80 psów z pseudohodowli trafiło do Korabiewic

Paulina Król Redaktor Naczelna

Paulina Król

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Zlikwidowano kolejny biznes oparty na krzywdzie zwierząt. W wyniku interwencji w pseudohodowli do schroniska w Korabiewicach przyjęto właśnie 80 psów. Na stronie internetowej schroniska napisano, że o szczegółach tej interwencji będziemy mogli się dowiedzieć się czegoś więcej nieco później. Teraz pilnie potrzebna jest pomoc, czyli szukanie domów stałych i tymczasowych oraz pozyskanie środków na opiekę weterynaryjną.

interwencja w pseudohodowli

fot. Shutterstock

Nasz portal zawsze piętnował pseudohodowle. I tym razem nie pozostaniemy obojętni. 80 skrzywdzonych przez człowieka psów w typie najmodniejszych ras, takich jak chihuahua, pekińczyk, west highland white terrier, buldożek francuski, jack russell terier, golden retrieverlabrador retriever w wyniku interwencji w pseudohodowli, trafiły pod troskliwą opiekę prawną i fizyczną schroniska w Korabiewicach. Apelujemy o wsparcie, zarówno finansowe, jak i rzeczowe oraz pomoc w szukaniu domów. Poniżej zamieszczamy dwie informacje, jakie znalazły się na profilu Korabiewic na Facebooku. Rozsyłajcie dalej ku przestrodze.

Interwencja w pseudohodowli

„Dzisiejszy dzionek w Korabkach – razem z Mnóstwem Oddanych Ludzi ogarnialiśmy, właściwie staraliśmy się ogarnąć Nowych Mieszkańców Korabek, którzy trafili do nas z interwencji – kilkudziesięciu Nowych Lokatorów w strasznym stanie, w bardzo marnej kondycji – wystraszonych, wyniszczonych, schorowanych – często trudno (przed wycięciem kołtunów i kłaków) było rozpoznać, czy mamy do czynienia z pieskiem czy suczką. Nie ma określenia na tego… który tak je potraktował, nie ma usprawiedliwienia dla tego, co zrobił, nie ma miejsca na tak podłe postępowanie.(…)

Nowi, mali podopieczni potrzebują leków, środków higienicznych i środków czystości, środków na karmę, środków na opał do ogrzewania lecznicy i wszystkich pomieszczeń, gdzie zostali rozlokowani, jednym słowem – środków, środków i jeszcze raz środków!!! Dajmy im lepszą przyszłość!”.

pseudohodowla_1.jpg

„Jest jednym z 80 psów przejętych z hodowli. Tymczasowo dostał imię Gwizdek. Zawinił tym, że urodził się «rasowy»… Ktoś jeszcze chętny na kupno pieska bez rodowodu? Okazyjnie, bo ostatni z miotu? Ludzie opamiętajcie się… To przez ludzką głupotę i próżność mają miejsce takie dramaty.

Dramat psów

Maluch waży 2700 ma 5-7 lat. Łapki miał posklejane z brudu. Nie mógł się poruszać. Sierść brudna, śmierdząca, posklejana. Ogromne kołtuny, a w nich kał, mocz, resztki jedzenia. Po ostrzyżeniu okazało się, że jest biały, w typie ras bolończyk/maltańczyk. Pod kołtunami ujawniły się dwie stare ranki, które zostały natychmiast opatrzone. Języczek mu wypada, bo nie ma zębów. Zęby, które mu pozostały, pokryte są gruba warstwą kamienia, dziąsła chore. Jest spokojny, grzeczny łagodny. Czy taki starszy zniszczony rasowy psiak ma szansę na kochający dom? Pamiętajcie, że nie jest młody, wymaga opieki weterynaryjnej, cierpliwości i ogromnej miłości ze strony nowych opiekunów. Miłości, która wynagrodzi mu ogrom krzywd i nieszczęścia jakie zgotowali mu ludzie – hodowca, jak i chętni na tanie szczeniaki. Popyt to i podaż miłośnicy tanich pupilków. / WoloMarta

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Paulina Król Redaktor Naczelna
Paulina Król

Była redaktor naczelna portali PSY.PL i KOTY.PL. Szczęśliwa opiekunka dwóch wyżłów włoskich – Antosi i Pinokia – oraz papugi Karola.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się