Matthew Perry nie żyje
Wciąż badane są okoliczności, w których aktor zmarł. Pojawia się wiele nieoficjalnych doniesień, nie zostało wystosowane jednak żadne oficjalne stanowisko w tej sprawie. Wiadomo, że aktor zmagał się z depresją, a także uzależnieniem. Jego powrót do zdrowia wspierali przyjaciele z planu znanego serialu, ale również inny aktorzy, którzy bardzo cenili go jako przyjaciela i kolegę po fachu.
30 października, dwa dni po śmierci Perry’ego, obsada „Przyjaciół” wystosowała na ramach magazynu People kilka oficjalnych słów.
Jesteśmy wszyscy zdruzgotani stratą Matthew. Byliśmy kimś więcej niż tylko kolegami z obsady. Jesteśmy rodziną – można przeczytać na stronie People.com.
Niemniej zdruzgotani stratą są fani aktora, którzy śledzili go m.in. w serwisie Instagram. To tam w 2021 roku Matthew Perry przedstawił swojego psa, Alfreda. Wielbiciele tej dwójki zastanawiają się, co teraz stanie się z czworonogiem.
Gdzie trafi Alfred?
Alfred po raz pierwszy pojawił się na profilu aktora w styczniu 2021 roku. Pies w typie doodle, czyli miksa z pudlem, został adoptowany. Miał nawet osobny profil na Instagramie, obecnie zamieniony na prywatny. Pojawiły się plotki, jakoby Alfred nie miał się gdzie podziać po śmierci aktora. Według niektórych doniesień psem miała zająć się Lisa Kudrow, grająca w „Przyjaciołach” rolę Phoebe Buffay.
Tymczasem prawda może być zupełnie inna. Okazuje się, że Alfred był psem nie tylko Perry’ego, ale również jego byłej narzeczonej, Molly Hurwitz. Para zaręczyła się pod koniec 2020 roku i rozstała w połowie 2021. Ze zdjęć na profilu IG Hurwitz wynika, że pies obecnie mieszka z nią. Oznacza to, że nie musi szukać nowego lokum i ma przy sobie kogoś, z kim łatwiej będzie mu znieść rozstanie na zawsze.
Źródło: people.com