W sobotę – 9 maja – wolontariusze z Ekostraży opublikowali na Facebooku wstrząsający post. W jednym z wrocławskich stawów wyłowiono zwłoki psa. Zwierzę było starannie zawinięte w dywan, do którego przybito deski. Kto się tego dopuścił? Policja wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Pies porzucony w stawie
Przypadkowy przechodzień zauważył unoszący się na powierzchni wody wypchany dywan. Kiedy udało mu się go wyłowić, okazało się, że w środku znajduje się ciało psa. Mężczyzna zawiadomił wówczas działaczy z Ekostraży, którzy niezwłocznie udali się pod wskazany adres. Na miejsce zdarzenia przybyli również funkcjonariusze policji.
Pies, który został porzucony w stawie, to średniej wielkości zwierzę o białym umaszczeniu. Na więcej szczegółów, które być może pomogą zidentyfikować właściciela psa, trzeba będzie jeszcze poczekać. Wolontariusze z Ekostraży będą bowiem wnioskować o wykonanie sekcji zwłok, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy pies w momencie wrzucania do stawu żył, czy też nie.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Niestety wciąż jest zbyt wiele pytań, a za mało odpowiedzi. Nie wiadomo, jak zginął pies. Nikt nie wie również, czy są świadkowie całego tego zdarzenia.
Nie wiadomo, jak pies zginął, wiadomo tylko, że wygląda to makabrycznie i ktoś się bardzo postarał i misternie zabezpieczył psa przed wydostaniem z pakunku – czytamy na facebookowym fanpage’u Ekostraży.
Wolontariusze Ekostraży apelują o jakiekolwiek informacje w tej sprawie. Jeśli ktokolwiek coś widział lub orientuje się, czy sąsiadowi nie zaginął pies o białym umaszczeniu, proszony jest o kontakt z wrocławskim stowarzyszeniem lub policją, która wszczęła śledztwo.
Przypominamy, że w świetle polskiego prawa każde porzucenie psa traktowane jest jako znęcanie się nad zwierzęciem i grozi za to kara więzienia do lat 3. Kiedy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, sędzia może taką osobę skazać na 5 lat pozbawienia wolności.