07.12.2014
Masza wierna jak Dżok i Hachiko
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jamnikowata, o siwym pyszczku suczka czeka na swego właściciela w szpitalu w Nowosybirsku na Syberii. Wciąż wierzy, że jeszcze go kiedyś spotka. Została w miejscu, w którym towarzyszyła mu w chorobie - relacjonuje „The Sieberian Times”.
fot. TV screenshot
„Zobaczcie, jakie ma smutne oczy – to nie są błyszczące oczy szczęśliwego psa. Taki smutek ujrzycie tak samo w oczach zwierząt, jak i ludzi. Mamy nadzieję, że pewnego dnia Masza znajdzie nowego właściciela. I bardzo chcemy, by dzień, w którym Masza komuś zaufa, nadszedł jak najszybciej” – mówił w nowosybirskiej telewizji Władimir Biespałow, dyrektor szpitala, w którym rok temu zmarł opiekun Maszy.
Wierny jak pies – są ludzie, którzy mówią tak często z nutką złośliwości i pogardy w głosie. A przecież nie ma chyba wierniejszej miłości niż ta psia. Ona jest naprawdę bezinteresowna i nigdy się nie kończy. Historii o zwierzakach, które nie ruszyły się z miejsca, w którym ostatni raz widziały swego opiekuna, lub takich, które na to miejsce, stale wracały, jest mnóstwo (zobacz poniżej).
Dołączyła do nich jamnikowata suczka Masza z dalekiej Syberii. Gdy jej opiekun trafił do szpitala, ona wiernie mu towarzyszyła i była jego jedynym gościem. Niestety człowiek ten zmarł i od tego czasu Masza wciąż czeka. Na szczęście zarówno pracownicy szpitala, jak i pacjenci pomagają jej przetrwać, karmią ją i poją. Ma nawet specjalne ciepłe legowisko przy rejestracji. Rzecz pewnie nie do pomyślenia w europejskim szpitalu, ale przecież, jeśli zadba się o higienę, można zawsze znaleźć rozwiązanie.
Niestety na razie nie spełniło się marzenie dyrektora szpitala. Jak mówiła jednej ze stacji telewizyjnych pielęgniarka Ałła Woronczowa, ktoś chciał już Maszę przygarnąć. Zabrano ją w piątek do nowego domu, a w sobotę była już z powrotem pod szpitalem. Nic jej nie zmusi do zmiany planów. Wciąż czeka. Pozostaje tylko się cieszyć, że ludzie na Syberii mają dla niej serce i to okazują.
A oto inne wierne psy:
Dżok (czarny mieszaniec) – przez rok (1990-1991) oczekiwał na rondzie Grunwaldzkim w Krakowie swojego pana, który zmarł w tym miejscu na atak serca; postawiono mu pomnik na Bulwarach Wiślanych.
Bobby (skye terrier) – przez 14 lat przychodził na grób Johna Graya, zmarłego w 1858 roku; ma pomnik na cmentarzu w Edynburgu.
Hachiko (akita) – 10 lat czekał na stacji metra Shibuya w Tokio na prof. Eisaburo Ueno, zmarłego w czasie wykładów na Uniwersytecie Tokijskim; jego pomnik, zburzony podczas wojny, odbudowano i dziś dotykają go nowożeńcy – aby pomógł im wytrwać w wierności.
Clid (owczarek niemiecki) – przez dziewięć lat przychodził na grób swojego pana Alfreda Berniniego, w wiosce Catena, niedaleko San Miniato. MC
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
10.07.2025
Zapisz się na RAW PALEO WARSAW DOG RUN i pomóż bezdomnym zwierzętom
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
RAW PALEO WARSAW DOG RUN to wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich, którzy kochają psy, ruch na świeżym powietrzu i chcą zrobić coś dobrego. Tegoroczna edycja łączy bieganie z psem w formie canicrossu i dogtrekkingu z akcją charytatywną #BiegamDobrze dla Zwierzaków, wspierającą bezdomne psy i koty w całej Polsce.
undefined
09.07.2025
RAW PALEO WARSAW DOG RUN: pies i opiekun na wspólnej trasie
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Już tej jesieni w Warszawie odbędzie się pierwsza edycja RAW PALEO WARSAW DOG RUN – wyjątkowego wydarzenia, które łączy miłość do czworonogów z pasją do biegania. Będzie sportowo, emocjonalnie, a przede wszystkim wspólnie – bo w canicrossie i dogtrekkingu nie chodzi tylko o wynik, ale o więź, zaufanie i wspólne pokonywanie kilometrów. To coś więcej niż sport – to styl życia, który zyskuje coraz więcej fanów.
undefined
04.07.2025
Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.
undefined