11.03.2019
Czy wiesz, na czym polega zrównoważony spacer z psem?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Rozmawiając z wieloma trenerami podczas warsztatów, w których uczestniczę, zauważyłam, że jednym z najczęstszych problemów, jakie opiekunowie psów zgłaszają, jest ciągnięcie na smyczy. Dlatego właśnie postanowiłam poświęcić ten artykuł temu tematowi i omówić nieco rozwiązanie, które stosujemy w TTouch®, by nauczyć psa chodzenia na luźnej smyczy. Czyli, innymi słowy, chodzenia w równowadze.
fot. Shutterstock
No dobrze, ale o co tak właściwie chodzi z tą równowagą? Osoby, które czytały już co nieco o metodzie Tellington TTouch®, na pewno nieraz natknęły się na stwierdzenie, że jednym z głównych jej założeń jest przywrócenie psa do fizycznej równowagi. To z kolei przekłada się na polepszenie stanu emocjonalnego i mentalnego psa. Przez równowagę fizyczną rozumiemy postawę, dzięki której pies równomiernie rozkłada ciężar ciała na wszystkie cztery łapy. W przypadku, gdy pies ciągnie na smyczy, równowaga tak rozumiana nie występuje. Cały ciężar znajduje się bowiem na przedniej części ciała, obciążając przednie łapy. Na czym może polegać zrównoważony spacer?
Zapominamy o drugim końcu smyczy
Jaka jest zazwyczaj reakcja opiekuna na ciągnącego psa? W celu podjęcia próby „zatrzymania” go, osoba taka ciągnie psa w swoją stronę. W ten sposób występuje zjawisko prezentowane w trzeciej zasadzie dynamiki Newtona (i to by było na tyle, jeśli chodzi o moją znajomość fizyki), która mówi, że „każda akcja wywołuje równą jej i przeciwnie skierowaną reakcję”. Czyli jeśli pies ciągnie w jedną stronę i my ciągniemy w drugą, to ciągnąć on będzie jeszcze bardziej. Kropka.
Tak bardzo skupiamy się na psie, gdy mowa o problemie ciągnięcia na smyczy, że zapominamy o bardzo ważnym elemencie – drugim końcu smyczy. Tak, to właśnie to, jak my się zachowujemy i jakie mamy umiejętności „operatora”, ma ogromny wpływ na to, jak nasz pies się porusza. Podobno aż 75% sukcesu w tym przypadku zależy od nas (źródło: „Harnessing Your Dog’s Perfection”)! Dlatego przypatrzmy się najpierw sobie, zamiast całą odpowiedzialność zrzucać na zwierzę.
Zrównoważony spacer, czyli dlaczego szelki zamiast obroży?
O tym, dlaczego wyprowadzanie na samej obroży może być niebezpieczne dla zdrowia psa, opowiadam w dwuczęściowym filmiku (poniżej). Dlaczego polecam przerzucenie się na szelki?
1. Szelki zdejmują napięcie z szyi psa
Tak, szyja jest bardzo podatna na urazy, o czym opowiedziałam więcej w powyższym filmie. Poza tym pies, który ciągnie na obroży, non stop wytrąca się z równowagi, a co za tym idzie – nie ma szans na zrównoważony spacer. Jego oddech jest przyspieszony, co w szczególności nie pomaga nam w przypadku pracy z psem, który wykazuje zachowania reaktywne, np. w stosunku do innych psów, ponieważ łatwiej wprowadza się przez to w stan ataku/ucieczki. Ponadto zablokowany dostęp tlenu do mózgu prowadzi do podwyższenia stanu lękowego oraz uniemożliwia naukę i stan relaksacji.
2. Szelki umożliwiają zrównoważenie postawy
W tym miejscu wiele osób powie: „ale przecież szelki zachęcają psa do ciągnięcia, więc gdzie tu logika?”. Już spieszę z wyjaśnieniem. Owszem, używanie szelek ze smyczą przypiętą jedynie na wysokości barków może, tak samo jak obroża, nadal powodować, że pies będzie ciągnął. Jednak w TTouch® stosujemy konfigurację nazywaną „podwójnym kontaktem”. Oznacza to, że smycz przypinamy również w innym miejscu, najczęściej z przodu szelek. Nie każde szelki umożliwiają taki układ. Muszą one bowiem posiadać kółeczko z przodu, a także nie hamować ruchów (szelki typu norweskiego odpadają). Dodatkowo używamy specjalnej rączki, która po smyczy się ślizga, uniemożliwiając nam tym samym tworzenie stałego napięcia na niej. W tym filmiku prezentuję, jak taki zestaw wygląda na psie.
