23.02.2014
5 głuchych psów adoptowanych przez amerykańskiego policjanta
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
„Głuche psy są jak rzepy” - mówi Mac Adams. Wśród zdjęć policjantów z Richmond można zobaczyć amerykańskiego detektywa i jego 5 adoptowanych głuchych psów.
fot. Facebook
Policjanci z Richmond w Stanach Zjednoczonych pokazali na Facebooku zbiór zdjęć pod tytułem „Policja w Richmond kocha zwierzęta”. Jedno z nich porusza szczególnie: przedstawia detektywa Mac Adamsa i jego pięć adoptowanych głuchych psów, w tym cztery mieszańce pitbuli.
Postanowiliśmy z żoną zaangażować się w ratowanie głuchych psów, ponieważ często trafiają do schronisk i rzadko są adoptowane, a to oznacza, że grozi im eutanazja. Pickles, Nea, Piglet, Opal i Mortimer to członkowie rodziny Adamsów. Psy zawsze okazują bezwarunkową miłość, a głuche psy słyszą sercem. Brak mi słów – one są po prostu wspaniałe – przekonuje w rozmowie zamieszczonej na Facebooku detektyw Mac Adams.
5 adoptowanych głuchych psów
Adams adoptował głuchą Pickles z Richmond Animal Care and Control w listopadzie 2010 roku, rok po odejściu jego mastifa. W ciągu kolejnych trzech lat przygarnął cztery kolejne głuche psy. W tym roku został członkiem zarządu organizacji Deaf Dogs Rock, opiekującej się takimi czworonogami, i bardzo się cieszy, że będzie im mógł jeszcze bardziej pomagać i chronić przed eutanazją.
Adams zwraca uwagę, że przedstawiciele aż 56 ras są narażeni na głuchotę, bo w ich standardzie występuje kolor biały. Ten sam gen, który decyduje o białej barwie, decyduje też o głuchocie. Nerwy, które decydują o tym, że zwierzak słyszy, obumierają wtedy w wieku dwóch tygodni.
Głuche psy są jak rzepy. Zawsze muszą cię dotykać. Cokolwiek robię, jeden lub wszystkie psy są przy mnie. Nauczyły mnie, że tak naprawdę wcale nie są niepełnosprawne, jak mówią niektórzy. W pewnym sensie są lepszymi psami. Łatwiej je szkolić, bo posługujemy się tylko gestami, bez komend słownych – tłumaczy Adams.
Pragnie zmienić opinie
Od momentu, gdy Adams adoptował mieszańce pitbuli, jest jako policjant bardziej wyczulony na złą prasę, którą mają te psy. Stara się, jak może zmieniać tę opinie, bo wie, że to ludzie są jej winni, zarówno niezrównoważeni właściciele, jak i dziennikarze. Sam spotkał wiele delikatnych i spokojnych przedstawicieli tej rasy.
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined
17.04.2025
Policyjne psy w akcji – Tolo i Karzeł odnaleźli zaginionych!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Nie tylko ludzie ratują ludzi. Czasem to właśnie cztery łapy i niezawodny węch robią największą różnicę. Dzięki pracy policyjnych psów służbowych – Tolo i Karła – w ostatnich dniach udało się odnaleźć dwoje zaginionych: starszą kobietę oraz chłopca, który oddalił się z domu. Każda z tych historii ma wspólny mianownik – czas działał na niekorzyść, a pomoc... miała cztery łapy!
undefined
10.04.2025
Krakowscy uczniowie z wielkimi sercami! Podsumowanie akcji Animbulans dla bezdomnych zwierząt
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To była akcja, która pokazała, że empatia nie zna wieku, a młodzież potrafi działać z sercem, siłą i organizacyjnym rozmachem! Uczniowie krakowskich szkół tworzący inicjatywę Animbulans zorganizowali wyjątkową zbiórkę dla podopiecznych tamtejszego schroniska.
undefined