25.02.2020
„Żegnajcie nasi niebiescy bracia”. W wyniku awarii ciepłowniczej zginęło 6 psów policyjnych
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Żałoba w policji. W piątkowy wieczór w wyniku awarii ciepłowniczej zginęło 6 psów policyjnych. Do tragedii doszło na warszawskiej Pradze-Północ.
fot. Shutterstock
Nieszczęśliwy wypadek czy niedopatrzenie ze strony osób tam pracujących? W piątkowy wieczór – 21 lutego – na Twitterze Komendy Stołecznej Policji pojawiła się wstrząsająca wiadomość. W wyniku awarii ciepłowniczej zginęło 6 psów policyjnych. Jak do tego doszło?
Zginęło 6 psów policyjnych: Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk, Long
Na warszawskiej Pradze-Północ przy ul. Jagiellońskiej doszło do uszkodzenia rury ciepłowniczej. Wrząca woda – o temperaturze około 90 stopni Celsjusza – która wyciekała z instalacji, zalała Laboratorium Kryminalistyki KG Policji, gdzie znajdowały się kojce z psami policyjnymi. Zwierząt nie udało się uratować. W wyniku tej awarii zginęło 6 psów policyjnych.
„Były oczkiem w głowie”
Według pierwszych doniesień medialnych psy były rzekomo trzymane w piwnicy komisariatu. Pod postem informującym o odejściu 6 psów policyjnych pojawiło się wówczas mnóstwo nieprzychylnych komentarzy. Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka postanowił sprostować „powielane plotki”. Wyjaśnił, że psy mieszkały w specjalnie wybudowanych dla nich kojcach na dworze. Mimo to wiele osób wciąż ma wątpliwości, czy psy rzeczywiście były przetrzymywane w kojcach, które stoją na zewnątrz, czy w innym miejscu.
Mariusz Ciarka na fanpage’u Polska Policja zamieścił wpis, w którym napisał, że:
Psy były nie tylko dla przewodników, ale i policji „oczkiem w głowie”. Miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane. Nie były w żadnej piwnicy. Duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu. Cały czas opiekowali się nimi przewodnicy.
Z kolei na Twitterze zamieścił wpis i opublikował zdjęcie, w którym dementuje pierwsze doniesienia medialne.
Zdarzenie losowe?
To pytanie zadaje sobie wiele osób. Niektórym trudno też zrozumieć, czy zarówno laboratorium kryminalistyczne, jak i psy pozostawały bez nadzoru lub monitoringu. Czy czworonogi nie alarmowały, że dzieje się coś złego? W końcu psy potrafią wyczuwać nadchodzące zagrożenie. I jakie rzeczywiście były okoliczności tej tragedii?
Według firmy Veolia, która dostarcza ciepło do warszawskich budynków (również na Pradze-Północ), nieszczelne okazały się betonowe płyty wokół kanału ciepłowniczego.
Woda wydobywająca się spomiędzy tych płyt skapywała na jedną z rur ciepłowniczych. Doprowadziło to do korozji, a w efekcie pęknięcia rury – mówi rzecznika prasowa przedsiębiorstwa Aleksandra Żurada (czytamy na Natemat.pl).
Ponadto Veolia, w ramach zadośćuczynienia, myśli o sfinansowaniu zakupu i szkolenia nowych psów dla Komendy Stołecznej Policji.
Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie. Przyczyny awarii bada prokuratura.
źródło: natemat.pl
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined