Festiwal rozpoczął się u stóp ruin średniowiecznego zamku w Olsztynie, a sędziowie zostali na wystawę przyprowadzeni przez rycerza w lśniącej zbroi. Chwilę później odbył się konkurs na najciekawszy strój pasujący do danej odmiany charta. Właścicielka charta polskiego prezentowała go w stroju szlacheckim, chartowi perskiemu (saluki) towarzyszyła kobieta w stroju w klimacie baśni tysiąca i jednej nocy, charcik włoski pokazywany był przez baletnicę, a opiekunka charta szkockiego (deerhounda) miała na sobie spódnicę w szkocką kratę. Konkurs wygrała młodziutka handlerka saluki, która mimo początkowych kłopotów ze strojem dzielnie sobie poradziła.
Później odbyła się Krajowa Wystawa Chartów. Wśród ponad 70 prezentowanych czworonogów znalazły się charty rosyjskie borzoje, charty perskie (saluki), wilczarze irlandzkie, charty: polskie, afgańskie, charciki włoskie, whippety oraz greyhoundy. Czworonogi oceniali wybitni sędziowie Monika Tauraseviciene z Litwy i Andre van den Broek z Holandii, którzy zachwycali się atmosferą festiwalu i historycznym miejscem, w którym się odbywał. – Wystawa zorganizowana przy ruinach średniowiecznego zamku to coś niebywałego i wyjątkowego w kynologicznym świecie – mówi Andre van den Broek. Ta opinia bardzo ucieszyła organizatorkę festiwalu Agatę Juszczyk, wielką miłośniczkę chartów, szczególnie rosyjskich borzojów. – Pierwszy festiwal przygotowywałam przez kilka lat. Sędziowie wiedzieli, że mają do nas przyjechać, ale tak naprawdę nie mieli świadomości, do jakiego miejsca są zaproszeni. Dziś już dużo łatwiej jest mi zaprosić uznanych w świecie sędziów, ponieważ wśród miłośników chartów festiwal jest bardzo znany – mówi Juszczyk.
Na wystawie obecny był również szkoleniowiec Jacek Gałuszka (instruktor szkoły Wesoła Łapka, współpracownik miesięcznika „Mój Pies”), który udzielał porad, jak profesjonalnie prezentować psa na ringu. – Większości właścicieli wydaje się, że powinni zaprezentować psa tylko przez tych kilka chwil, kiedy wyłącznie na ich czworonogu jest skupiona uwaga sędziego. Tymczasem wielu sędziów przez cały czas obserwuje nie tylko to, co się dzieje na ringu, ale też dookoła niego, i na tej podstawie podejmują decyzję – uważa Gałuszka. – Dlatego ważne jest, żeby nasz pies zachowywał się jak najlepiej przez cały czas. Wystawiania można nauczyć zwierzaka za pomocy klikera, który pozwala precyzyjnie nauczyć odpowiedniej pozycji charakterystycznej dla danej rasy.
Dla miłośników chartów nie lada gratką była obecność Katarzyny Mijakowskiej – artystki, która miłość do tych szybkich psów łączy ze sztuką. Mijakowska prezentowała zainspirowane wyglądem czworonogów wyroby jubilerskie i malarskie, które można było kupić jako niepowtarzalną pamiątkę z festiwalu. – Urodziłam się z miłością do chartów i dlatego tak emocjonalnie przedstawiam je w sztuce – mówi Katarzyna Mijakowska. Zdolnościami plastycznymi mogły wykazać się także charty, odciskając łapy na rozłożonym płótnie. W ten sposób powstał CHARTYstyczny obraz, który zostanie przekazany na licytację, a dochód będzie przekazany na rzecz organizacji Charty w Potrzebie zajmującej się socjalizacją psów i propagowaniem adopcji ze schronisk.
Drugi dzień festiwalu zorganizowano w Biskupicach w kameralnej, rodzinnej atmosferze. Wystawa poświęcona chartom rosyjskim borzojom rozpoczęła się od lampki szampana wzniesionej na cześć tej rasy. Po prezentacji borzojów wraz z innymi chartami rozpoczęły się próby pracy polegające na pogoni par czworonogów za wabikiem. Biegi te wzbudzały nie mniejsze zainteresowanie i emocje niż wcześniejsze wystawy. Widzom wydawało się, że ta część imprezy znacznie bardziej odpowiadała zwierzętom niż prezentowanie się na ringu. Właścicielka długowłosych chartów afgańskich skomentowała to tak: – Wczoraj moje psy były piękne, dzisiaj są szczęśliwe.
Festiwal zakończył się wspólnym biesiadowaniem miłośników tych najszybszych psów, którzy nie mogli się już odczekać następnej takiej imprezy. Za rok w ramach festiwalu zorganizowana będzie Europejska Wystawa Chartów. PZ-R
