Kazan – pies, któremu po adopcji zgotowano prawdziwe piekło

Aleksandra Prochocka

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Przed świętami 2019 roku Kazan trafił do schroniska. I całe szczęście. To był wyjątkowy prezent dla psa, który żył na łańcuchu bez kontaktu z ludźmi, spacerów i… jedzenia.

kazan z łańcucha

fot. Schronisko na Paluchu

Zwykle, gdy pies trafia do schroniska, jest to dla niego prawdziwy dramat. Przypadek Kazana pokazuje jednak, że nie zawsze tak jest. Gdyby nie schronisko, psiak żyłby nadal tak, jak do tej pory – przykuty łańcuchem do budy, płacąc ogromną karę za ludzką głupotę. Gdy został adoptowany jako szczeniak, miał mieć rodzinę, dom, ciepło i bezpieczeństwo. Szybko jednak zapomniano o tej obietnicy i oddano go starszej, schorowanej osobie, u której dostał ciasną budę, łańcuch, zimno i samotność…

Szczeniak w typie teriera trafia do domu!

Kazan trafił do schroniska w sierpniu 2011 roku jako psi podrostek. Cudowny, energiczny i kochający świat całym sercem szczeniak już po pięciu dniach znalazł ludzi, którzy mieli obdarować nowego, czworonożnego przyjaciela ciepłem i miłością na całe życie. Okazało się jednak, że prawda była zupełnie inna… 8 lat po adopcji wolontariuszka ze schroniska odebrała szokujący telefon, po którym natychmiast wyruszyła odebrać Kazana z rąk „kochającej rodziny”.

Niepotrzebny nikomu pies trafił na łańcuch

W połowie grudnia do wolontariuszki ze schroniska zadzwoniła siostra adoptującej i poprosiła o szybki odbiór Kazana. Jej matka, schorowana kobieta, nie radziła sobie z opieką nad przywiązanym do budy psem. Co robił Kazan na łańcuchu? Kobieta, która go adoptowała, już po kilku miesiącach znudziła się czworonogiem i oddała go swojej matce na wieś. Niespełna roczny wtedy psiak był ogromnym ciężarem dla starszej kobiety – nieradząca sobie z opieką nad czworonogiem pani przywiązała malucha do budy na półtorametrowym sznurku. I tak zwierzak spędził 8 lat adopcji. W końcu zadzwoniła do którejś z córek, że nie jest już w stanie chodzić ani się schylić, więc nie jest w stanie nawet przynosić Kazanowi jedzenia...

"
"
"
"

Przez te wszystkie lata psiak nie był nawet spuszczany na ogród. Łańcucha, na którym stał, nie dało się odpiąć od starej, pochodzącej jeszcze ze schroniska obroży. Buda psa była tak płytka, że zwierzak, leżąc w niej bokiem, zatykał wejście. Gdy wolontariuszka schroniska przyjechała odebrać psa, absolutnie nikt nie protestował. Jego „opiekunka” powiedziała wprost – „on już 7 lat jest u mnie, wystarczająco się za nim nachodziłam”.

Odbiór z „domu” i powrót do schroniska był najwspanialszym prezentem gwiazdkowym dla samotnego, zziębniętego psiaka. Już w drodze do schroniska Kazan pokazał, jak wspaniałym jest psem. Całą drogę samochodem przytulał się do ramienia wolontariuszki, która prowadziła samochód. Tak bardzo był spragniony kontaktu z człowiekiem!

kazan odebrany po adopcji z łańcucha

Kazan zaznaje prawdziwego życia

Szybko okazało się, że Kazan to niezwykle przyjazny pies o świetnym charakterze. Duży, 9-letni psiak z ciężką przeszłością wciąż ufał ludziom i cieszył się z każdej okazji do głaskania, spaceru i tarzania się w trawie, której przez lata nie widział. Od razu skradł serca wszystkich wolontariuszy.

Kazan znów jest w schronisku i powoli odżywa. Nie tęskni za swoim byłym człowiekiem, ciężko uznać za swojego kogoś, kto czasem tylko przyniesie miskę. Uwielbia chodzić na spacery, pewnie ma ku temu pierwszą okazję od lat. Grzecznie podróżuje samochodem. Bardzo cieszy go ludzkie towarzystwo, lubi być głaskany i rozbrajająco się tuli. Jest skromnym, kochanym i urzekającym psem. Mimo wszystkiego, co mu zrobiono. Większość życia ktoś mu już zmarnował. Już nigdy nie nadrobi lat nieodbytych spacerów i zabaw, nie zwrócimy mu czasu niespędzonego u czyjegoś boku. Pewnie nawet nie wie, że można być szczęśliwym psem. Bardzo chcielibyśmy, by się jednak dowiedział. Człowiek go skrzywdził, ale także człowiek może mu te krzywdy wynagrodzić i pokazać, że można żyć, nie wegetować. I takiego Człowieka dla niego szukamy.

Psiak, który żył na łańcuchu, odnalazł się w domu

Radosny, sympatyczny psiak zauroczył sobą osobę, która zdecydowała się podarować czworonogowi dom tymczasowy. Kazan, który całe życie spędził na łańcuchu, niezwykle szybko odnalazł się w domu! Nauczył się sygnalizować swoje potrzeby, grzecznie czekał na założenie szelek, pięknie chodził na smyczy. Na spacerach był jeszcze niepewny w stosunku do obcych psów, ale szybko znalazł na osiedlu kilku kumpli, z którymi chętnie urządzał sobie radosne wyścigi. W domu zachowywał się spokojnie, uwielbiał wszystkich ludzi i każdemu nadstawiał brzuch do głaskania.

kazan w domu tymczasowym

Dzięki ogłoszeniom wolontariuszy i wyjazdom na przeróżne akcje promocyjne Kazan szybko znalazł dom stały. Zamieszkał ze wspaniałą rodziną i z kilkoma kotami, które również od razu go pokochały. Odebrany z łańcucha czworonóg pokazał wszystkim, że starszy pies, i to po przejściach, wcale nie musi oznaczać problemów!

 

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Aleksandra Prochocka
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się