Obecność psów to samo zdrowie. Dlaczego psy terapeutyczne w szkołach mają dobry wpływ na uczniów?

Anna Marciniak

Anna Marciniak

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Psy od lat pracują nie tylko w służbach, lecz także są szkolone na przewodników czy terapeutów. Jeden z dyrektorów szkoły wylicza, dlaczego czworonogi są tak dobre w swojej „pracy”. Psy terapeutyczne w szkole pozytywnie wpływają na dzieci.

psy terapeutyczne w szkole wpływ na dzieci

Fot. Shutterstock

W Irlandii Północnej, a dokładnie w mieście Belfast, znajduje się szkoła, w której „pracują” psy terapeutyczne, mające za zadanie pozytywnie wpływać na uczniów z niepełnosprawnościami. Dyrektor ośrodka wylicza korzyści płynące z obecności czworonogów wśród młodzieży.

Na ulicach wielu miast co jakiś czas można dostrzec psa przewodnika, a w wielu placówkach odbywają się zajęcia dogoterapii. Udowodniono również, że osoby na co dzień obcujące ze zwierzętami cieszą się lepszym samopoczuciem i dłuższym życiem. Nie tylko naukowe badania temu dowodzą, lecz także osoby, które mają z tym do czynienia. W dwóch placówkach w Belfast są psy o imieniach Mac i Millie. Do ich zadań należy rozwijanie u dzieci umiejętności komunikacyjnych, motywacyjnych oraz społecznych. Szkoły są umiejscowione blisko siebie, więc pupile mają ze sobą regularny kontakt. Psy trafiły do szkół po odbyciu specjalnych szkoleń przez Assistance Dogs Northern Ireland. I choć są obecne w ośrodkach od zaledwie kilku miesięcy, to już widać zmianę zachowania zarówno wśród uczniów, jak i personelu.

Psy terapeutyczne w szkole – innowacyjna zmiana

 Psy w szkole to rzadkość. A szkoda! Bo jak tłumaczy dyrektor placówki w Belfaście, ich wpływ na niepełnosprawnych uczniów i na personel jest zbawienny.

Cudowną rzeczą jest to, że on tak nie osądza. Maca wszyscy uwielbiają. Chodzi przez całą szkołę. Chodzi na wydziały terapeutyczne i pomaga dzieciom w terapii. Mamy dzieci, które poruszają się na wózku inwalidzkim i uczęszczają na fizjoterapię. Mac leży obok nich i ma na nich pozytywny wpływ. Wydaje się być dla nich motywatorem. Są też dzieci, które ćwiczą chodzenie. Daję im smycz i mogą go odprowadzić z powrotem do klasy. Dziecko na wózku inwalidzkim może też zabrać go na spacer, to bardzo motywujące dla młodych ludzi – mówiła dyrektorka w rozmowie z BBC News.

 Kolejna szkoła, w której „pracuje” pies, to Harberton Special School. To tam obecna jest siostra Maca, Millie. Suczka dzielnie wspiera uczniów przez pięć dni w tygodniu.

Millie zabiera wychowankom stres i zmartwienia

James Curran przekonuje, że Millie jest szczególnie pomocna osobom z autyzmem. Potrafi zmniejszyć ich stres i zmartwienia. 

W szkole mamy wysoki odsetek dzieci z autyzmem. Znamy trudności, jakie niektóre dzieci mają z mową. Millie się nie odzywa, więc jest dla nich cichą towarzyszką. Zawsze chętnie mówią do Millie. Często nie są zainteresowani rozmową ze mną, ale Millie ma znaczenie dla każdego dziecka w naszej szkole. Jest bardzo dobrym psem i jest bardzo puszysta – mówiła Curran.

Dyrektorki szkół zapewniają świetną opiekę nie tylko dzieciom, lecz także psom. Psie rodzeństwo spotyka się regularnie i często wychodzą razem na spacery. Mac mieszka z Karen Hancock, a Millie z Jamesem Curranem.

Kiedy Mac jest w domu lub w szkole i nie pracuje jest ośmiomiesięcznym, bardzo żywym szczeniakiem, który bardzo psoci. Ale kiedy przychodzi czas pracy, wkłada specjalną kurtkę i zmienia się w niesamowicie opiekuńczego psa, który ma szósty zmysł względem naszych uczniów – zachwycała się Karen Hancock.

Obecność psa terapeutycznego w szkole wpływa na zdrowie i samopoczucie dzieci

Nie od dzisiaj wiadomo, że czworonogi przyczyniają się do lepszego samopoczucia i ogólnie lepszego rozwoju. Naukowcy udowodnili, że opiekunowie zwierząt cieszą się dłuższym życiem w porównaniu z tymi, którzy od futrzaków stronią.  Badania przeprowadzone przez dr Williama Turpina z  Mount Sinai Hospital i Uniwersytetu w Toronto wykazały, że dorastanie w obecności psa może pomóc w ochronie przed chorobą Leśniowskiego-Crohn'a. Dotyczyły one głównie osób w wieku od 5 do 15 lat.

psy terapeutyczne w szkole
Fot. Shutterstock

Psiarze lepiej znieśli pandemię

Podobna sytuacja miała miejsce podczas pandemii. Naukowcy z St Louis przeprowadzili ankietę, z której jasno wynikało, że opiekunowie psów mieli nieco niższy poziom depresji niż osoby nieposiadające czworonoga. To samo dotyczyło dzieci, które przez sytuację związaną z COVID-19 nie uczęszczały do szkół, wykonując obowiązki zdalnie. Dzięki obecności czworonogów, młodym opiekunom łatwiej było nie tylko zachować aktywny styl życia, lecz także dobre i zdrowe samopoczucie.

źródła: https://www.bbc.com/news/uk-northern-ireland-61612530, https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/aktualnosci/287647,z-psem-latwiej-zniesc-pandemie

Pierwsza publikacja: 24.06.2022

Podziel się tym artykułem:

Anna Marciniak
Anna Marciniak

Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.

Zobacz powiązane artykuły

Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.

toz piła interwencja

undefined

Pies z Tarnowa – z łańcucha do ciepłego domu

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Każdy pies zasługuje na ciepło, dach nad głową, pełną miskę i miłość. Niestety, dla wielu zwierząt życie na łańcuchu staje się codziennością, która przytłacza i niszczy ich zdrowiezarówno fizyczne, jak i psychiczne. W jednej z małopolskich wsi pies, który przez lata żył w zimnie, dziś może odpoczywać na wygodnej kanapie. Jak do tego doszło? Oto jego historia.

toz tarnów interwencja

undefined

Starogardzka suczka – nowa nadzieja po latach cierpienia

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Zwierzęta trzymane na łańcuchach cierpią nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Każdy dzień przywiązania do zimnej budy, bez możliwości swobodnego ruchu, to cierpienie, które trudno opisać słowami.

toz starogard interwencja

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się