Szczeniaki uratowane z jaskini. W hołdzie dla zmarłej wolontariuszki

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Spójrzcie na tego cudnego psiaka… Wygląda wspaniale, prawda? Nie oglądalibyście tego zdjęcia, gdyby Eldad Hagar i Lisa Arturo z Hope for Paws nie pospieszyli na pomoc jemu i ośmiorgu pozostałym szczeniakom. Poznajcie ich historię, nie sposób się nie wzruszyć.

Uratowany szczeniak

fot. Hope for Paws

Zrządzenie losu? Chyba tak to trzeba nazwać. Wolontariusze Hope for Paws byli akurat na pogrzebie swojej przyjaciółki, o której tak napisali na facebookowym fanpage’u:

Lisa kochała zwierzaki i za swoją misję życiową uznała ich ratowanie, rehabilitowanie, a wreszcie znajdowanie im wspaniałych domów.

Dlaczego tak się zaczyna opowieść o szczeniętach, których mogło już nie być na świecie? Ano dlatego, że podczas pogrzebu Lisy wolontariusze Hope for Paws otrzymali wiadomość, że potrzebna jest ich pomoc, bo w niebezpieczeństwie znajduje się kilkoro szczeniąt. Eldad i Lisa Arturo wiedzieli, że Lisa, ich przyjaciółka, by się nie zawahała. Oni też się nie zawahali i prosto z pogrzebu pospieszyli na ratunek.

Uratowany szczeniak

Okazało, że szczenięta znajdują się w czymś w rodzaju jaskini, a ich matki nie ma w pobliżu. Eldad i Lisa rzucali już tradycyjnie, jak w innych takich akcjach, kawałki cheeseburgera. Chcieli w ten sposób skłonić szczenięta do zbliżenia się do wąskiego otworu jaskini. To pozwoliłoby im je z niej wyciągnąć i zabrać.

Najpierw wszystko szło jak z płatka. Lisa Arturo wzięła jednego pieska i trzymała go tak, by reszta rodzeństwa widziała, że nie dzieje się nic złego. Gdy już wszystko było na jak najlepszej drodze, coś nagle wystraszyło szczenięta i szybko zniknęły w jaskini. Eldad uznał, że nie ma wyboru i trzeba się wczołgać do środka. Wczołgać, bo otwór był taki, że leżący człowiek z trudem się w nim mieścił.

Uratowany szczeniak

Szczenięta oczywiście się wycofały. Nie dało się ich sięgnąć ręką, więc trzeba było skorzystać ze specjalnej delikatnej pętli. Manipulowanie nią w ciasnej przestrzeni nie było łatwe. W końcu udało się wyciągnąć za jej pomocą pierwszego malca. I tak po kolei, aż do dziewiątego. Cała akcja trwała około siedem i pół godziny. Bo w jakimś momencie szczenięta ukryły się tak głęboko, że trzeba było wykopać nowy tunel, by do nich dotrzeć. Całą dramatyczną akcję możecie obejrzeć na filmie.

Na szczęście wszystkie psiaki zostały uratowane i trafiły pod opiekę zastępczej czworonożnej mamy Olive. To kolejny dowód, że Hope for Paws nigdy się nie poddaje, gdy trzeba ratować psy.

Wszystkie uratowane szczeniaki

Zwierzaki otrzymały imiona Luke, Isaac, Sarah, Abraham, Mary, Angel, Solomon, Haeven i Ezekiel. Ich pierwsze litery tworzą imię i nazwisko zmarłej wolontariuszki Lisy M. Ashe.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.

Pimpek do adopcji

undefined

Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!

gdzie zgłaszać bezdomne psy

undefined

Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.

toz piła interwencja

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się