09.04.2005
Krajobraz z jeleniami
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
W Kosewie Górnym jest więcej jeleni niż mieszkańców. Stado liczy ponad 200 sztuk. Teresa i Bartłomiej Dmuchowscy mają też daniele, sarny, muflony, a do tego siedem psów i dwanaście kotów
undefined
Wybieg, na którym pasą się jelenie i łanie znajduje się w odległości kilku minut od domu, na wzgórzu. W sumie 100 hektarów ziemi. Widok stada na każdym robi wrażenie. Kosewo ma się czym pochwalić – jest tu biały jeleń a takich zwierząt jest na świecie tylko ok. 300.
Każde ma imię
– Do stada trzeba podchodzić bardzo powoli, żeby go nie spłoszyć – tłumaczy pani Teresa. – To Myszka – pokazuje na jedną z wylegujących się na trawie łań. – Wychowałam ją sama, od małego. Jest bardzo ze mną zżyta i ma do mnie zaufanie, z wzajemnością zresztą.
Druga łania ma na imię Ruda. Obie, psim zwyczajem, podążają krok w krok za „swoją panią”.
U państwa Dmuchowskich niemal każde bardziej oswojone zwierzę ma swoje imię.
– Do łań można podejść, ale byki bywają czasami niebezpieczne. Szczególnie w okresie godowym. We wrześniu i październiku nawet opiekun nie powinien się do nich zbliżać. To duże i silne zwierzęta.
Lekcja wśród przyrody
Do Stacji Badawczej Instytutu Parazytologii PAN w Kosewie Górnym Dmuchowscy przyjechali zaraz po studiach na Akademii Rolniczej w Olsztynie. Zwierzęta to pasja pani Teresy. Z zamiłowaniem prowadzi również spotkania z dziećmi i dorosłymi.
– Najczęściej popełniany błąd to mylenie gatunków. Dzieci myślą, że sarna to „żona” jelenia. Tymczasem są to dwa odrębne gatunki. Po każdej lekcji staramy się też przeprowadzić test, żeby sprawdzić, co dzieci wyniosły z lekcji. Uczniowie oceniają siebie sami. Tu nikt na nich nie krzyczy i nie stawia złych stopni – mówi pani Teresa.
Zwierzę bez parasola
Przed wyjściem na wybieg, zarówno dzieci jak i dorośli, muszą zapoznać się z kilkoma ważnymi zasadami. Po pierwsze: obowiązuje bezwzględny zakaz zabierania ze sobą jakiegokolwiek jedzenia! Zwierzę ma bardzo dobry węch. Potrafi wyczuć w torbie nawet szczelnie zapakowaną kanapkę. A później… Hm… Jak tu nie poczęstować takiej sympatycznej łani?
Nie wolno też biegać, ani skakać. To może przestraszyć stado. Jelenie to duże zwierzęta, mogą zrobić człowiekowi krzywdę. Warto pamiętać, że oswojone zwierzę jest groźniejsze od dzikiego, ponieważ nie ucieknie, tylko może np. kopnąć. Do tej pory szczęśliwie nie zdarzył się żaden przykry wypadek.
Jeszcze jedna ważna zasada. Nie wolno kucać! Wtedy jeleń pomyśli, że ktoś jest słabszy i mniejszy i może po prostu taką osobę kopnąć. To tak, jakby mówił: „Jesteś mniejszy, idź stąd”!
Pani Teresa nie zgadza się również, aby „zagłaskiwać” zwierzęta. Tłumaczy dzieciom: „Pomyśl, jak byś się czuł, gdyby przez osiem godzin ktoś cię głaskał?” – uśmiecha się pani Teresa.
Wycieczek nie oprowadza się podczas deszczu. Z dwóch powodów:
Grupy nie są przeważnie przygotowane na spacer po mokrej trawie i błocie. Po drugie. Zwierzęta boją się… parasoli! Nie wolno ich rozkładać, bo się spłoszą. Dlaczego tak jest, nie wiadomo.
Najlepiej w wakacje
Farmę można odwiedzać przez cały rok, jednak na wybieg do jeleni wchodzimy tylko w maju, czerwcu, lipcu i sierpniu. Od września rozpoczyna się sezon godowy, więc byki robią się agresywne. Można wtedy obejrzeć stado zza siatki. Wiosną na świat przychodzą młode.
Farmę może odwiedzić każdy
Wstęp kosztuje 10 złotych dla dorosłych, 6 złotych dla dzieci (w cenie jest wykład-pogadanka o zwierzętach, pokaz slajdów z podkładem dźwiękowym). Materiały pomocnicze pomagają dzieciom, jak i dorosłym, poznać poszczególne gatunki jeleniowatych.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
14.05.2025
Psy w schroniskach potrzebują nie tylko karmy. Trwa akcja „Bezpieczny Zwierzak”
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Bezdomne psy w schroniskach zmagają się nie tylko z głodem i samotnością. Brakuje też środków na ich bezpieczeństwo. Ruszyła ogólnopolska akcja „Bezpieczny Zwierzak”, w której każdy może pomóc – już za 10 zł!
undefined
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined