„Sprawca nie powinien czuć się bezkarny”. W ciele psa znaleziono około 50 pocisków!

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W obrębie głowy znaleziono około 26 pocisków. W całym ciele - około 50. Wiadomo już, że podczas bestialskiego ataku pies stracił wzrok.

Czarny - postrzelony pies, 50 pocisków, w tym 26 w obrębie głowy

fot. www.facebook.com/SchroniskoAzorekOborniki

To nie starość, a człowiek doprowadził bezpańskiego kundelka do takiego stanu. Chociaż ma dopiero rok, już zdążył się przekonać, jakie zło mogą wyrządzić ludzkie dłonie. Czarnego kundelka znaleziono pod koniec czerwca. Ledwo żywy leżał w rowie przy obwodnicy Czarnkowa. Dlatego początkowo myślano, że piesek został potrącony przez samochód. Prawda okazała się jednak dużo brutalniejsza. Ktoś strzelał do niego z wiatrówki. W całym ciele psa naliczono około 50 pocisków!

50 pocisków, w tym 26 w obrębie głowy

O rannym psie, który potrzebuje pomocy, poinformowano Schronisko „Azorek” w Obornikach. Zgodnie z procedurą zwierzę w pierwszej kolejności trafiło do lekarza weterynarii, z którym współpracuje gmina Czarnków. Po kilku dniach od zdarzenia pracownicy schroniska wciąż zaniepokojeni stanem zdrowia psa zawieźli kundelka do kliniki weterynaryjnej w Komornikach. Diagnostyka radiologiczna nie pozostawiła żadnych złudzeń. To, co ukazało zdjęcie RTG, przeszło wszelkie wyobrażenia o ludzkim okrucieństwie wobec bezbronnych zwierząt.

Tak dramatycznych skutków bestialstwa w swojej karierze jeszcze nie widziałem – powiedział Marcin Czerwiński, lekarz weterynarii z Komornik.

Diagnostyka radiologiczna już w samej głowie, zwłaszcza w pobliżu gałek ocznych, wykazała 26 pocisków. W innych partiach ciała lekarz weterynarii doliczył się ich ponad 20 – głównie w okolicy szyi, klatki piersiowej, kręgosłupa i tylnych kończyn. 

Wciąż ma chęci do życia

W wyniku bestialskiego ataku wiadomo już, że Czarny (takie imię otrzymał pies od obecnych opiekunów) stracił wzrok. Chociaż kundelek ma dopiero rok, już był zaniedbany. Wykryto też u niego anemię. Mimo przeżyć Czarny jest spokojny i cierpliwie poddaje się wszystkim zabiegom. Oprócz operacji niezbędna będzie także pomoc behawiorysty.

Po ustabilizowaniu stanu ogólnego pies zostanie zakwalifikowany do operacji. Prawdopodobnie będzie ich kilka, a to wynika z różnej lokalizacji i głębokości poszczególnych pocisków. Zaczniemy od usunięcia tych, które są przy kluczowych narządach – mówi Marcin Czerwiński (tvn24.pl).

Wstępnie oszacowano koszty leczenia Czarnego. Wszystkich, którzy zechcą udzielić wsparcia, zachęcamy do przyłączenia się do zbiórki: www.ratujemyzwierzaki.pl/czarnyofiarazwyrodnialca.

To nie pierwszy taki przypadek

Czarny jest trzecim psem, którego przywieziono do lecznicy w Komornikach z obrażeniami doznanymi po postrzałach z wiatrówki. Tak dużych uszkodzeń ciała nie miał jednak jeszcze żaden czworonóg. W tym przypadku znęcanie się nad zwierzęciem nosi przesłanki szczególnego okrucieństwa. Osobie, która się tego dopuściła, grozi 5 lat pozbawienia wolności. Zarówno policja, jak i klinika apelują o pomoc w ujęciu sprawcy lub sprawców. Wszelkie informacją w tej sprawie są na wagę złota.

źródła: tvn24.pl, poznan.tvp.pl, www.polsatnews.pl| zdjęcie główne: www.facebook.com/SchroniskoAzorekOborniki

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się