Wszystko zaczęło się od tego, że Ruth pracująca w sklepie zoologicznym Doghouse spotkała się z Kyle’em działającym w Original Wild, które organizuje pływanie na desce surfingowej z wiosłem, spływy kajakowe, wspinanie i zjeżdżanie na linie. Ruth i Kyle wpadli na pomysł, by połączyć te działalności i zorganizować pływanie na desce dla psów oraz ich opiekunów. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i w tym roku znów będzie można to robić w angielskim miasteczku Bradford-on-Avon.
Podane na tacy
Wspólne aktywności są, jak wiadomo, najlepszym sposobem stworzenia więzi z naszym psem, a także rozładowania jego energii. To również najskuteczniejsza metoda na nudę. Latem możemy mieć na te zajęcia więcej czasu i warto go wykorzystać. Pomysł Ruth i Kyle’a trafił więc na podatny grunt. Koszt wspólnego popływania z psem na desce to dwadzieścia pięć funtów. Nie wydaje się to wygórowaną kwotą, bo w jej ramach organizatorzy zapewniają deskę, wiosło, smycz, markową kamizelkę ratunkową dla psa dopasowaną przez specjalistów z Doghouse, krótkie przeszkolenie przez ekspertów z Original Wild, a także wodoodporne okrycia na wypadek, gdyby padało. Poza tym przewodnik opowiada o okolicy, w której się znajdujemy, robione są też zdjęcia. Żeby wziąć udział w takiej przygodzie, trzeba jednak spełnić też pewne warunki: potrafić przepłynąć 15 m w lekkim ubraniu, dzieci w wieku od 8 do 18 lat muszą być w towarzystwie rodziców lub opiekunów, a na jednej desce może się znajdować jeden pies i jeden opiekun.
Zaprzyjaźnianie z wodą
Jeśli mamy psa, który nie przegapi żadnej okazji, żeby wejść do wody, nieważne czy to kałuża, basen, jezioro czy rzeka, wspólne wodne zabawy są na wyciągnięcie ręki. Gdy jednak nasz pupil nie zamoczy łapy w kałuży, nie mówiąc o pływaniu, a naszym żywiołem jest woda, sytuacja się komplikuje. Są jednak sposoby na to, by przekonać zwierzaka do naszej pasji. Trzeba tylko rzecz jasna pamiętać, żeby nie robić tego gwałtownie, na przykład nie wrzucać go do wody. Zacząć trzeba od małych zbiorników, choćby płytkiego basenu postawionego w ogrodzie. Trzymajmy psa na luźnej smyczy albo w ogóle go z niej odepnijmy. Ważne, by zwierzak mógł się zawsze oddalić od wody. To zwiększy jego poczucie bezpieczeństwa. Pomocą będą najlepsze smaczki, które rzucamy na krawędź kałuży, a potem do wody przy brzegu. Następnie rzucamy je trochę dalej, by zwierzak zanurzył łapę. Jeśli to się uda, dalej pójdzie już jak z płatka. Kiedy psiak zauważy, że wejście łapami do wody nie jest straszne i swobodnie po niej chodzi, można kontynuować naukę wchodzenia do głębszych zbiorników, np. do jeziora. Ważne, by zejście do wody było łagodne.
Ahoj, przygodo!
Gdy już zaprzyjaźnimy pupila z wodą, wspólne wyprawy nad nią staną się wielką przyjemnością zarówno dla nas, jak i dla podopiecznego. Do dzieła!
Redakcja poleca:
1. Imiona dla psa – wybierz najlepsze!
2. Dlaczego pies je trawę? Co oznacza takie zachowanie naszego czworonoga?
