30.11.2021
Jak pies przeprasza? 3 psie sposoby na załagodzenie sytuacji
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Domowe czworonogi nie są fanami konfliktów ani napiętej atmosfery. Czy pies przeprasza, gdy wyczuje, że się na niego złościmy?
fot. Shutterstock
Duże oczy, przyciśnięte do głowy uszy i podkulony ogon są dla nas sygnałem, że pies przeprasza, bo czuje się winny i zawstydzony tym, co zrobił. Jednak liczne badania naukowe udowodniły, że zwierzęta wcale nie mają wyrzutów sumienia. Nie zmienia to jednak faktu, że psy doskonale wyczuwają nasze nastroje… I mają wiele sposobów, by nas udobruchać!
Zły, zmęczony czy rozdrażniony?
Psy towarzyszą nam od wielu lat. Nic dziwnego więc, że bezbłędnie odczytują nasze nastroje. Zwierzakowi w ocenie sytuacji pomaga nie tylko nasz głos i emocjonalne zachowanie. Czworonogi zwracają uwagę także na nasze subtelne gesty, napięcie mięśni, sposób oddychania i oczywiście zapach. Nie zawsze jednak potrafią zrozumieć, skąd bierze się nasza złość. Czy jest związana z tym, co zrobił pies? Czy może danego dnia czujemy się po prostu trochę gorzej i jesteśmy bardziej drażliwi? Natomiast doskonale rozumieją, że takie podenerwowanie sprzyja niebezpiecznym konfliktom. Najlepiej więc jak najszybciej załagodzić sytuację… Tylko w jaki sposób?
Jak pies przeprasza?
Czworonogi znają wiele taktyk mających zapobiegać konfliktom w grupie. Do tego są świetnymi obserwatorami i szybko się uczą. Dzięki temu potrafią dostosować technikę zarówno do danej sytuacji, jak i do konkretnej osoby, którą chcą udobruchać. Oto kilka sposobów, w jakie pies „przeprasza” nas, widząc nasze zdenerwowanie.
1. Nie wchodzi w drogę
Rozdrażnionemu człowiekowi najlepiej jest zejść z drogi. Zwinięty cichutko na posłaniu psiak staje się niemal całkowicie niewidoczny, by nie zwracać na siebie uwagi. Dzięki temu nie sprowokuje większego konfliktu i da opiekunowi czas na wyciszenie silnych emocji. Trzymanie się na uboczu pozwala także obserwować zmiany nastroju opiekuna i wprowadzenie innej taktyki, gdy tylko będzie na to odpowiednia chwila…
2. Pies przeprasza, robiąc słodkie oczy
Nerwowe machanie ogonem, kładzenie uszu i odsłanianie brzucha to typowe zachowanie psów podczas bezpośredniego kontaktu z rozdrażnionymi ludźmi. W ten sposób czworonogi komunikują jasno, że nie mają złych zamiarów. Wręcz przeciwnie – są tak urocze, niegroźne i rozbrajające, że po prostu nie możesz się na nie gniewać! Widok płaszczącego się przed człowiekiem psiaka udobrucha niemal każdego. Wtedy nadchodzi czas na kolejny krok…
3. Wyciąga łapę na zgodę
Zbliżające się, powolne stukanie psich pazurów o podłogę to znak, że czworonóg uznał, że nasza złość nie jest już tak duża i nie stwarza niebezpieczeństwa. Zwierzak wciąż jednak nie chce nas prowokować gwałtownymi ruchami, więc podchodzi powoli, niepewnie… Wszystko po to, by położyć się nieco bliżej i mieć oko na nasze samopoczucie. Bardziej śmiałe psiaki usiądą nam w tej chwili na stopie czy oprą się bokiem o naszą łydkę. Jak tam człowiek, już ci przeszło? Wiesz, że twoja złość jest naprawdę straszna? Teraz ty powinieneś przeprosić mnie!
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
07.12.2023
Kłaczek w herbacie? To już nie musi być problem!
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Psie linienie to naturalny proces, który trwa cały rok, ale nasila się wiosną i jesienią. Dotyczy zwłaszcza ras z grubym, obfitym podszerstkiem. I choć nie ma w nim nic dziwnego, nadmiar fruwającej sierści może być męczący dla nas, opiekunów.
undefined
04.12.2023
Opieka nad psem – kiedy miłość to zbyt mało…
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Temat prawidłowej opieki nad psem podnoszony jest ostatnio dość często. Wynika to z rosnącej świadomości odpowiedzialności, jaką ponosimy za zwierzęta. Przyczyniają się do tego również medialne doniesienia ze znanych szkół dla psów.
undefined
03.12.2023
Jak bardzo nie lubisz swojego psa, że zostawiasz go samego pod sklepem?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
W śnieżnej zamieci widać tylko światła marketu i... słychać żałosne zawodzenie. Im bliżej wejścia do ciepłego wnętrza sklepu, tym dźwięki są wyraźniejsze. W końcu go widzę: siedzi na betonie pokrytym zamarzającymi resztkami śniegu, przywiązany do barierki, i wyje. Każdy mija go obojętnie.
undefined