27.12.2019
Pewnej nocy znaleźli w swoim domu obcego psa. Jak się tam znalazł?
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Wygłodzona i wyziębiona suczka szukała w nocy schronienia. Kiedy zobaczyła, że do jednego z domów drzwi są otwarte, bez wahania weszła, aby się ogrzać.
fot. twitter.com/JJFromTheBronx
Decydując się na zwierzaka, mamy o nim pewne wyobrażenia. Nierzadko jednak decydujemy się na zupełnie innego czworonoga, niż pierwotnie planowaliśmy, ponieważ połączyła nas z nim od samego początku niesamowita więź. Chociaż zazwyczaj to my wybieramy przyszłego towarzysza, są sytuacje, kiedy to zwierzę wybiera nas. W tej historii to bezdomny pies sam znalazł sobie nowy dom.
Nieproszony gość
Jack Jokinen mieszka wraz ze swoją żoną Emily i ich miesięczną córeczką. Niesamowitą historią podzielił się na swoim Twitterze 14 grudnia. Co się wydarzyło? W pewną sobotę, około godziny 4 w nocy, mężczyzna został obudzony przez swoją żonę, która poinformowała go, że w domu znajduje się nieznany pies.
Spałem sobie w najlepsze, kiedy żona niespodziewanie mnie obudziła. Myślałem, że chodzi o nasze dziecko, ale powiedziała mi, że w domu jest pies. Kiedy spojrzałem na zwierzę, na jego pysku malowało się przerażenie i zmieszanie. Było przemoknięte i trzęsło się z zimna. Nie mieliśmy pojęcia, jak ten pies mógł się dostać do naszego domu. Martwiliśmy się, że ktoś się do nas włamał – relacjonuje Jack Jokinen.
Jack od razu zaczął sprawdzać wszystkie pomieszczenia w domu w poszukiwaniu intruza. Nie znalazł jednak nic podejrzanego. Dlatego jeszcze bardziej zastanawiające było to, jak ów pies znalazł się w ich mieszkaniu. Jedynym sposobem na rozwiązanie tej zagadki było sprawdzenie wideo z kamery znajdującej się przy drzwiach wejściowych. Jak pomyślał, tak zrobił.
Niezbite dowody
Po obejrzeniu nagrania wszystko stało się jasne. Okazało się, że Jack, wracając do domu, nie domknął dobrze drzwi frontowych, a silny i porywisty wiatr otworzył je na oścież.
Kilka minut po 3 nad ranem zauważyłam na nagraniu psa, który szedł ulicą i na chwilę zatrzymał się przed naszym domem. Tej nocy było naprawdę zimno. Ponadto była też burza. Na początku psiak się zawahał, jednak ostatecznie wszedł do domu – powiedział Jack.
Pół godziny później przechodziła tamtędy jakaś osoba, która zauważywszy otwarte drzwi, zamknęła je. Dlatego rano trudno było ustalić, jak pies dostał się do środka.
Bezdomny pies sam znalazł sobie nowy dom
Małżeństwo najpierw osuszyło nieproszonego gościa, a rano wezwało pracownika schroniska. Jednak po krótkiej obserwacji psiaka Jack i Emily zdali sobie sprawę, że ze względu na stan psiaka oddanie go do przytuliska nie jest najlepszym pomysłem. Odwołali wezwane chwilę wcześniej schronisko i sami zawieźli zwierzę do weterynarza, ponieważ czworonóg był nie tylko wygłodzony i wyziębiony, ale też poruszał się na trzech łapach. To było niepokojące. Nieproszonym gościem okazała się około 9-letnia suczka. Psinka była bardzo zaniedbana – nie miała aktualnych szczepień, była zapchlona, miała infekcję łapy i zaniedbane zęby.
Jack i Emily postanowili przygarnąć suczkę. Dali jej na imię Suzy. Psiak zyskał nie tylko nowy dom i miłość, ale też psiego brata George’a.
źródło: www.boredpanda.com | zdjęcie główne: twitter.com/JJFromTheBronx
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined