Za topienie szczeniaków prace społeczne?

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W przydomowej szklarni na poznańskiej Starołęce Joanna G. zakopywała zwłoki utopionych wcześniej szczeniąt. Prokuratura skierowała wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Miały nią być między innymi wykonywane przez rok prace społeczne.

Szklarnia, w której zakopywano szczeniaki

fot. Fundacja Mondo Cane

Tę makabryczną historię przedstawiliśmy w maju – KLIK!

Przypomnijmy – przedstawiciele Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane otrzymali w marcu zgłoszenie o wychudzonych i zaniedbanych psach przy domu na poznańskiej Starołęce. Gdy tam pojechali, odkryli też zwłoki szczeniąt zakopane w przydomowej szklarni. Joanna G. topiła je w wannie i wrzucała do wykopanej w szklarni dziury. Niektóre jeszcze żyły i te dobijała łopatą. Tłumaczyła, że miały stanowić „naturalny nawóz” dla warzyw.

Fundacja Mondo Cane wnioskowała o przekopanie całej posesji. I tak się stało w maju tego roku. Na miejsce przybyli technicy policyjni. Kobieta sama wskazała miejsca, gdzie znajdowały się szczątki innych psów. Według prokuratury Poznań Nowe Miasto Joanna G. zabiła co najmniej cztery psy, a jej mąż Zygmunt S. znęcał się nad zwierzętami, doprowadzając do przewlekłych chorób i skrajnego wychudzenia.

Prokuratura skierowała wniosek o dobrowolne poddanie się karze i skazanie Joanny G. i jej męża Zygmunta S. bez rozprawy – poinformował dziennikarzy „Głosu Wielkopolskiego” Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Zgodnie z wnioskiem prokuratora Joanna G miała wykonywać prace społeczne (20 godzin tygodniowo przez rok), wpłacić nawiązkę w wysokości 3 tys. zł na rzecz fundacji i mieć zakaz posiadania zwierząt przez 5 lat. Jej mąż miał wykonywać prace społeczne przez 4 miesiące, wpłacić 1 tys. zł nawiązki i mieć zakaz posiadania zwierząt przez 2 lata. To nieproporcjonalnie niskie kary w stosunku do tego, co zrobili Joanna G. i Zygmunt S. Takiego zdania jest sąd.

Sąd 17 lipca uznał, iż w przypadku tak drastycznych czynów będziemy mieli do czynienia z rażącą łagodnością kar. Zwróciliśmy się do prokuratury o sporządzenie aktu oskarżenia – informuje rzecznik sądu.

Na decyzję sądu miało też wpływ to, że prokuratura nie informowała o swoich kolejnych krokach pełnomocnika fundacji mecenasa Mateusza Łątkowskiego.

Niestety nie otrzymaliśmy powiadomienia o skierowaniu wniosku do sądu – mówi adwokat.

Mateusz Łątkowski znany jest ze swej charytatywnej działalności na rzecz zwierząt. W ubiegłym roku był nominowany do nagrody Serce dla Zwierząt przyznawanej przez portal Psy.pl.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się