19.02.2020
Przez 30 lat pitbule były na liście ras zakazanych. Czy teraz staną się legalne?
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Przez 30 lat posiadanie pitbula w mieście Denver było nielegalne. Czy nadal będzie? A może to koniec zakazu pitbuli?
fot. Shutterstock
30 lat – tyle czasu musiało minąć, aby coś się zmieniło w przepisach dotyczących posiadania ras psów uznanych za niebezpieczne. Ale nie w Polsce – tym razem mowa o Stanach Zjednoczonych. Czy to koniec zakazu pitbuli?
7 do 4 głosów
W Denver w Stanach Zjednoczonych zakaz zarówno kupowania, jak i adoptowania pitbuli obowiązuje od 30 lat. A wszystko dlatego, że rasa ta trafiła na listę ras psów agresywnych. Rada miasta Denver w poniedziałek głosowała za zmianą kodeksu, który całkowicie zakazuje posiadania pitbuli. Poprawka przeszła większością 7 do 4 głosów. Z kolei we wtorek – 11 lutego – Rada miasta Denver w mediach społecznościowych opublikowała swoją decyzję o zmianie regulacji prawnej.
Trwają godzinne debaty w celu wprowadzenia zmian w kodeksie miejskim, który dotyczy konieczności posiadania licencji dla opiekunów pitbuli – czytamy w oświadczeniu Rady miasta Denver.
Aby pitbul był legalny, wymaga rejestracji
Według nowych przepisów opiekunowie pitbuli musieliby zarejestrować psa w lokalnym towarzystwie ochrony zwierząt. Podać imię, nazwisko, adres, numer czipa psa, wypełniony kalendarz szczepień i informacje o sterylizacji, a także dwa numery kontaktowe w nagłych wypadkach. Opiekunowie muszą również opłacić roczny podatek za to, by mieć licencję. Jeśli ktoś będzie miał pitbula, ale nie będzie on zarejestrowany i nie będzie posiadał licencji, to wciąż posiadanie go będzie nielegalne.
Nowe prawo miałoby wejść w życie w ciągu 90 dni, jeśli zostałoby zatwierdzone przez burmistrza Michaela Hancocka.
Czy to koniec zakazu pitbuli?
Burmistrz w piątek – 14 lutego – stwierdził, że po wysłuchaniu opinii tysięcy mieszkańców, nie może z czystym sumieniem poprzeć tej ustawy i ją zawetował. Michael Hancock podkreślił również, że rozmawiał z ekspertami w dziedzinie opieki weterynaryjnej, aby lepiej zrozumieć, co ta zmiana mogłaby wnieść.
Założycielka amerykańskiej Fundacji American Pit Bull, Sara Ondrako, powiedziała ABC News, że rozporządzenie było „krokiem we właściwym kierunku”. Miało też jednak wiele ograniczeń, które „nadal prowadziłyby do budowania dyskryminującego obrazu psów typu pitbul”.
Problemem nigdy nie były psy, a to, jak są prowadzone przez ludzi – podkreśla Sara Ondrako.
Burmistrz Hancock powiedział, że ograniczenia zawarte w rozporządzeniu – mieszkańcy muszą zarejestrować się w Denver Animal Protection, mieć nie więcej niż dwa pitbule i uzyskać na psa licencję – były odważną próbą stworzenia ustawodawstwa. Dodał również, że „mniej niż 20% wszystkich zwierząt domowych w Denver jest obecnie licencjonowanych. Rodzi to poważne pytania dotyczące skuteczności tego proponowanego systemu”.
źródła: tvn24.pl, abcnews.go.com
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined