24.03.2005
Jak obronić się przed psem
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Każdemu może się zdarzyć spotkanie z agresywnym psem. Jak go powstrzymać? Odganianie parasolką lub kijem może jeszcze pogorszyć sytuację. Radzimy, jak skutecznie odpędzić czworonoga, nie czyniąc mu krzywdy
fot. Shutterstock
Odstraszacz elektroniczny
Jest to poręczne urządzenie, pomocne dla osób, które chcą uniknąć kontaktu z agresywnym psem, jak również obronić swojego pupila przed atakiem innego czworonoga. Waży ok. 100 gramów i ma wielkość paczki kart. Zazwyczaj jest wyposażone w klips, umożliwiający zaczepienie na pasku od spodni. Odstraszacz jest bardzo prosty w użyciu – w razie zagrożenia wystarczy skierować jego przednią część w stronę intruza i nacisnąć przycisk, emitujący sygnał dźwiękowy. Jest to dźwięk o tak wysokiej częstotliwości, że nie słyszy go człowiek, natomiast słyszy go pies, który zniechęca się do dalszego ataku. Bodziec ten jest dla czworonoga nieprzyjemny, lecz całkowicie bezpieczny. Urządzenia można używać również wówczas, gdy chcemy oduczyć własnego psa szczekania lub skakania na nas. Odstraszacz ma jedną wadę: może nie zadziałać, jeśli pies jest bardzo twardy i zdeterminowany. Mimo to warto go polecić, gdyż nie jest szkodliwy dla otoczenia, nawet jeśli zostanie użyty niezgodnie z instrukcją. Zasięg działania wynosi około 10 metrów. Cena – 100-250 zł Do nabycia w sklepach internetowych.
Spray anti-dog
W stronę intruza kierujemy butelkę ze sprayem, po naciśnięciu przycisku ulatnia się strumień powietrza wymieszany z cząsteczkami pieprzu o mikroskopijnej wielkości. Powoduje to zakłócenia w funkcjonowaniu górnych dróg oddechowych oraz narządu wzroku psa, przez co skutecznie zniechęca go do kontynuowania ataku. Działanie pieprzu nie szkodzi zwierzakowi, jest jednak dla niego bardzo nieprzyjemne, dlatego sprayu powinniśmy używać tylko do obrony koniecznej. Pamiętajmy, że strumień gazu skierowany pod wiatr nie jest skuteczny, a może nawet zagrozić osobie używającej sprayu. Kiedy nie ma wiatru, miotacz pieprzu działa na odległość 2-3 m. Lepsze, choć również droższe są miotacze żelu. Ich zasięg wynosi nawet do 4 metrów, nie szkodzą człowiekowi, nawet podczas silnego, przeciwnego wiatru. Jeśli pies został „potraktowany” sprayem, właściciel powinien bezzwłocznie udać się do lekarza weterynarii, aby przemył zwierzęciu spojówki i śluzówki nosa. Urządzenie to nie może pod żadnym pozorem znaleźć się w rękach dzieci.
Ceny: Miotacz pieprzu – 12-25 zł Miotacz żelu – 40-55 zł Do nabycia w sklepach internetowych oraz w sklepach z bronią.
UWAGA!
Opisane urządzenia są ogólnie dostępne i nie wymagają posiadania żadnych pozwoleń; nie mogą być jednak sprzedawane osobom niepełnoletnim. Odstraszacze są bezpieczne dla zwierząt i ludzi pod warunkiem, że używamy ich w sposób prawidłowy. Odpowiednie informacje powinniśmy uzyskać od sprzedawcy. Należy pamiętać, iż urządzenia te służą wyłącznie do obrony koniecznej. W przypadku nieuzasadnionego użycia możemy narazić się nie tylko na pretensje właściciela poszkodowanego psa, lecz nawet na odpowiedzialność karną.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined