Prawdziwe historie
4 listopada 2023 6 minut czytania

Gdy powrót do schroniska łamie psu serce. Historia Dżekiego

Są psy, które latami nie znajdują domów i pozostają w schronisku. Są też takie, które je znajdują, ale do schroniska… wracają. I czasem zupełnie nie ze swojej winy. Tak właśnie wygląda historia Dżekiego.

dzeki

Akt pierwszy: bezdomniak, jakich wiele

Dżeki po raz pierwszy trafił do schroniska jako młody pies. Był bezdomny – nikt nie zna jego historii. Czy znudził się w dotychczasowym domu? Czy ktoś nie podołał jego potrzebom i postanowił po prostu go wyrzucić? A może zwyczajnie uciekł i nikt go nie szukał? Tego się nie dowiemy.

Dżeki w boksach ogólnych, w towarzystwie innych psów, odnalazł się na tyle dobrze, na ile pies może odnaleźć się w schronisku. Na szczęście znalazł dom. I to nie byle jaki – kochający i wymierzony na swoje potrzeby. Do czasu…

Akt drugi: rozstanie, które złamało wszystkim serca

Po roku pobytu w domu Dżeki został przywieziony do schroniska. Ale nie był to zwykły zwrot, taki, kiedy człowiek chyłkiem ucieka, ledwie zdąży oddać psa pracownikowi, i nie ogląda się za siebie. Ten zwrot złamał wszystkim serca.

Opiekun Dżekiego poważnie zachorował. Na tyle poważnie, że ledwie zdołał odwieźć swojego pupila do schroniska. Zwlekał z tym tak długo, jak tylko był w stanie. Szukał alternatywnych rozwiązań i innych opcji opieki. Życie jednak pisze okrutne scenariusze. Nikt nie chciał zająć się Dżekim, a pan nie był w stanie fizycznie, w ciężkiej chorobie, nadal się nim opiekować. Rzadko które rozstanie było tak okupione łzami, jak to, kiedy Dżeki musiał pożegnać swojego człowieka.

Akt trzeci: oddany, bo wymagający

Powrót psa do placówki, zwłaszcza gdy wcześniej miał kochający dom, a o oddaniu zdecydował okrutny los, jest szczególnie trudny. Z tego powodu Dżeki, który źle zniósł koleje swojego losu, trafił do kojca indywidualnego, aby mieć większy kontakt z człowiekiem. W końcu takie psy niejednokrotnie wpadają w depresję i pewnego dnia po prostu się nie budzą…

Dżeki okazał się psem pełnym życia, kochającym ludzi i współpracę z nimi. Dostał od losu kolejną szansę i trafił do nowego domu, tym razem w bloku. Przez pewien czas wszystko było w porządku. Z czasem jednak Dżeki ponownie trafił do kojca w schronisku. Dlaczego? 

Jego potrzeby z czasem okazały się przerastać opiekunów. Dżeki to pies, który nie potrzebuje jedynie spaceru i pełnej miski. Łatwo wpada w stan pobudzenia, dlatego wymaga również zajęcia umysłowego. W innym przypadku szybko reaguje np. szczekaniem na rzeczy, które budzą w nim emocje. To zachowanie Dżekiego przerosło opiekunów, choć nie było w nim ani krzty agresji. Dżeki po raz trzeci trafił do schroniska…

Czy Dżeki znajdzie dom na zawsze?

Dziś Dżeki czeka na swój dom – tym razem na zawsze – pod opieką wolontariuszy. 

To jest pies, który chce się uczyć, bardzo chętny do współpracy. Jest bardzo zmotywowany do pracy z człowiekiem, potrzebuje jej, a nie tylko aktywności fizycznej. Bez regularnego zajęcia może być wyzwaniem dla opiekuna – mówi Lidka Wikiera, przewodnicząca wolontariatu w schronisku w Zamościu, gdzie przebywa Dżeki. 

Dżeki ma ok. 4 lat. To średniej wielkości pies o wadze ok. 20 kg i wysokości ok. 49 cm w kłębie. Z wyglądu i zachowania jest nieco podobny do psa w typie border collie. Lubi dorosłych i dzieci, a do tego uwielbia spacery. Jest bardzo energiczny, silny, szybko reaguje na bodźce, jest skoczny. Łatwo się pobudza, dlatego wymaga pracy i opiekuna, który jest tego świadomy. Może mieszkać w bloku, jednak w takich warunkach będzie wymagał więcej uwagi z powodu wszechobecnych bodźców. Może też mieszkać w domu z ogrodem, ale nie zostanie wydany do kojca czy budy. Potrzebuje obok siebie człowieka.

dzeki-min.jpg
null

Dżeki regularnie jeździ samochodem na spacery po mieście. Jest pozytywnie nastawiony do psów, pobudza się na widok innych czworonogów i chce do nich podejść. Może ciągnąć na smyczy, gdy ma zbyt mało ruchu. Został wykastrowany, zaszczepiony, zabezpieczony przeciwko kleszczom i pchłom. Ma również czip. Jeśli jesteś zainteresowany jego adopcją, skontaktuj się ze schroniskiem lub wolontariuszami.

Interesuje Cię ta tematyka?

zoopatrol
Prawdziwe historie

Mieszkańcy Kijowa założyli ZooPatrol – ratują pozostawione zwierzęta w Ukrainie, ryzykując swoje życie

Labradorka Rita z guzem wielkości piłki do koszykówki
Prawdziwe historie

„Dzień dobry, chcieliśmy uśpić psa”. Zaniedbana labradorka z ogromnym guzem

kolor porzucony pies
Prawdziwe historie

Kolor wrócił do schroniska po 8 latach od adopcji. Został porzucony, bo zachorował?

Paulina Grzybowska, Autorka w serwisie Psy.pl

Paulina Grzybowska

Autorka w serwisie Psy.pl
Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 4 listopada 2023

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)