Dramatyczna interwencja. Trzy psy wegetowały we własnych odchodach

Ewa Potępa

Ewa Potępa

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Skołtunione, brudne, uwięzione na krótkich łańcuchach. Mimo siarczystego mrozu śpiące na zewnątrz – bez schronienia, bez możliwości ogrzania.

psy wegetowały we własnych odchodach

fot. Fundacja Psa Karmela

Może kiedyś miały być przyjaciółmi, wiernymi towarzyszami. Wymagały jednak zbyt dużo uwagi, były nieposłuszne lub po prostu się znudziły. A może od początku miały żyć na uwięzi? Trudno powiedzieć. Jednak wciąż, dla wielu zwierząt w Polsce życie w takich warunkach to smutna codzienność

Przygnębiająca rzeczywistość 

Ta interwencja nie różniła się znacząco od innych. Trzy psiaki – brudne, zapchlone, śpiące wśród własnych odchodów. Rozpadające się budy i krótkie łańcuchy. Jako jedyne pożywienie – zmoczony w wodzie chleb. Agresywna właścicielka, groźby oraz wyzwiska. To niestety codzienność, z którą muszą mierzyć się organizacje i fundacje niosące pomoc najbardziej potrzebującym zwierzętom. 

Wola walki 

Jeden z uratowanych psiaków to maluszek w typie yorka. Ta rasa nie posiada podszerstka – gęstej, miękkiej warstwy futra stanowiącej ochronę termoizolacyjną. Jak udało mu się przetrwać najgorsze mrozy? Trudno powiedzieć. Widocznie w tym małym piesku skrywa się ogromna wola walki. Na szczęście dla niego i jego dwóch towarzyszy koszmar się skończył. Dzięki działaniom wolontariuszy Fundacji Psa Karmela udało się przeprowadzić skuteczną interwencję, w wyniku której zwierzęta zostały zabrane z dotychczasowego „domu”

Obojętność lokalnych władz

Sytuacja tych konkretnych psów była już wcześniej znana organizacji. Wielokrotnie podejmowano próby odebrania zwierząt właścicielce. W sprawę zaangażowano nawet Powiatowy Inspektorat Weterynarii, który wnioskował do urzędu o odbiór zwierząt. Jednak władze gminy nie widziały problemu, a dramat psiaków trwał. Wreszcie po wielu próbach udało się – zamiast kolejnej nocy w zimnie i brudzie, czeka je smaczny posiłek i odpoczynek w cieple. 

Nowy rozdział w życiu 

Zabranie psów to dopiero początek. Teraz fundację czeka dalsza praca. O psiaki trzeba należycie zadbać: nakarmić, wyleczyć, wyczyścić. Niektórym zaniedbywanym przez lata zwierzętom powrót do zdrowia zajmuje miesiące, a nawet lata. Jednak dla tej trójki, trafienie pod skrzydła fundacji to kolejny, o wiele piękniejszy rozdział w życiu. Gdy będą już gotowe, trafią domów tymczasowych, w których zamieszkają, zanim znajdą nowy, stały dom. 

Opieka tymczasowa opiera się na pracy wolontariuszy, którzy poświęcają zwierzakom swój czas i uwagę, dbają o nie i uczą życia w domu. Dają im również to, czego wiele zwierzaków nigdy wcześniej nie zaznało – miłość. 

Dalsze problemy 

Mimo że interwencja i odebranie tych trzech psiaków było jak najbardziej uzasadnione, być może fundacja będzie musiała udowadniać swoje racje na drodze sądowej. Urząd gminy – a więc jednostka, która powinna wspierać inicjatywy mające na celu przeciwdziałanie krzywdzie zwierząt – grozi, że wytoczy organizacji sprawę za nielegalne działanie i zabranie psów. Co gorsza, od wyniku ewentualnej rozprawy zależy, czy psiaki zostaną pod opieką fundacji, czy trafią z powrotem w miejsce, z którego zostały zabrane

Reaguj! 

Dla tych trzech psiaków koszmar się skończył. Jednak wiele zwierząt w Polsce dalej doświadcza agresji i zaniedbań. Wiele z nich jest bitych, głodzonych, cierpiących z powodu nieleczonych chorób. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele: niewiedza, bezmyślność, świadome zaniedbanie, a nawet celowe okrucieństwo. 

Należy jednak pamiętać, że w świetle polskiego prawa znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem. Osoby, które się go dopuszczają, podlegają karze grzywny, ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności. Sprawca działający ze szczególnym okrucieństwem może zostać skazany nawet na 3 lata więzienia.

Jeśli widzisz krzywdę zwierząt – reaguj! Jest wiele fundacji, które mogą pomóc, podjąć niezbędne działania. To od nas zależy czy zgodzimy się na dalsze cierpienie zwierząt, czy podejmiemy działania, które zmienią ich los. 

Pierwsza publikacja: 07.02.2024

Podziel się tym artykułem:

Ewa Potępa
Ewa Potępa

Miłośniczka dobrego jedzenia i podróży. Za punkt honoru stawia sobie pogłaskanie każdego napotkanego kota. W poprzednim życiu była Pandą Wielką.

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się