13.01.2015
Jack, pies staruszek, który uniknął eutanazji
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Nieduży mieszaniec o imieniu Jack nie miał w życiu szczęścia. Kilkanaście lat temu pewna kobieta adoptowała go z przytuliska w Orange County w Kalifornii jako dziarskiego trzylatka. Od tamtej pory pies spędzał życie w ogródku. Jego właścicielka miała serce dla zwierząt… ale tylko niektórych. Jej dwa małe pieski mieszkały w domu i miały dobrą opiekę. Biednemu Jackowi musiały wystarczać ledwo okruchy uczucia. A kiedy się zestarzał, podjęto decyzję o jego uśpieniu.
Fot. Facebook
Jack marzył o tym, by być domowym i kochanym psem. Nieraz zaglądał przez okno i patrzył na dwójkę swoich psich kolegów szczęściarzy, którzy mieli ciepły kąt i ludzką miłość. Nie rozumiał, dlaczego tej miłości nie starcza już dla niego, dlaczego zasługuje jedynie na legowisko w ciemnym kącie garażu i kilka słów rzuconych w przelocie przez wychodzących do pracy domowników. Nie wiedział też, że obserwuje go sąsiadka. Mieszkająca opodal Deborah Bobshosky martwiła się losem Jacka i dokumentowała jego życie, robiąc mu zdjęcia. Na jednym z nich, najbardziej poruszającym, widać psiaka zaglądającego tęsknie przez okno do mieszkania. Niedawno od córki właścicielki usłyszała o strasznych planach dotyczących kundelka. Otóż Jack się zestarzał, wykryto u niego cystę na uchu i wobec tego – jak to określono – „nadszedł czas na eutanazję”.
Przestraszona Deborah wybłagała u właścicieli odwleczenie wyroku o kilka tygodni i zaczęła rozpaczliwie szukać nowego domu dla siedemnastoletniego staruszka. Sama niestety nie mogła się nim zająć. Do poszukiwań wykorzystała media społecznościowe. Na jej rozpaczliwy apel na Facebooku odpowiedziało kilkanaście osób, jednak żadna z propozycji nie była poważna. Kobieta była już bliska rozpaczy, bo zbliżał się termin uśpienia psa, gdy nagle odezwał się do niej przedstawiciel kalifornijskiej fundacji Leave No Paws Behind, specjalizującej się w szukaniu domów dla psów starych i z pozoru nieadopcyjnych. I tak Jack umknął spod igły weterynarza i rozpoczął nowe życie w fundacji. Jego opiekunka Toby Wisneski wierzy, że staruszek znajdzie czułych i kochających właścicieli na ten czas, który mu jeszcze pozostał. Teraz jednak nie wisi już nad nim groźba uśmiercenia, a ludzie poświęcają mu dużo czasu, co go niezwykle cieszy. Przeszedł już operację usunięcia nieszkodliwego guzka z ucha. Chętnie chodzi na spacery, ale najbardziej uszczęśliwia go możliwość wejścia do domu wraz z ludźmi.
Z ostatniej chwili: Szykuje się dom dla Jacka. Z organizacją skontaktowała się osoba pragnąca go przygarnąć i wygląda na to, że jest to bardzo poważna oferta. Powodzenia, Jack! PŁ
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined