Prawdziwe historie
7 września 2021 4 minuty czytania

Cierpiący pies został znaleziony przy drodze. Jego metamorfoza zaskakuje!

Mężczyzna zobaczył na poboczu drogi cierpiącego bezpańskiego psa. Nie zastanawiał się ani chwili. Postanowił go ratować.

Aaron Homer ratuje psa

Bali wielu z nas kojarzy się z rajem na ziemi, ale ta bajeczna wyspa ma też niestety swoją ciemną stronę. Chodzi o bezpańskie psy, dla których nie ma już miejsc w schroniskach, a które często głodne i schorowane wałęsają się po ulicach. Na szczęście nie brakuje tam ludzi o złotych sercach! Taką osobą okazał się Aaron Homer, który nie przeszedł obojętnie wobec cierpienia czworonoga. Pies zmienił się nie do poznania – od kupki nieszczęścia do puchatej kulki. Metamorfoza, jaką przeszedł pies, chwyta za serce. 

Głodny i chory na poboczu drogi 

Aaron Homer zobaczył bezdomnego psa z okna swojego samochodu. Zwierzak już z daleka wyglądał na chorego. Wyraźnie też cierpiał. Na jego ciele prawie nie było sierści, a skóra pokryta była wrzodziejącymi guzami. Do tego pies znajdował się przy ruchliwej ulicy, gdzie w każdej chwili mógł potrącić go inny kierowca.  

Aaron nie zastanawiał się ani chwili. Zatrzymał swój pojazd i rozpoczął żmudną misję złapania czworonoga. Mężczyzna próbował wabić go jedzeniem i choć głód wygrał, a pies poczęstował się posiłkiem, to nie dał się schwytać. Nie okazywał agresji, ale tak bardzo bał się ludzi, że nie pozwolił podejść do siebie nawet na krok. 

Rak i chemioterapia  

Homer zwrócił się z prośbą o pomoc w schwytaniu psa do pracowników lokalnego schroniska. Choć nie było to łatwe, w końcu pies trafił w ich ręce! A stamtąd prosto do kliniki weterynaryjnej. Niestety rokowania nie były optymistyczne. Poza niedożywieniem i chorobą skóry weterynarze zdiagnozowali u zwierzaka raka. Na szczęście i w tych trudnych chwilach mężczyzna nie zostawił psa samego sobie. 

Niesamowita metamorfoza 

Choć nie było pewności, czy zwierzaka da się wyleczyć, Aaron podjął trudną i kosztowną walkę o życie znajdy. Zapłacił za całe leczenie, a także za chemioterapię, bez której pies nie miałby szans pokonać choroby. W tym czasie Aaron krok po kroku zdobywał zaufanie psiaka. Na początku tylko przebywał w pobliżu jego klatki, żeby z czasem móc pogłaskać psa, a nawet zasłużyć na nieśmiałe merdanie ogona.  

Po trzech miesiącach leczenia rak zniknął, a pies, który na cześć swojego wybawcy otrzymał imię Homer, z przestraszonego i zagubionego zwierzęcia bez sierści stał się potulnym, wesołym, lgnącym do ludzi olbrzymem. I to puchatym, bo jego sierść dzięki troskliwej opiece zaczęła odrastać.  

To jeszcze nie koniec dobrych wieści. Przyjaciółka Aarona, gdy poznała historię psa, zaoferowała, że przygarnie pupila do siebie i da mu prawdziwy dom – kochający i na zawsze. Jak widać, jest to miłość z wzajemnością!

Zapisz się do newslettera Psy.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!

Interesuje Cię ta tematyka?

powiesił psa znajomej
Prawdziwe historie

Powiesił psa znajomej, bo chciał zrobić jej na złość

Pies z workiem na głowie
Prawdziwe historie

Kto chciał zabić tego psa?

pies sąsiada ciągle szczeka na balkonie
Prawdziwe historie

Pies nieustannie ujada na balkonie, zakłócając spokój mieszkańców. Jak wpłynąć na sąsiada?

Alicja Kowalska

Alicja Kowalska

Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 7 września 2021

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)