warunkach”. W rzeczywistości są one niedożywione, fizycznie maltretowane, upychane w małych klatkach i narażone na mróz zimą i upał latem – pisze Gus.
Olimpijczyk uratował psy
Psy są zabijane przez porażenie prądem, a ich umieranie trwa czasem nawet 20 minut. Na szczęście ta psia farma dzięki działaniom Humane Society International i Gusa zostanie zlikwidowana. 90 psów, które się tam znajdowały, zostanie przewiezionych do Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie trafią w ręce kochających opiekunów. Olimpijczyk uratował psy.
Adoptowałem słodką suczkę, którą nazwaliśmy Beemo. Pojedzie do Stanów Zjednoczonych, by mieszkać tam ze mną, jak tylko zostanie zaszczepiona – napisał Gus.
Gus ma nadzieję, że uda mu się wykorzystać tę wizytę do zwiększenia świadomości tego, jak niehumanitarne jest handlowanie psim mięsem, a także jak trudny jest los psów na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych, gdzie miliony czworonogów potrzebują prawdziwych domów.
Ratował psy z Soczi
Gdy cztery lata temu Gus reprezentował Stany Zjednoczone na igrzyskach olimpijskich w Soczi (zdobył wtedy srebrny medal), także zainteresował się losem tamtejszych bezdomnych psów. Przygarnął wtedy suczkę Mamushkę i je szczeniaki Mishkę i Jake’a. Pisaliśmy o tym na naszym portalu. Zakończyliśmy tamten tekst słowami: „Tak spełnił się amerykański sen rosyjskich psów”.
Dziś możemy napisać: „Tak spełni się amerykański sen koreańskich psów”. A wszystko dzięki temu, że jeden olimpijczyk uratował psy. Gus naprawdę zasłużył na medal!
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
01.07.2025
Wakacje a porzucane psy – co roku przeżywamy ten sam dramat
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Są tacy, którzy z początkiem lata kupują walizkę. I tacy, którzy zostają przywiązani do drzewa. Dla tysięcy psów wakacje to nie odpoczynek – to moment, w którym ich życie się kończy. I to nie jest metafora.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
17.06.2025
"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.
undefined