Dzięki takiej konfiguracji możliwość komunikacji z psem niesamowicie się polepsza, siła ciągnięcia jest jakby rozkładana. Poza tym łatwiej jest nam również zakomunikować psu zatrzymanie czy zakręty – wszystko to przy użyciu prostych technik, które stosujemy. Prowadzimy w ten sposób do uzyskania pełnej fizycznej równowagi.
Jeśli chcemy spowolnić psa, po prostu delikatnie unosimy obie smycze (co umożliwia wspomniana rączka), po czym pomału je rozluźniamy. W ten sposób nie tworzymy przeciwstawnego napięcia, któremu pies mógłby się oprzeć. Zamiast tego – bez ciągnięcia czy szarpania – przywracamy go na wszystkie cztery łapy. Tak oto pomagamy psu doświadczyć tej równowagi, która stanie się dla niego nowym nawykiem. Zastąpi on z czasem dotychczasowe, wyuczone zachowanie.
W Polsce taki zestaw nie jest jeszcze dostępny – można go kupić tylko za granicą (np. TUTAJ). Ale można też popróbować z szelkami dostępnymi na polskim rynku oraz smyczą z dwoma karabińczykami.
3. Szelki rozkładają nagłe napięcie
Ciągnięcie zdarza się również psom zazwyczaj „nieciągnącym”, które czasem zwyczajnie się czegoś wystraszą lub zechcą pospieszyć w kierunku ciekawego zapachu. W takich przypadkach mogą one znienacka nas pociągnąć, tworząc tym samym ucisk na swojej szyi, którego za wszelką cenę należy unikać. Na szelkach jednak taki nacisk rozkładany jest na o wiele większą i wytrzymalszą część ciała, w przeciwieństwie do delikatnej szyi psa i obroży na niej.
4. Szelki szelkom nierówne
Na koniec mała przestroga. Odradzam wszelkiego rodzaju szelki typu norweskiego, z paskiem wszerz klatki piersiowej psa oraz typu „no-pull”, które albo zaciskają się na barkach, albo zapinane są tylko na klatce piersiowej. Owszem, mogą one pomóc w sprawieniu, że pies przestanie ciągnąć, ale zdecydowanie nie nauczą one psa, jak chodzić w równowadze. Dodatkowo długotrwałe stosowanie ich może prowadzić do urazów i uszkodzeń w ciele.
Zrównoważony spacer, czyli prosta zmiana ku lepszemu życiu
Jeszcze raz powtórzę: pies pozbawiony równowagi fizycznej nie może w pełni doświadczyć świadomości swojego ciała, a przez to płynącej z głębi pewności siebie. Nie ma więc równowagi emocjonalnej i spokoju psiego ducha. A tego właśnie pragniemy dla naszego przyjaciela, czyż nie? Dlatego gorąco polecam w pierwszej kolejności przyjrzenie się sprzętowi, którego używasz, by zapewnić nie tylko najwyższy komfort waszych spacerów, ale również najlepszą jakość życia swojemu pupilowi. Teraz już wiesz, na czym polega zrównoważony spacer z psem. Ruszajcie więc w drogę!
Autorka to certyfikowana behawiorystka psów ISCP.Dip.Canine.Prac., aspirująca do zostania pierwszą w Polsce instruktorką metody Tellington TTouch® for Companion Animals. Szkolenia w tym zakresie przechodzi w Anglii, RPA, we Włoszech i na Tajwanie. Właścicielka firmy pet sittingowej „Studio High Paw! Pet Sitting” (www.high-paw.dk). W Polsce Zuza działa pod szyldem „Psiaki w Zen – Tu i Teraz”.
Autor: Zuzanna Rybarczyk
Polecane przez redakcję
Reklama
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
25.04.2024
Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?
undefined
24.04.2024
Psi penis – wszystko, co chciałbyś o nim wiedzieć, ale boisz się zapytać
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Życie w towarzystwie psa oznacza akceptowanie lub przynajmniej ignorowanie jego czasem krępujących czynów. Choćby obwąchiwania pup innych psów czy jedzenia śmieci. Do takich zachowań należy też to, w którym ważną rolę odgrywa psi penis.
undefined
23.04.2024
Psie fochy i kaprysy. Czy pies może się obrazić?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Czy nasze psy to ludziki, podobnie czujące i reagujące jak my, ale niepotrafiące mówić? No, niezupełnie, ale coś w tym jest…
undefined