Suczkę ciągniętą za wózkiem inwalidzkim przygarnął ksiądz

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Czy komuś może przyjść do głowy, by ciągnąć za elektrycznym wózkiem inwalidzkim przywiązanego do niego psa? Okazuje się, że nie tylko może coś takiego przyjść do głowy, ale i niektórzy tak robią. Historia suczki Cenizy ze stanu Teksas w Stanach Zjednoczonych z pewnością was poruszy…

Pies przygarnięty przez księdza

fot. Facebook / Men’s Best Friend

Melissa Torrez zobaczyła pewnego lutowego dnia, jak jej poruszający się na elektrycznym wózku inwalidzkim sąsiad ciągnie za swoim pojazdem przywiązanego na smyczy psa. Nagrała tę okrutną scenę.

Zaczęłam krzyczeć do niego: Co ty robisz? Zwariowałeś? Ale on nadal to robił i powiedział mi, że to nie mój interes i że to jego pies, więc może z nim robić, co chce – opowiadała Melissa Torrez KGBT-TV.

Kiedy Melissa zagroziła, że wezwie policję, Mario Cardona odpowiedział, że może sobie wzywać. To w końcu jego pies. Melissa oczywiście powiadomiła policjantów, którzy aresztowali Cardonę, a jego suczka nazywana G2 trafiła do schroniska. Szczęśliwie okazało się, że poza tym przypadkiem maltretowania jest w dobrym stanie.

Ale to nie koniec historii. Suczka w typie owczarka niemieckiego wkrótce znalazła nowy, przyjazny dom. Przygarnął ją mężczyzna znany z tego, że pomaga maltretowanym i bezdomnym zwierzętom. Ten mężczyzna to współczesny święty Franciszek w osobie księdza kowboja.

Wielebny Roy Snipes jest księdzem w katolickiej parafii Matki Bożej z Guadalupe. O jego mszach z udziałem psów pisaliśmy już 5 lat temu – KLIK! Wierni nazywają go księdzem kowbojem, bo ubiera się w kowbojskim stylu. Nosi na przykład charakterystyczne kowbojskie kapelusze.

Ksiądz Roy Snipes zmienił imię suczki z G2 na Cenize. To słowo znaczy po hiszpańsku „popiół”. Skąd takie imię? Bo suczka trafiła do domu księdza, w którym przebywa już zresztą dziewięć innych przygarniętych psów, w środę popielcową. Cenize bardzo szybko się odnalazła w nowym otoczeniu.

Ksiądz Roy powiedział, że gdy już zupełnie się oswoi, zabierze ją ze sobą na mszę, by przedstawić ją parafianom. Księdza podziwiamy, a Cenize życzymy długich lat pod skrzydłami wybawiciela.

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Pomagać, a nie szkodzić. Awantura o psa Czarka

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Historia psa Czarka, który miał z warszawskiego przedszkola trafić do schroniska, wzburzyła wielu. Zwłaszcza w internecie. A w rzeczywistości jest kolejnym przykładem na to, jak wiele osób podejmuje działania pod wpływem emocji, nawet nie mając do dyspozycji faktów.

pies czarek

undefined

Kontrowersje wokół adopcji zwierząt – czy schroniska utrudniają adopcje?

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Skąd się biorą kontrowersje wokół adopcji zwierząt? Zwierzęta powinny mieć domy, a schronisko – miejsce na nowe czworonogi. Jednak wiele osób uważa, że pracownicy przytulisk utrudniają proces adopcji. Dlaczego czasem można odnieść takie wrażenie?

kontrowersje wokół adopcji psów

undefined

Miłość od pierwszego... zdjęcia. Adopcja Tosi to historia o wyborze serca

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to podróż pełna niespodzianek, emocji i wyzwań, a historia Tosi jest tego doskonałym przykładem. Przezwyciężając trudności, można znaleźć lojalnego przyjaciela na całe życie. 

adopcja psa – historia Tosi

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się