28.05.2022
Ktoś przerzucił szczeniaka przez płot. Gdyby nie szybka pomoc dobrych ludzi, finał mógłby być zupełnie inny...
Joanna Żołnierkiewicz
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Ten szczeniak nie ma szczęśliwego psiego dzieciństwa. Nie dość, że został w brutalny sposób porzucony – „opiekun” przerzucił go przez płot czyjejś posesji – to czeka go teraz żmudna i zapewne bolesna rehabilitacja.
Fot. Fundacja dla Szczeniąt Judyta/Facebook
Przypominamy, że porzucenie psa to czyn zabroniony. Za popełnienie tego przestępstwa ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Pisaliśmy o tym w kampanii „Zerwijmy łańcuchy”: https://www.psy.pl/artykuly/aktualnosci/porzucenie-grzech-4. Mimo to, wciąż słyszy się o nagminnym porzucaniu zwierząt. Ostatnio poczuł to na swojej skórze maluch – szczeniak, którego czeka mało szczęśliwe psie dzieciństwo.
Porzucony szczeniak wymaga rehabilitacji
Ktoś bestialsko przerzucił szczeniaka przez płot jednej z posesji. Ten bestialski czyn człowieka, którego trudno nazwać opiekunem, spowodował, że maluch doznał niemałych obrażeń. Łapka Diany – tak nazwano młodą suczkę – złamała się w dwóch miejscach – kości piszczelowej i udowej. Doszło do przemieszczenia. A z tym wiązał się ogromny ból. Na szczęście na pomoc przybyła Fundacja dla Szczeniąt Judyta. Objęła Dianę opieką, zapewniła wizytę w lecznicy. Młoda suczka jest już po operacji. Wymaga jednak rehabilitacji.
Zderzenie z ziemią okazało się dla Diany koszmarem. Jej łapka - niczym zapałka - trzasnęła w dwóch miejscach! Fatalne złamanie kości piszczelowej i udowej, przemieszczenia i ból, który trudno sobie wyobrazić! Nie mówiąc już o strachu, dezorientacji porzuconego psiego dziecka! – czytamy w poście Fundacji dla Szczeniąt Judyta na Facebooku.
Szybka reakcja fundacji pozwoli szczeniakowi na powrót do szczęśliwego dzieciństwa. Należy pamiętać, że w przypadku obrażeń maluchów należy działać natychmiastowo. U szczeniąt w okresie najintensywniejszego wzrostu przy złamaniach może dochodzić do patologicznych zespoleń kości, a w przyszłości – niepełnosprawności.
Maleńka jest już po operacji. Zajął się nią dokror Bissenik, który zoperował łapkę pomimo napiętego dnia planowanych zabiegów! Akcja była szybka, bo u tak małych szczeniąt, będących w okresie intensywnego wzrostu, każdy dzień zwłoki z zespoleniem kości, może być fatalne w skutkach. Dianka nie mogła czekać – psiakiem zajęto się w ekspresowym tempie.
Diana szuka nowych odpowiedzialnych opiekunów
Teraz Diana czeka na odpowiedzialny i ciepły dom. Obecnie przebywa w domu tymczasowym. Jest radosna, jak to szczeniak i wraca do zdrowia.
Dodatkowo Fundacja dla Szczeniąt Judyta potrzebuje naszego wsparcia. Wciąż przyjmuje pod swoje skrzydła czworonogi z Ukrainy. Ogromne serce pracowników i wolontariuszy fundacji nie wystarczy jednak, by wciąż pomagać zwierzętom. Do tego potrzebne są środki, których – przez liczne operacje i zabiegi dla potrzebujących psów i kotów – brakuje.
Możecie pomóc, angażując się w zbiórki:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/umieramy-przez-wojne
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/maelnstwocierpi
Zobaczcie też, jak skomplikowane bywają operacje szczeniąt:
Była redaktor prowadząca portali Psy.pl i Koty.pl. Prywatnie opiekunka dwóch nierasowych kotek – Furii i Luny.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined