Prawdziwe historie
12 października 2017 5 minut czytania

Kilkadziesiąt psów zabranych 80-letniej kobiecie. Opieka nad nimi ją przerosła

Sześć organizacji prozwierzęcych wzięło udział w interwencji na posesji w Pomiechówku koło Nowego Dworu Mazowieckiego. W domu i na podwórku pani Antoniny psy żyły w makabrycznych warunkach. Ich utrzymanie było ponad siły wiekowej kobiety.

Kilkadziesiąt psów u p. Antoniny

Kilka dni temu na posesję w Pomiechówku koło Nowego Dworu Mazowieckiego weszli przedstawiciele różnych organizacji. Wśród nich byli członkowie sześciu organizacji prozwierzęcych.

Interwencja odbyła się z inicjatywy Stowarzyszenia Pomiechomskie Bezdomniaki, a udział w niej wzięły następujące organizacje: Fundacja Medor, Fundacja Kundelek, Fundacja Emir, Fundacja Dom dla Szczeniąt Judyta, Fundacja Psi Raj, Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!

W interwencji uczestniczyli także przedstawiciele gminy, policja, straż pożarna, lekarz weterynarii i medycy. Chodziło o przejęcie zwierząt (znajdowało się tam kilkadziesiąt psów) z posesji pani Antoniny – taka była decyzja administracyjna.

Psy z Pomiechówka

Dziewczyny nasze zastały obraz, jaki można spotkać w najbardziej nędznych schroniskach w Polsce, obraz ten przypomniał nam czasy starych Korabiewic. Smród, walające się kości, odchody. Wystające gwoździe, śmietnisko. Jeszcze gorzej w domu, gdzie żyła (i na razie najwyraźniej będzie żyła) starsza pani. Ściany wysmarowane odchodami, moczem. Zapach amoniaku drapał w gardle i powodował łzy – napisali wolontariusze fundacji Viva! na facebookowym profilu schroniska w Korabiewicach.

Psy były zdziczałe, nie znały innego człowieka poza starszą panią. A wszystko zaczęło się prawie 40 lat temu, gdy pani Antonina znalazła nad rzeką leżące w reklamówce trzy podduszone szczeniaki. Potem była suczka znaleziona w koszu na śmieci. Pani Antonina pojechała z nią do weterynarza, a potem do domu. Psinka towarzyszyła jej przez 20 lat.

Gdy pani Antonina przeszła na emeryturę, w jej domu zaczęło się pojawiać coraz więcej psów. Nie tylko dlatego, że sama je znajdowała, ale także dlatego że podrzucano je przez płot na jej podwórko. Gdy była młodsza i miała więcej sił jakoś to wszystko funkcjonowało. Po artykułach o niej (m.in. na łamach miesięcznika „Mój Pies”) zgłaszali się chętni do pomocy. Wspierała ją m.in. Krystyna Sienkiewicz. Starano się wyadoptować jak najwięcej psów, ale jak to często w takich sytuacjach bywa, pani Antonina nie chciała się z nimi rozstawać.

Samotna, starsza, schorowana osoba czasem nie jest w stanie zajmować się jednym psem, a co dopiero mówić o całej sforze. Dlatego trzeba było psy odebrać. Było ich ponad 100!

23 z nich trafiły do schroniska w Korabiewicach. Najwięcej, bo 25, zostało przejętych przez Fundację Medor.

Dramat z Pomiechówka jest wielowątkowy. To nie tylko dramat samotnej, starszej pani, która chcąc pomagać zwierzakom, straciła kontrolę i kontakt z rzeczywistością. Stała się zbieraczką, która nie chciała oddawać psiaków do adopcji („bo zajmie się nimi najlepiej”) i nie widziała problemu zwierząt. Dramat z Pomiechówka obnaża też problemy typu: brak obowiązkowego czipowania i kastrowania zwierząt. Jako Fundacja Viva! wiedzieliśmy o problemie od dłuższego czasu, ale sprawa tego typu interwencji nie jest prosta i ważne jest zaangażowanie administracji publicznej. Tu w Pomiechówku wreszcie się udało – piszą wolontariusze fundacji Viva!

Gmina przeznaczyła pulę pieniędzy na psy. Starczy to na ich utrzymanie na około 5 miesięcy. Na karmienie karmą ze średniej półki, czipowanie, odrobaczanie, szczepienia, badania USG pod kątem sterylizacji, sterylizacje i kastracje. Ponieważ psy są zabezpieczeniem w postępowaniu karnym i administracyjnym, nie mogą trafić do adopcji stałej, tylko do domu tymczasowego.

Psy w klatce

Potrzebne będą dodatkowe środki na przystosowanie boksów i na leczenie – część psiaków ma problemy skórne, okulistyczne, stomatologiczne, część wymaga specjalnej diety.

Jeśli chcielibyście pomóc zwierzakom z Pomiechówka, możecie wziąć udział w licytacji imion psiaków na literę P (organizowanej przez Vivę) lub przekazać drobne datki.

Psy z Pomiechówka

Interesuje Cię ta tematyka?

pobita suczka
Prawdziwe historie

„Nawet nie miała sił bronić szczeniąt”. Pobitą suczkę wraz ze szczeniakami znaleziono w wysokiej trawie

11-latek kąpie bezdomne psy
Prawdziwe historie

11-latek kąpie bezdomne psy, by zwiększyć ich szanse na adopcję

Zagłodzony Cywil
Prawdziwe historie

Z głodu jadł własne odchody. Właściciel nie widział problemu

Magdalena Ciszewska

Magdalena Ciszewska

Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 12 października 2017

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)