Była bita i zmuszana do rodzenia szczeniąt. Dziś Maya ma upragniony dom

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Ciemna i zimna klatka - to był cały świat tej psinki. Kiedy Maya stała się bezużyteczna i nie przynosiła zysku, chciano ją otruć trutką na szczury.

Maya, suczka z pseudohodwli

fot. www.instagram.com/maya_especial

To jedna z tych psich historii, która porusza serca. Maya, bo o niej mowa, to suczka rasy husky, która przez wiele lat nie zaznała dobroci ze strony człowieka. Jej życie było dalekie od zwykłej psiej normalności. Chociaż los był okrutny, to w końcu się do niej uśmiechnął. Pięć lat temu gehennę niepełnosprawnej suczki z pseudohodowli przerwała Silvia Rayssa.

Maya

Znała tylko najgorszą stronę człowieka

Kiedy obecna opiekunka zobaczyła Mayę, suczka piła własny mocz i jadła swoje odchody. Ten widok złamał kobiecie serce. Kto i dlaczego doprowadził psinkę do takiego stanu? Suczka była „maszynką do zarabiania pieniędzy”. Właściciele pseudohodowli zmuszali Mayę, by raz za razem rodziła szczenięta na sprzedaż. Nieodpowiednie warunki, brak opieki medycznej, a przede wszystkim niewyobrażalne cierpienie doprowadziły suczkę do choroby. Choroby, przez którą Maya stała się dla pseudohodowców bezużyteczna. Brak zysku i nieużyteczność psinki to powody, dla których chciano się jej pozbyć w niehumanitarny sposób – poprzez podanie trutki na szczury. Śmierci suczki i jej cierpieniu zapobiegła Silvia Rayssa, która zabrała Mayę z miejsca, które w ogóle nie powinno istnieć. „Nietrudno było dostrzec ulgę w oczach psinki zaraz po opuszczeniu pseudohodowli” – wspomina opiekunka Mai.

„Zamiast kupować życie, lepiej je ratować”

To jedno z przesłań, które na profilu instagramowym suczki głosi Sylvia. Maya pobyt w pseudohodowli przypłaciła zdrowiem i poranioną psychiką. Była związywana i bita, co ostatecznie doprowadziło do niedowładu tylnych kończyn. Kiedy trafiła pod opiekę Sylvii, była bardzo płochliwa i bała się dotyku ludzkiej dłoni. Potrzeba było aż półtora roku intensywnego leczenia, w tym transfuzji krwi, rehabilitacji i oswojenia, by suczka z jeszcze większą wiarą mogła patrzeć w przyszłość.

Dziś, po pięciu latach od koszmaru, Maya jest zupełnie inną sunią. Po tej przestraszonej i wychudzonej suczce nie ma ani śladu. Świetnie radzi sobie z poruszaniem się na specjalnym wózku inwalidzkim. Natomiast miłość i troska opiekunki przemieniły ją w niezwykle pogodną oraz szczęśliwą psinkę. Cały proces przemiany Mai można zobaczyć na Instagramie suczki – KLIK!

źródło: www.boredpanda.com | zdjęcie główne: www.instagram.com/maya_especial

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się