10.04.2005
Mój pies mnie nie słucha
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Prawie każdy, kto obserwuje zachowanie swojego psa, widzi w nim różne nieprawidłowości. W nowym cyklu przedstawiamy typowe problemy i radzimy jak je rozwiązać.
fot. Shutterstock
Pies domaga się jedzenia przy stole
Mój beagle ma dopiero cztery m-ce i mimo miłości jaką go darzę, muszę przyznać, że jest bardzo kłopotliwy. Nelson, bo takie imię nosi, jest tak łakomy, że praktycznie nie mogę zjeść przy nim spokojnie żadnego posiłku. Gdy tylko siadam do stołu on szczeka, skacze i próbuje mi wyrwać kawałek jedzenia. Ostatnio doszło do tego, że na czas naszych obiadów i kolacji Nelson jest zamykany w łazience. Wiem jednak, że jest to tylko rozwiązanie doraźne, tym bardziej, że pozostając w „niewoli” on bardzo się denerwuje i ze złości zaczął podgryzać drzwi.
Rozwiązanie
Spór idzie o tzw. „pierwszeństwo do łupu”, lub jak kto woli „kolejność dziobania”. Pies musiał pojąć, że ma prawo do jedzenia wyłącznie wtedy, kiedy je otrzyma, natomiast nigdy nie wolno mu się domagać pokarmu. Naukę zaczęliśmy od tego, że Nelson musiał nauczyć się czekać, zanim zaczął jeść swój posiłek z miski. Jeżeli rzucał się na jedzenie zanim usłyszał „proszę”, był karcony lekkim uderzeniem palcem w nosek. Po kilku dniach nauczył się „cierpliwości”. Potem robił nawet wrażenie zadowolonego z faktu, iż zwycięsko wychodził z tej próby sił posłuszeństwa z własną słabością. Dopełnieniem nauki było zniechęcenie psa do „ludzkiego” jedzenia. Za każdym razem, gdy Nelson domagał się jedzenia ze stołu dostawał… plasterek cytryny. Po dwóch tygodniach pies pojął, gdzie jest jego miejsce przy stole i tym samym przestał molestować właścicieli spożywających posiłek.
Nałóg aportowania
Mam niespełna roczną labradorkę. Zanim zdecydowałem się na zakupienie szczeniaka tej rasy, dowiedziałem się, ze labrador-retrievery uwielbiają aportować. Dlatego podczas spacerów, chcąc sprawić Soni przyjemność, bezustannie rzucałem jej patyki. Ona mi ich nigdy nie oddawała, lecz domagała się, bym jej rzucił następny kijek, potem kolejny itd. Niedawno zorientowałem się, że straciłem nad tą zabawą kontrolę. Pierwszą rzeczą, którą obecnie robi Sonia po spuszczeniu ze smyczy jest znalezienie jakiegoś korzenia lub gałęzi i ucieczka na bezpieczną odległość, abym nie mógł jej tego skarbu zabrać. Czasami ta zabawa pochłania ją w takim stopniu, że zapomina o załatwieniu swych fizjologicznych potrzeb.
Rozwiązanie
Trudno oduczyć retrievery biegania za rzuconym patykiem. Nie o to nam zresztą chodziło w przypadku Soni. Potrzebne było raczej wpojenie suczce pewnych mechanizmów, hamowanie jej popędów. Zaczęliśmy od nauki jedzenia dopiero na komendę. Potem przyszła kolej na oduczenie skakania na ludzi, ciągnięcia na smyczy i wchodzenia na łóżko. Następnie rozpoczęliśmy naukę powściągliwości wobec aportu. Znalezioną na spacerze gałąź kładliśmy na ziemi i wykorzystując umiejętność chodzenia psa przy nodze, wielokrotnie przechodziliśmy tuż obok „przynęty”. Za każdym razem, gdy Sonia zignorowała aport, otrzymywała w nagrodę smakołyk. Po przeprowadzeniu podobnych ćwiczeń bez smyczy, nałóg został zaleczony.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
04.02.2025
Makabryczne odkrycie w Warszawie – martwy pies w koszu na śmieci. Trwa dochodzenie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Na warszawskiej Woli dokonano wstrząsającego odkrycia – w śmietniku na placu zabaw znaleziono martwego psa. Zwierzę miało obrażenia na pyszczku, a okoliczności jego śmierci są niejasne. Sprawą zajmuje się policja i OTOZ Animals, a opiekun suczki przedstawił swoją wersję wydarzeń.
undefined
31.01.2025
30-latek udusił psa workiem. Tłumaczył, że „nie chciał, by męczył się w schronisku”
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkańcy Wałbrzycha dokonali makabrycznego odkrycia – w lesie znaleziono martwego psa ze związanymi łapami i workiem foliowym na głowie. Policja szybko ustaliła sprawcę, którym okazał się 30-letni mężczyzna. Jego tłumaczenie szokuje.
undefined
21.01.2025
Ksiądz zaatakował psa podczas kolędy – bulwersujące nagranie i oświadczenie kurii
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do skandalicznego zdarzenia doszło na terenie parafii św. Marcina w Tolkowcu w woj. warmińsko-mazurskim. Ksiądz odwiedzający parafian w ramach wizyty duszpasterskiej zaatakował psa, który szczekał zza ogrodzenia posesji. Nagranie z monitoringu szybko trafiło do sieci, wywołując ogromne oburzenie.
undefined