Szczątki psów jako naturalny nawóz? „Zabijali, bo nie mieli, co z nimi zrobić”

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Na terenie jednej z posesji na poznańskiej Starołęce policja odkryła szczątki – głównie kości – kilku psów. Były to głównie szczenięta i jeden dorosły zwierzak.

Policja

fot. Shutterstock

Pod koniec marca tego roku przedstawicielki Fundacji na Rzecz Ochrony Zwierząt Mondo Cane otrzymały informację, że w domu na poznańskiej Starołęce znajdują się zaniedbane psy. Pojechały tam z weterynarzem i policją. Zastały przy domu cztery wychudzone psy i chore psy. Zwierzaki nie miały książeczek zdrowia, a właścicielka nigdy ich leczyła ani nie szczepiła. To był jednak dopiero początek horroru.

Weterynarz stwierdził, że jedna z suczek niedawno rodziła. Szczeniąt jednak nigdzie nie było. Właścicielka powiedziała, że nie żyją. Co się okazało?

Jej mąż dodał, że zostały zutylizowane, a zajmowała się tym żona, bo on nie może, taki jest wrażliwy. Nie widziałam u tych ludzi żadnej skruchy, refleksji. Mówili, że psy zabijali, bo nie mieli z nimi co zrobić  – mówiła reporterowi „Gazety Wyborczej” Anna Cierniak z fundacji Mondo Cane.

Jak właścicielka pozbywała się szczeniąt? Topiła je w wannie, wrzucała do dołu w szklarni i zasypywała ziemią. Te, które jeszcze żyły, dobijała łopatą, ale niektóre zostały prawdopodobnie zakopane żywcem. Potem wysiewała sałatę i pomidory, a psy służyły za „naturalny nawóz”. Postawiono jej zarzut zabójstwa psów.

Na tym sprawa się jednak nie skończyła. Dwa dni temu na terenie posesji na Starołęce prokurator w asyście policji przeprowadził eksperyment procesowy. Były podczas niego obecne przedstawicielki Mondo Cane. Przekopano teren i w trzech miejscach znaleziono szczątki kilku psów.

Wszystko, co odnaleźliśmy, zostało przekazane do tzw. przechowalni w schronisku dla zwierząt. Następnie szczątki trafią na Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, gdzie zostaną przeprowadzone ekspertyzy – powiedział portalowi onet.pl rzecznik prasowy poznańskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Tragedia w gminie Bolków. Zaniedbany husky nie przeżył – sprawą zajmuje się policja

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

To kolejny przypadek, który przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i zgłaszanie odpowiednim organom znęcania się nad zwierzętami. W sobotni poranek, 12 kwietnia, jaworska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę przebywało na jednej z prywatnych posesji w gminie Bolków.

zaniedbany husky w gminie Bolków

undefined

Znalazłem psa. Co robić?

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Gdy spotykasz bezdomnego psa na swojej drodze, w głowie pojawia się wiele pytań: „Co mam zrobić, żeby mu pomóc?”, „Czy powinienem go zabrać do domu?", „Gdzie to zgłosić?". Jak postąpić, żeby nie naruszyć przepisów prawnych, a jednocześnie zapewnić psu natychmiastową pomoc?

znalazłem psa

undefined

Jak poprawić sytuację bezdomnych zwierząt? Sposobów jest wiele, potrzebne są tylko chęci

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

4 kwietnia przypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wspaniale, gdyby w kalendarzu przestał istnieć taki dzień, a wszystkie zwierzaki miały dobre, kochające domy. Statystyki wskazują jednak na coś zupełnie odwrotnego – zjawisko bezdomności nie maleje, a wręcz pojawia się coraz więcej wyzwań. Rozmawiamy o tym z Natalią Karolak, specjalistką w zakresie weterynarii i bezdomności zwierząt, koordynatorką projektu Karmimy Psiaki w Fundacji Sarigato.

dzień zwierząt bezdomnych

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się