24.10.2005
Mniejsze zło?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Czy specjalne miejsca, w których można zostawić niechciane zwierzę, zapobiegną porzuceniom na ulicach?
fot. Shutterstock
W kilku niemieckich miastach można anonimowo zostawić niechciane zwierzę. Jedno z pierwszych takich miejsc powstało przed trzema laty w Aurichu we Fryzji. Państwo Römerowie utworzyli „klapę” (niem. Klappe, odpowiednik „kołyski szansy” dla niechcianych niemowląt) w swoim gabinecie weterynaryjnym po tym, jak ktoś zostawił przed wejściem kosz z pięcioma szczeniakami.
WPYCHANE NA SIŁĘ
Teraz przed gabinetem państwa Römerów można znaleźć wyściełany kosz z niewielkim otworem, pomyślany dla szczeniąt w wieku do sześciu miesięcy. – Czasem ludzie próbują zostawić w nim dorosłe psy, które nie mieszczą się w otworze – opowiada Matthias Römer. – Trafiają tam również króliki, świnki morskie, koty. Tylko podczas ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia znaleźliśmy 13 zwierząt. Porzucone zwierzęta zostają gruntownie zbadane i przechodzą niezbędne zabiegi. Jeśli są zdrowe, po mniej więcej dwóch tygodniach trafiają do adopcji. Römerowie szukają nowych właścicieli przez swoją stronę internetową lub ogłoszenia prasowe. Sami ponoszą wszystkie koszty. – Pobieramy opłaty za zwierzęta od nowych właścicieli (średnio 100-150 euro) i w ten sposób finansujemy „klapę” – tłumaczy Römer.
OSZCZĘDZIĆ CIERPIENIA
Na początku lipca tego roku „klapę” dla niechcianych zwierząt utworzyło schronisko w Detmoldzie w Północnej Nadrenii-Westfalii. – Podczas wakacji wiele zwierząt jest porzucanych w lesie lub przy autostradzie. Chcemy im oszczędzić cierpienia – tłumaczy profesor Lothar Albertin, przewodniczący stowarzyszenia Tierschutz der Tat, właściciela schroniska. – Wiele osób ma powody, dla których nie może się dalej zajmować zwierzęciem (np. rozpad rodziny czy choroba). Często nie chcą o tym mówić. „Klapa” w Detmoldzie to niewielki drewniany domek, wyposażony w klatki, karmę i wodę, w którym można anonimowo zostawić zwierzę. Niektórzy dołączają notatkę z jego imieniem, wiekiem, szczepieniami. Czasem podają też na niej powody, dla których musieli się go pozbyć.
ZBYT ŁATWO?
Obecnie pracownicy schroniska w Detmoldzie znajdują w domku około dziesięciu zwierząt tygodniowo. To o wiele mniej niż na początku istnienia „klapy”. – Niektórzy jej nadużywają, bo to wygodny sposób porzucenia zwierzęcia – przyznaje profesor Albertin. Niemiecki Związek Towarzystw Ochrony Zwierząt niezbyt entuzjastycznie przyjmuje rozwiązania tego typu. – „Klapy” nie przyczyniają się do zmniejszenia liczby porzucanych bezprawnie zwierząt – ocenia Norbert Weidner, rzecznik prasowy Związku TOZ w Bonn. – Istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie, którzy oddaliby zwierzę do schroniska, wybiorą tę łatwiejszą, anonimową drogę.
Nie przenoście nam „klap” do Polski
Zofia Białoszewska, szefowa wrocławskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt:
Nie sądzę, by takie rozwiązanie było w Polsce potrzebne. Wystarczy, że schroniska przyjmują niechciane czworonogi. Oddawanie zwierząt należy raczej obrzydzać, a nie ułatwiać.
Cezary Wyszyński, ekolog, prezes fundacji Niedźwiedź opiekującej się schroniskiem dla zwierząt w Korabiewicach:
Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł. Wielu mógłby on posłużyć do uspokojenia sumienia. Z drugiej strony – lepiej, by takie osoby mogły oddać nam zwierzę w bezpieczny sposób. Gdyby nasze społeczeństwo było uświadomione w kwestii poprawnej opieki nad zwierzętami, gdyby działały programy sterylizacyjne oraz identyfikacyjne – byłbym za „klapami”.
Ewa Pacanowska, szefowa lecznicy weterynaryjnej Sfora w Łodzi:
Pomysł taki sobie. Przecież i tak każdy może pojechać do schroniska i pozbyć się zwierzaka. Takie „klapy” – choć w innej formie – już teraz działają w Polsce. W naszej poczekalni regularnie znajdujemy porzucone zwierzęta. Ludziom, którzy podrzucają nam zwierzęta, a w Niemczech zostawiają je w „klapach”, zapewne wydaje się, że nie będzie im źle. A przecież w większości wypadków i tak czeka je ten sam smutny, schroniskowy los.
Piotr Mostowski, członek ekopatrolu straży miejskiej w Warszawie:
To zły pomysł. Jeśli już ktoś musi oddać zwierzę, znacznie lepiej, by osobiście zaniósł je do schroniska. Wtedy można porozmawiać, zrobić wywiad dotyczący psa. W wypadku podrzucenia nowy opiekun nic o zwierzęciu nie wie, a gdy pies jest np. chory, staje się to poważnym problemem.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
04.07.2025
Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.
undefined
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined