„Czy o taką kynologię walczymy?” – psy rasowe zamknięte w skrzyniach

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Psy rasowe zamknięte w małych, drewnianych skrzyniach, a weterynarz nie dostrzega w tym żadnych nieprawidłowości. Jak to możliwe?

psy rasowe zamknięte w skrzyniach

fot. www.facebook.com/FundacjaZwierzecaPolana

Masowo rozmnażane, bez odpowiedniej żywności, wody i opieki weterynaryjnej. Trzymane w niehumanitarnych warunkach, bez żadnej więzi z człowiekiem, często schorowane i cierpiące w samotności. Dla każdego zwierzęcia brzmi to jak najgorszy koszmar. Niestety niektóre psy mają to nieszczęście, że stają się głównymi postaciami tego  dramatu. Mimo że organizacje prozwierzęce walczą ile sił, to problem pseudohodowli nadal jest ogromny. W rzeczywistości do istnienia tzw. fabryk psów przyczyniają się osoby, które skuszone okazyjną ceną, decydują się na zakup szczenięcia z takiego miejsca. Członkowie Fundacji Zwierzęca Polana 14 lutego weszli na teren jednej z takich rozmnażalni w Tomaszowie Mazowieckim. Na miejscu doznali szoku, bowiem psy były zamknięte w niewielkich drewnianych skrzyniach.

Jak wygląda „hodowla psów rasowych”?

Inspektorzy różnych organizacji prozwierzęcych, którzy jadą na miejsce interwencji, często spodziewają się najgorszych rzeczy. Mimo to, rzeczywistość zawsze okazuje się brutalniejsza i gorsza niż wszelkie, nawet najśmielsze wyobrażenia.

Walka z wiatrakami?

W trakcie przeprowadzonej kontroli dobrostanu psów okazało się, że owa „hodowla” przynależy do Federacji Organizacji Kynologicznych. Na miejsce interwencji, w towarzystwie wiceprezes, pojawił się prezes kilku organizacji kynologicznych. Nie miał on żadnych zastrzeżeń, a nawet uważa, że „hodowla zasługuje na certyfikat profesjonalnych hodowców”. 

Po rozpowszechnieniu informacji o warunkach, w jakich przebywają psy w „hodowli” w Tomaszowie Mazowieckim, głos w sprawie zabrał Związek Kynologiczny (ZKwP). Na swoim Facebooku opublikowali post, w którym poruszyli problem, jakim jest naruszenie dóbr osobistych i kradzież znaku zastrzeżonego. Zarówno prezes, jak i wiceprezes, którzy pojawili się w pseudohodowli w Tomaszowie Mazowieckim, bezprawnie posługują się znakiem towarowym opatentowanym przez Związek Kynologiczny. W poście wspomniano także kilka innych stowarzyszeń naruszających dobra osobiste. Więcej o tym TUTAJ.

źródła: www.facebook.com/SDZ.ORG, www.facebook.com/FundacjaZwierzecaPolana | zdjęcie główne: www.facebook.com/FundacjaZwierzecaPolana

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Wakacje a porzucane psy – co roku przeżywamy ten sam dramat

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Są tacy, którzy z początkiem lata kupują walizkę. I tacy, którzy zostają przywiązani do drzewa. Dla tysięcy psów wakacje to nie odpoczynek – to moment, w którym ich życie się kończy. I to nie jest metafora.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się