Ryzykują życie, by ocalić zwierzęta. Para weterynarzy uratowała setki istnień!

Anna Marciniak

Anna Marciniak

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Para weterynarzy z Ukrainy miała możliwość opuszczenia kraju. Zdecydowali się zostać, by spełniać swoją misję. Pomagają tym, którzy głosu nie mają. Valentina i Leonid Stoyanov uratowali setki czworonogów!

 Ukraińscy weterynarze ryzykują życie, by ocalić zwierzęta

fot. vet.crew/Instagram

Inwazja Rosji na Ukrainę wciąż trwa. Cierpienie, jakiego doświadczają mieszkańcy terenu objętego wojną, jest niewyobrażalne. Jednak cierpią nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Ci, którzy zdołali w porę uciec, często brali ze sobą ukochanych pupili. Niestety nie wszystkie czworonogi miały tyle szczęścia. Wciąż masa zwierząt potrzebuje pomocy i opieki. Pamiętajmy, że psy mają znacznie bardziej wyczulony słuch od ludzi, więc wszelkie ataki bombowe to dla nich ogromny stres, którego nigdy nie zrozumieją.

Ukraińscy weterynarze ryzykują życie, by ocalić zwierzęta

Tuż po tym, jak Rosja najechała na Ukrainę, wiele państw zjednoczyło się, by wspólnie pomóc ofiarom. Od tamtej pory organizowane są zbiórki żywności, odzieży, przyjmuje się uchodźców, ale także dba o zwierzęta. Organizacje prozwierzęce wielokrotnie pojawiały się w Ukrainie, by uratować jak najwięcej zwierząt. A tym, które nie miały szans na opuszczenie kraju dostarczyć zapasu karmy.

Obojętni na los zwierząt nie pozostali także ukraińscy weterynarze. Valentina i Leonid Stoyanov do czasu wojny specjalizowali się w ratowaniu egzotycznych oraz dzikich zwierząt. Po wybuchu wojny nie mogli postąpić inaczej, jak tylko zająć się poszkodowanymi zwierzakami. Rozpoczęli więc współpracę z lokalną policją, w celu uzyskania dostępu do domów, skąd dochodzą skowyty przestraszonych zwierząt. Państwo Stoyanov dostają ogromną ilość zgłoszeń o nowych psach czy kotach. Oszacowali, że od czasu inwazji do swojej kliniki przyjęli około 400 zwierząt. Każde z nich traktują jak członków rodziny.

Zostali w Ukrainie, aby ratować zwierzęta 

Valentina i Leonid mieli wybór. Ratować siebie i z całą rodziną opuścić kraj albo zostać i pełnić swoją misję. Zostali. Dla zwierząt.

Cała nasza rodzina – matka i ojciec musieli opuścić Ukrainę. Ale my zdecydowaliśmy, że zostaniemy tutaj i będziemy pomagać zwierzętom, wielu zwierzętom - zdradził Leonid.

Ich życie oparte jest na strachu, nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o zwierzęta. Choć klinika częściowo mieści się w podziemiach, więc jest w pewien sposób chroniona, to nie brakuje problemów z elektrycznością. Para codziennie stawia czoła wyzwaniom i pomaga nie tylko w klinice.

Zakupili tony karmy dla psów i kotów, które dostarczyli do okolicznych schronisk. Dodatkowo często pojawiają się na linii frontu, gdzie pomagają potrzebującym czworonogom. Jak relacjonował Leonid, ich samochód został wielokrotnie ostrzelany. On sam już otarł się o śmierć w chwili, gdy stan jego zdrowia pogorszył się i dostał zawału serca. Przez kilka minut przebywał w stanie śpiączki klinicznej. Przeszedł dwie operacje. Na szczęście jego organizm nie poddał się, a on sam ma chęć życia – w końcu ma dla kogo. Do uratowania jest jeszcze mnóstwo bezbronnych istot.

Ukraińscy weterynarze ratują zwierzęta, a potem szukają dla nich kochających domów. Te dzikie wypuszczają na wolność. Stoyanov zajęli się również pewnym huskym o imieniu Casper. Jego opiekun poprosił ich, aby zaopiekowali się nim, podczas gdy on walczył o kraj. Po dwóch miesiącach Casper zaczął dziwnie się zachowywać. Niedługo później było już wiadomo, że opiekun Caspera zginął. Dzisiaj husky jest członkiem rodziny Valentiny i Leonida.

Mimo wielu przeciwności para nie zamierza się poddać. Otrzymują regularne wsparcie od internautów, którzy śledzą ich poczynania w social mediach. To tam można też podejrzeć, jak wygląda ich życie w towarzystwie dzikich zwierząt. Jak twierdzą, daje im to olbrzymią motywację do działania.

Źródło: https://edition.cnn.com

 

Pierwsza publikacja: 29.04.2023

Podziel się tym artykułem:

Anna Marciniak
Anna Marciniak

Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.

Zobacz powiązane artykuły

15.04.2024

Z pseudohodowli odebrano ponad 60 zaniedbanych psów! Schronisko prosi o pomoc

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zaniedbane psy, brodzące we własnych odchodach – to krótki opis dramatu, jaki rozegrał się w Gdańsku. Nielegalnie prowadzona hodowla została zlikwidowana. Teraz pracownicy schroniska apelują o pomoc. 

Psy z pseudohodowli z Gdańska

undefined

04.04.2024

Dzień Bezdomnych Zwierząt 2024 – jak można go świętować? Sprawdź!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

4 kwietnia 2024 wypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wydarzenie to przypomina nam o rzeczach, o których zapominamy wśród codziennych obowiązków – gdzieś tam czekają psy, które nie mają domów. I to my możemy im pomóc!

dzień bezdomnych zwierząt

undefined

04.04.2024

Pokaż psu lepszy świat. Zostań opiekunem tymczasowym i zamieszkaj we wrocławskim Domu dla Skrzywdzonych Zwierząt

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

We Wrocławiu wystartowała niesamowita inicjatywa. Powstał Dom dla Skrzywdzonych Zwierząt. Już tylko krok dzieli od pełnego ruszenia z akcją. Teraz trwa rekrutacja tymczasowych opiekunów. 

Dom dla Skrzywdzonych Zwierząt

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się