Akcja „Zwierzęta są jak ludzie. Czują!”. W 3 dni adoptowano 52 psy!

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Duża liczba adopcji w krótkim czasie? Tak! to możliwe. „Zwierzęta są jak ludzie. Czują!” - to akcja programu TVN Uwaga!, która odniosła sukces.

„Zwierzęta są jak ludzie. Czują!”

fot. tvn uwaga

W ciągu zaledwie trzech dni z warszawskiego schroniska na Paluchu adoptowano 52 czworonogi – zwykle jednego dnia nowe domy znajduje najwyżej sześć psów. A to wszystko dzięki akcji „Zwierzęta są jak ludzie. Czują!” programu TVN Uwaga!

„Zwierzęta są jak ludzie. Czują!”

Poruszenie wokół schroniskowych zwierząt wywołała obecność aktorki i modelki Joanny Krupy, która wraz z ekipą programu „TVN Uwaga!” nagrywała odcinki programu promującego adopcje w ramach akcji „Zwierzęta są jak ludzie. Czują!”. Krupa osobiście odwoziła psy ludziom, którzy zdecydowali się na adopcję.

Każdej wizycie Joanny Krupy towarzyszą dziennikarze, fani i znajomi, którzy czasem sami biorą psy lub szukają im domów na własną rękę. Zawsze, gdy ktoś znany pojawia się w schronisku, zainteresowanie mediów bezdomniakami wzrasta – tłumaczy tak dużą liczbę adopcji w tak krótkim czasie dyrektor schroniska na Paluchu Wanda Dejnarowicz.

Dodaje też, że z ekipą „TVN Uwaga!” w przytulisku pojawiał się Michał Piróg, który także aktywnie wspierał adopcje. Wizyty osób znanych z ekranu nie są tu jednak niczym nowym. Paluchowi pomagali już m.in. Magdalena Wójcik, Joanna Szczepkowska, Maciej Miecznikowski czy Stanisław Mikulski.

Dobro zwierząt przede wszystkim

By zminimalizować ryzyko pochopnego podjęcia decyzji o adopcji, wszystkie 52 domy zostały sprawdzone. Pracownicy schroniska przeprowadzili wywiady z osobami, które zamierzały przygarnąć zwierzęta. Joanna Krupa także wypytywała ich o warunki, jakie zwierzaki będą miały w nowych domach. Dzięki akcjom promującym adopcje – takim jak inicjatywa „Zwierzęta są jak ludzie. Czują!” – Paluch może się pochwalić dużą liczbą psów znajdujących nowe domy. Dziennie trafia tam zwykle siedem nowych zwierząt, a nawet sześć opuszcza mury przytuliska.

zdjęcie główne: TVN Uwaga!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się