24.03.2017
Rok temu uratowali jej życie, teraz ona uratowała dziewczynkę
Aleksandra Więcławska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Połamane łapy i żebra, żołądek pełen pogryzionego dywanu - w takim stanie rok temu trafiła do schroniska czekoladowa suczka. Gdy wyzdrowiała, szybko znalazła dom. Teraz uratowała życie trzyletniej dziewczynce i okazała się bohaterką.
fot. Facebook / Delta Animal Shelter
Do Delta Animal Shelter suczka trafiła w kwietniu zeszłego roku. Petunia, bo takie dostała imię, była w bardzo złym stanie. Jej pierwsi właściciele, którzy do tego stanu doprowadzili, zostali skazani za znęcanie się nad zwierzętami.
Wkrótce potem, gdy odzyskała siły i wróciła do zdrowia, znalazła się rodzina, która ją adoptowała. Nowi właściciele, mieszkańcy amerykańskiego stanu Michigan, zmienili jej imię na Peanut (Orzeszek) i dali szczęśliwy, bezpieczny dom.
Niestety takiego domu nie miała pewna trzyletnia dziewczynka. Tego dnia Peanut dostała szału – zaczęła biegać po schodach w górę i na dół, szczekała i domagała się wypuszczenia na dwór. Właściciele zaskoczeni takim zachowaniem psa, spełnili jej żądanie i wypuścili ją na zewnątrz.
Peanut czym prędzej pobiegła na pole za dom. Opiekunowie obserwowali z okna, jak dziwnie się zachowuje. Dlatego jedna z osób postanowiła sprawdzić, o co chodzi, i ruszyła za suczką.
W rowie leżała naga, zmarznięta, zwinięta w kłębek mała dziewczynka. Właściciel Peanut natychmiast owinął dziecko bluzą i zabrał do domu. Bezpieczna czekała na przyjazd policji i pogotowia.
Kiedy służby dotarły do domu opiekunów suczki, trzylatka powtarzała w kółko tylko jedno słowo – „piesek”.
Pogotowie zabrało dziewczynkę do szpitala, gdzie na szczęście okazało się, że nie ma hipotermii ani żadnych poważnych obrażeń. Wkrótce policja ustaliła rodziców dziecka i po stwierdzeniu, że nie potrafią się oni zajmować dziećmi, a nawet zapewnić im higienicznych warunków do życia, odebrali im także rodzeństwo trzylatki. Teraz dzieci przebywają w rodzinie zastępczej i czekają na zakończenie dochodzenia w tej sprawie.
Media uznały już Peanut za bohaterkę. Ale nie tylko ją – również jej właścicieli, którzy dając suczce nowe życie, pośrednio przyczynili się do uratowania dziewczynki. Życie za życie – czy może być piękniejsza opowieść o tym, że naprawdę warto adoptować psy?
Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.