Ma dopiero 5 miesięcy, a już spotkało go najgorsze. Był zjadany przez robaki

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Szczeniaczek leżał w trawie pod płotem i czekał na śmierć zjadany przez robaki. Właściciel chciał go zakopać żywcem. Uwaga! Drastyczne zdjęcia!

Zjadany przez robaki

fot. Facebook / Fundacja Jestem Głosem

Kilka dni temu, wieczorem, przedstawiciele fundacji Ja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią otrzymali informację od policjanta z Jankowic Rybnickich w gminie Świerklany o pięciomiesięcznym psie, który jest zjadany przez robaki.

Dowiedzieliśmy od policjanta, że zwierzę leży pod płotem na jednej z posesji. Pies jest zjadany żywcem przez robaki, gnije. Smród był niesamowity, czuliśmy fetor psującego się mięsa. Długo zajmuję się psami, po raz pierwszy miałam ciarki, gdy opatrywaliśmy pieskamówi dziennikarzom portalu www.rybnik.com.pl Joanna Gąska, inspektor fundacji.

Zjadany przez robaki

Pięciomiesięczny piesek został odnaleziony niemal w ostatniej chwili. Gdy inspektorzy fundacji dotarli na miejsce, właściciel psa chciał go pogrzebać żywcem, bo myślał, że nie żyje. Okazało się, że zjadany przez robaki zwierzak ma głęboką ranę ciętą na szyi, a także rany kłute od głowy do łopatki. Piesek rozkładał się żywcem, z zaniedbanych ran wychodziły robaki.

Na stole zabiegowym

Inspektorzy fundacji Ja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią natychmiast przewieźli szczeniaka do kliniki weterynaryjnej w Gliwicach. Tam zjadany przez robaki zwierzak trafił na stół zabiegowy. Okazało się, że jest gorzej, niż myśleli – robaki wychodziły Tuptusiowi (tak go nazwali) z głowy i szyi.

Trzeba było go poddać kilku poważnym zabiegom. Dzięki ludziom o dobrych sercach zebrano pieniądze na intensywne leczenie psa.

Pierwsze kroki

Po tygodniu leczenia stan Tuptusia się poprawił i piesek stanął sam na łapkach i zrobił kilka kroków.

Po raz pierwszy od przywiezienia zrobił samodzielne kroki, przy czym bardzo machał ogonem i wdzięczył się, liżąc ręce. Jest osłabiony i obolały. Rany się goją, ale martwica jest daleko posuniętapisali kilka dni temu na swoim facebookowym fanpage’u inspektorzy fundacji.

Wczoraj zaś zamieścili filmik pokazujący, jak Tuptuś wychodzi się załatwić.

Tuptuś na króciutkim wyjściu na siku. Jego radość na widok Asi jest niesamowita. Asia wraz z Kevinem uratowali maleństwo. Mam wrażenie, jakby rozumiał, że to jego wybawczyni podpisano film.

Tuptuś jest pupilem kliniki. Na razie nie wiadomo, czy będzie konieczny przeszczep skóry. Wszystko zależy od postępów gojenia się.

Właścicielowi Tuptusia może grozić nawet 5 lat więzienia, jeśli prokuratura zakwalifikuje jego postępowanie jako działanie ze szczególnym okrucieństwem.

"
"
"
"
"

Jak można pomóc?

Tuptuś będzie wymagał jeszcze długiego leczenia. Oto, jak można go wesprzeć:

SMS (koszt 2,46zł)
Numer: 72365
Treść: S13100
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/robaki-wychodzazglowy
Dane do wpłat tytułem „darowizna Tuptuś”
FUNDACJA JESTEM GŁOSEM TYCH, CO NIE MÓWIĄ
Rybnik 44-207 ul. Rybacka 54A
ING 43105013441000009080299499
dla przelewów z zagranicy kod SWIFT INGBPLPW 43105013441000009080299499
PayPal [email protected] Nip: 6423191217

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się