Rok temu uratowali jej życie, teraz ona uratowała dziewczynkę

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Połamane łapy i żebra, żołądek pełen pogryzionego dywanu - w takim stanie rok temu trafiła do schroniska czekoladowa suczka. Gdy wyzdrowiała, szybko znalazła dom. Teraz uratowała życie trzyletniej dziewczynce i okazała się bohaterką.

Pies, który uratował dziewczynkę

fot. Facebook / Delta Animal Shelter

Do Delta Animal Shelter suczka trafiła w kwietniu zeszłego roku. Petunia, bo takie dostała imię, była w bardzo złym stanie. Jej pierwsi właściciele, którzy do tego stanu doprowadzili, zostali skazani za znęcanie się nad zwierzętami.

Wkrótce potem, gdy odzyskała siły i wróciła do zdrowia, znalazła się rodzina, która ją adoptowała. Nowi właściciele, mieszkańcy amerykańskiego stanu Michigan, zmienili jej imię na Peanut (Orzeszek) i dali szczęśliwy, bezpieczny dom.

Niestety takiego domu nie miała pewna trzyletnia dziewczynka. Tego dnia Peanut dostała szału – zaczęła biegać po schodach w górę i na dół, szczekała i domagała się wypuszczenia na dwór. Właściciele zaskoczeni takim zachowaniem psa, spełnili jej żądanie i wypuścili ją na zewnątrz.

Peanut czym prędzej pobiegła na pole za dom. Opiekunowie obserwowali z okna, jak dziwnie się zachowuje. Dlatego jedna z osób postanowiła sprawdzić, o co chodzi, i ruszyła za suczką.

W rowie leżała naga, zmarznięta, zwinięta w kłębek mała dziewczynka. Właściciel Peanut natychmiast owinął dziecko bluzą i zabrał do domu. Bezpieczna czekała na przyjazd policji i pogotowia.

Kiedy służby dotarły do domu opiekunów suczki, trzylatka powtarzała w kółko tylko jedno słowo – „piesek”.

Pogotowie zabrało dziewczynkę do szpitala, gdzie na szczęście okazało się, że nie ma hipotermii ani żadnych poważnych obrażeń. Wkrótce policja ustaliła rodziców dziecka i po stwierdzeniu, że nie potrafią się oni zajmować dziećmi, a nawet zapewnić im higienicznych warunków do życia, odebrali im także rodzeństwo trzylatki. Teraz dzieci przebywają w rodzinie zastępczej i czekają na zakończenie dochodzenia w tej sprawie.

Media uznały już Peanut za bohaterkę. Ale nie tylko ją – również jej właścicieli, którzy dając suczce nowe życie, pośrednio przyczynili się do uratowania dziewczynki. Życie za życie – czy może być piękniejsza opowieść o tym, że naprawdę warto adoptować psy?

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Wakacje a porzucane psy – co roku przeżywamy ten sam dramat

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Są tacy, którzy z początkiem lata kupują walizkę. I tacy, którzy zostają przywiązani do drzewa. Dla tysięcy psów wakacje to nie odpoczynek – to moment, w którym ich życie się kończy. I to nie jest metafora.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się