Dwa lata temu dotkliwie pobił szczeniaka. Teraz dla oprawcy Fijo zapadł prawomocny wyrok

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Sprawa Fijo wreszcie doczekała się zakończenia. 23 stycznia 2020 roku o godzinie 10.20 odbyła się rozprawa apelacyjna w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Zapadł prawomocny wyrok dla oprawcy Fijo.

prawomocny wyrok dla oprawcy Fijo

fot. www.facebook.com/Fundacja-dla-Szczeni%C4%85t-Judyta-304551119750449/

Tą historią żyła cała Polska. Miłośnicy Fijo – tak samo, jak i my – uważnie śledzili dalsze losy psiaka: jego powrót do zdrowia, znalezienie nowego domu, a także rozprawy sądowe sprawcy pobicia zwierzęcia. Bartosz D. był opiekunem wówczas czteromiesięcznego bezbronnego szczeniaka, którego potraktował w brutalny sposób. Pies do dziś odczuwa skutki pobicia. 28 marca 2019 roku o godzinie 8.45 Sąd Rejonowy w Toruniu wydał wyrok w sprawie znęcania się nad zwierzęciem. Ale dopiero teraz, po rozprawie apelacyjnej, sprawa doczekała się ostatecznego zakończenia. 23 stycznia zapadł prawomocny wyrok dla oprawcy Fijo.

Początki sprawy Fijo

Fijo został znaleziony w kałuży krwi. Czteromiesięczny wówczas szczeniak miał złamaną szczękę i kość udową, powybijane zęby oraz zmiażdżony kręgosłup. Uraz rdzenia był na tyle poważny, że doprowadził do paraliżu tylnych łap. Fijo nigdy nie będzie mógł chodzić o własnych siłach.

Kiedy Bartosz D. stanął przed sądem, konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Mężczyzna twierdził, że przewrócił się na psa, ponieważ był pijany. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ. W marcu sąd skazał Bartosza D. na rok i sześć miesięcy bezwzględnego więzienia. Zasądzono nawiązkę w wysokości 3 tysięcy złotych, a także blisko 26 tysięcy zwrotu kosztów leczenia psa dla Fundacji dla Szczeniąt Judyta. Ponadto mężczyzna przez 10 lat nie będzie mógł posiadać zwierząt. Wyrok ten był wówczas nieprawomocny.

Apelacje i prawomocny wyrok dla oprawcy Fijo

Od decyzji sądu pierwszej instancji apelację złożyły wszystkie strony postępowania. Prokuratura wnosiła o najwyższy wymiar kary, czyli 3 lata pozbawienia wolności. Natomiast obrona chciała uniewinnienia mężczyzny.

Ostatecznie Sąd Okręgowy w Toruniu rozpatrzył apelację i utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, choć z niewielkimi zmianami. Bartosz D. został skazany na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Oskarżony został również obciążony nawiązką w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji dla Szczeniąt Judyta. W wyroku pierwszej instancji Bartosz D. miał zwrócić Fundacji koszty leczenia Fijo, czyli 26 tysięcy złotych. Sąd Okręgowy w Toruniu uchylił jednak to zasądzenie z powodu przeprowadzonej przez Fundację zbiórki na rehabilitację zwierzęcia, dzięki której udało się od darczyńców zebrać większą kwotę.

Jesteśmy ciekawi waszej opinii. Czy to zasłużona kara?

źródła: www.facebook.com/Fundacja-dla-Szczeniąt-Judyta, tvn24.pl | zdjęcie główne: www.facebook.com/Fundacja-dla-Szczeniąt-Judyta

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się