09.07.2020
Psy z Radys nareszcie opuszczają mordownię! I trafiają do schronisk w całej Polsce lub… swoich domów
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Interwencja w Radysach przygotowana przez Pogotowie dla Zwierząt odniosła ogromny sukces. Sprawdź, jaki los czeka teraz psy z Radys!
fot. Schronisko na Paluchu
Psy z Radys przeżyły prawdziwy koszmar. Na szczęście za sprawą organizacji prozwierzęcych mazurska mordownia zostanie zamknięta. Gdzie trafi ponad tysiąc bezpańskich czworonogów i czy będą się nadawać do adopcji?
Jaki los czeka psy z Radys?
Od czasu aresztowania dyrektora Radys, pracownicy tego schroniska przestali karmić psy, dolewać im wody i sprzątać boksy. Psy zostały całkowicie pozbawione opieki, a w schronisku odcięto wodę. Pogotowie dla Zwierząt apelowało do wrażliwych na krzywdę zwierząt ludzi o pomoc – zarówno na miejscu (chodziło po prostu o ręce do pracy), jak i zakup karmy czy misek. Okazało się, że na te prośby odpowiedziała ogromna ilość ludzi!
Wolontariusze z całej Polski zaczęli przyjeżdżać do Radys, by pomóc w obsłudze zwierząt. Psiaki otrzymały też wiele ton karmy, zarówno od osób prywatnych, jak i innych schronisk. Wśród osób działających w Radysach są także wolontariusze z różnych schronisk i fundacji, którzy wywożą psy z Radys do innych, bezpiecznych miejsc.
Gdzie trafiają psy z Radys?
Psów w Radysach jest naprawdę wiele. Jednak Pogotowie dla Zwierząt szacuje, że wszystkie psiaki opuszczą mordownię najpóźniej do sierpnia. Część czworonogów zamkniętych dotychczas w koszmarnych warunkach trafiła już pod opiekę innych schronisk – między innymi w Legnicy, Bydgoszczy, Wrocławiu. Pojechały także do Sonieczkowa w Augustowie i na warszawski Paluch. Pomocy psiakom z Radys udzielają również fundacje, takie jak Fundacja dla Szczeniąt Judyta, która przyjęła pod opiekę głównie chore szczeniaki. Na los Radysiaków nie były obojętne także fundacje, które zajmują się pomocą psom w typie konkretnych ras. I tak pod opiekę Labradory.info.pl trafiły psiaki w typie labradorów.
Okazuje się, że czworonogi, które za kratami mordowni szczerzyły zęby i zachowywały się agresywne, w nowym miejscu zaczynają normalnie podchodzić do ludzi. Byłe Radysiaki zostaną wyleczone, nauczone chodzenia na smyczy i przygotowane do adopcji, po czym ruszą do nowych domów. Wśród takich psiaków znalazł się między innymi Piorun, który niedługo będzie gotowy do adopcji z warszawskiego Palucha.
Nie wszystkie czworonogi z Radys były bezpańskie!
Okazuje się, że w mazurskiej mordowni przebywały nie tylko bezpańskie czworonogi. Niektóre z nich miały nawet czipy zarejestrowane na opiekunów, którzy po wielu latach poszukiwań stracili nadzieję na odnalezienie podopiecznego. Część z właścicieli dzwoniła nawet do Radys, jednak nie udzielono im żadnej pomocy. Od czasu kontroli i otwarcia bram schroniska, już kilka psiaków trafiło do swoich domów!
Organizacje działające w Radysach zachęcają wszystkie osoby, których pupil nie został odnaleziony, do przeglądania galerii psów – tych wyciągniętych już z mordowni i tych, które wciąż jeszcze tam przebywają. Może dzięki temu kolejne psiaki odnajdą swój poprzedni dom!
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
10.10.2024
Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!
undefined
30.09.2024
Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.
undefined
30.09.2024
Pies z Tarnowa – z łańcucha do ciepłego domu
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Każdy pies zasługuje na ciepło, dach nad głową, pełną miskę i miłość. Niestety, dla wielu zwierząt życie na łańcuchu staje się codziennością, która przytłacza i niszczy ich zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W jednej z małopolskich wsi pies, który przez lata żył w zimnie, dziś może odpoczywać na wygodnej kanapie. Jak do tego doszło? Oto jego historia.
undefined