Nieogar wśród ogarów (i innych psów) – łamiesz psi savoir-vivre?

Każdy właściciel psa powinien przestrzegać pewnych zasad w obecności innych psów i ich właścicieli. Jeśli tego nie robi, naraża siebie i innych na nieprzyjemności lub nawet poważniejsze problemy. Czy znasz psi savoir-vivre? A może popełniasz poniższe błędy?

Jak łamiesz psi savoir-vivre: przeszkadzanie w toalecie

Pies sąsiada wykonał 40 obowiązkowych obrotów wokół własnej osi i w końcu przybrał pozycję do kupy… Ale nic z tego, bo twój pupil postanowił właśnie w tym momencie wylewnie się z nim przywitać. Sąsiad ma teraz do wyboru: albo poczekać cierpliwie na kolejnych 40 obrotów i spóźnić się do pracy, albo odprowadzić psa do domu, z perspektywą sprzątania po powrocie… Sam powiedz – i jak tu cię lubić?

… końskie zaloty

Suczka podczas cieczki potrafi narobić niezłego zamieszania w okolicy. Taka sytuacja wymaga podwójnej dawki kultury od wszystkich. Zarówno od właściciela suni, który w tym czasie nie powinien jej spuszczać ze smyczy, jak i od opiekunów okolicznych samców. Niedopuszczalne jest, gdy opiekun suczki musi się z nią przemykać na siusiu, bo spuszczone ze smyczy samce dosłownie ją oblegają. Oczywiście wysterylizowanie suni rozwiąże te problemy. Opiekunowie innych psów muszą mieć jednak na uwadze, że może to nie być akurat w tej chwili możliwe. Czasem trzeba np. najpierw ustabilizować leczenie jakiegoś schorzenia, które wykryto przy okazji badań poprzedzających zabieg. Albo trochę odczekać, bo pies jest świeżo adoptowany i ma dość innych stresów. A sunia ma prawo wyjść na spacer nawet podczas cieczki, bez natrętnej asysty samców.

… zbieranie złych doświadczeń

„Bardzo dobrze, niech go ugryzie, to się nauczy” – wyskakujesz z takim tekstem do opiekuna prowadzonego na smyczy psa, do którego właśnie podbiegł twój szczeniak. Tamten pies zareagował nerwowo, a ty próbujesz rozładować napiętą atmosferę. Bo chyba nie myślisz poważnie, że gdyby faktycznie tamten pies ugryzł twojego, to byłoby to dla malca dobre doświadczenie? Nie byłoby! Maluch powinien mieć kontakt ze znanymi ci, zrównoważonymi psami, które pokażą mu granice w kulturalny psi sposób. Tak czy inaczej, zafundowałeś opiekunowi tamtego psa stresującą sytuację. On trzyma psa na smyczy i musi odganiać twojego szczeniaka, by nie doszło do rozlewu krwi. Wie przecież, że gdyby faktycznie do niego doszło, i tak miałbyś do niego pretensje – czyż nie? I co z tego, że nieuzasadnione…

… zagadywanie spieszących się

Należysz do tych opiekunów psów, którzy na widok kogoś z czworonogiem z góry zakładają, że można z nim pogadać o zwierzętach? Tak jest często, ale jednak nie zawsze. A przede wszystkim nie każdy ma ochotę na rozmowę za każdym razem, gdy cię spotyka. Wiadomo, z psami wychodzi się o różnych porach. Nie wszystkie w równym stopniu sprzyjają pogawędkom. Rano z reguły wszyscy się spieszą. Nierzadko wybiegają z pupilem w pośpiechu, z rozwianym włosem i zaspanymi oczami. Niekoniecznie są wtedy gotowi na spotkanie tête-à-tête – uszanuj to!

… przywoływanie cudzego psa

„O jaki słodziak! No chodź do mnie, chodź” – z pewnością chcesz być miły. Ale właściciel uroczego psiaka może to odebrać inaczej. Być może nie chce uczyć psa podchodzenia do każdej napotkanej osoby, bo nie wszyscy sobie tego życzą. Albo właśnie szkoli pupila, a ty odwracasz jego uwagę. Oczywiście zawsze możesz skomplementować cudzego psa. Jeśli jednak chcesz zrobić coś więcej – zawołać go czy pogłaskać – wypada spytać opiekuna o zgodę. O pozwolenie należy zapytać również wtedy, gdy chcesz, by wasze psy się poznały.

… nieznajomość psiej mowy

„On nic nie zrobi, na pewno… ojej, przepraszam, to się zdarzyło po raz pierwszy, że tak zareagował…”. To niezła wtopa, zapewnić kogoś, że twój pies nic nie zrobi, a potem być świadkiem własnej pomyłki. Nawet jeśli zwierzak nie wyrządził żadnej poważnej krzywdy, ale np. przestraszył dziecko, to i tak niedopuszczalna sytuacja. Doświadczeni opiekunowie psów dobrze wiedzą, że za żadne zwierzę nie można ręczyć w stu procentach. Nawet właściciele czworonogów używanych do dogoterapii zwykle kupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzianego zdarzenia…

Jak jeszcze łamiesz psi savoir-vivre: błotne powitania

Być może jesteś jednym z tych właścicieli psów, który uważa, że jeśli ktoś ma zwierzaka, to zawsze cieszą go zaczepki innych czworonogów. Musimy cię rozczarować: to tak nie działa. Nawet radosny szczeniak wpadający pod nogi komuś, kto biegnie na uciekający autobus, raczej go zirytuje. A co dopiero, gdy ten szczeniak ma ubłocone łapy i skacze w spontanicznym powitaniu na kogoś idącego do pracy… Jest czas na spacery z psami i pogawędki o nich, ale jest też czas na inne sprawy. Kto tego nie rozumie, może sobie zasłużyć na opinię nieogara.

MAMY DLA CIEBIE PREZENT! Zapisz się do newslettera Psy.pl i już teraz odbierz za darmo e-book „50 ras w sam raz do kochania”