Kobe to 9-letni beagle, ukochany pies Krissy Luongo. Latami pełnił swoją życiową misję i pomagał ludziom jako pies terapeuta. Jak zdradziła jego opiekunka, wszystko dzięki przyjaznemu usposobieniu, które potrafi pocieszyć wiele osób.
Kobe przez długi czas pracował jako pies terapeutyczny w Smithfield High School. Dzisiaj jest już nieco mniej zdolny do pracy. Dopadła go epilepsja, która dodatkowo utrudniła powrót czworonoga do domu.
Kobe zaginął w lesie. Odnalazł się po paru dniach
Niespodziewanie pewnego dnia, Kobe oddalił się od domu i zaginął. Zrozpaczona, ale pełna nadziei opiekunka, postanowiła zwrócić się o pomoc do firmy zajmującej się poszukiwaniem zaginionych zwierząt. Zdawała sobie też sprawę z tego, jak bardzo Kobe musi być przerażony i bezradny. Myśl, że pies choruje na epilepsję, nie pomagała.
Czułam, jak bardzo musi być bezradny. Najbardziej obawiałam się, że będzie sam w środku pola i nie będzie zdolny do ruchu – czytamy wspomnienia Luongo w zagranicznych mediach.
Po wielu dniach samodzielnych poszukiwań kobieta zwróciła się do firmy specjalizującej się w szukaniu m.in. zaginionych czworonogów. Był to strzał w dziesiątkę. Tropiące psy szybko znalazły uciekiniera, a dodatkowe kamery śledzące pomogły uchwycić dokładną lokalizację, gdzie znajduje się beagle.
W pewnym stopniu obawy Krissy się sprawdziły. Kobe leżał w środku pola, brzuchem do góry. Jednak gdy tylko zobaczył ukochaną opiekunkę, natychmiast się ożywił i wpadł w zachwyt. Kobe był cały i zdrowy. Dla Luongo odnalezienie psa to prawdziwy cud. Weterynarz zapewnił, że czworonóg dobrze się czuje, mimo 4 dni bez przyjmowania specjalnych leków.
Kobe zapoznał się też z Dexterem – jednym z czworonogów, które go odnalazły.
Co robić, gdy pies zaginie?
Ucieczka psa czy zaginięcie podczas spaceru to jedne z największych koszmarów każdego psiarza. Pies może wyrwać się, nawet będąc na smyczy. Gdy tylko dojdzie do sytuacji, że pies oddali się od domu lub pobiegnie w nieznanym kierunku podczas spaceru i przepadnie, należy działać jak najszybciej.
W takich sytuacjach liczy się każda chwila. Zagubiony i przerażony pies może wpaść pod samochód, sparaliżowany strachem zastygnąć w środku lasu, a także zostać porwany. Niekiedy rasowe psy padają ofiarami złodziei, którzy później je sprzedają.
Szukanie psa na własną rękę oczywiście jest wskazane. Warto przypomnieć sobie miejsca, które pies zna. Być może to właśnie tam zabłądził. Telefon do przyjaciół, znajomych psiarzy oraz ogłoszenie w mediach społecznościowych ze zdjęciem i prośbą o kontakt w przypadku odnalezienia psa, również będą bardzo pomocne. Można też uciec się do tradycyjnej metody, czyli wydrukować i rozwiesić np. na pobliskich słupach ogłoszeniowych zdjęcie psa z informacjami kontaktowymi oraz jego opisem.
Warto również powiadomić straż miejską oraz lokalne schronisko, które pomoże nagłośnić sprawę. Pamiętajmy, że osoba, która znajdzie psa, często dzwoni właśnie do schroniska.
Źródło: https://www.knopnews2.com