05.10.2011
Nie głaszcz mnie – ja tu pracuję
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wkrótce powstanie kodeks zachowań wobec osób niepełnosprawnych z psami asystującymi. Niepełnosprawni z całej Polski zjechali do Gdyni, by opracować taką publikację. Gościem specjalnym gdyńskich warsztatów była Nina Bondarenko z Australii, prawdziwy David Copperfield, jeśli chodzi o komunikowanie się z psami i kształtowanie ich zachowań. Imprezę zorganizowała fundacja Dogiq.
fot. Fundacja Dogiq
Uczestnicy warsztatów mieli sporo zadań, m.in. trenowali agility, a po zajęciach praktycznych pracowali nad szczegółami kodeksu zachowania się wobec osób niepełnosprawnych z psami asystującymi. Wszyscy byli zgodni, co do najważniejszego jej punktu. – Większość ludzi nie rozumie, dlaczego naszych psów nie można głaskać. A gdyby tak ktoś zaczął szturchać dentystę, który akurat wierci dziurę w zębie, albo wywijać mu przed oczami kolorowymi transparentami? Przecież tak zdekoncentrowany nie wykonałby dobrze swojej pracy. Tak samo jest z psami asystentami – tłumaczy Ewelina Balcer-Zalewska, która wraz z biszkoptowym Guliverem od początku bierze udział w warsztatach organizowanych przez fundację Dogiq. – Chciałam kupić spodnie, a trzeba wiedzieć, że tylko Guliver jest w stanie pomóc mi je przymierzyć. Ekspedientki zaczęły mnie wypytywać, w czym on może mi pomóc, co wynika z braku edukacji i świadomości – dodaje Balcer-Zalewska.
Aneta Graboś, prezes Fundacji Dogiq, uważa, że pracownicy urzędów czy sklepów często mają dobre intencje, ale nie wiedzą, jak postępować. – Sama zmiana ustawy (chodzi o umożliwienie wstępu osobom niepełnosprawnym z psami asystującymi m.in. do obiektów użyteczności publicznej – przyp. red.) nie rozwiązuje wszystkich problemów, stąd nasz pomysł i praca nad nim – mówi. Gdy broszura zostanie wydana, ma trafić m.in. do urzędów wojewódzkich, które zajmą się jej dystrybucją.
Podczas warsztatów osoby niepełnosprawne po raz pierwszy mogły wziąć udział w zawodach rally, które w Polsce są nowością. Dyscyplina ta opiera się na posłuszeństwie. Właściciel i czworonóg trenują na specjalnym placu. Mając do wykonania zadania, które przedstawione są na znakach na poszczególnych stacjach (czytaj więcej w miesięczniku „Mój Pies” 1/2010). Na przykład znak, który nakazuje, by pies usiadł, a właściciel go okrążył. – Pierwszy raz brałam udział w czymś takim. Mojemu Guliverowi trudno było usiedzieć w miejscu, gdy ja się minimalnie oddalałam, nie był do tego przyzwyczajony. Te ćwiczenia dużo nas nauczyły – opowiada Ewelina Balcer-Zalewska.
Wszyscy z wielką ochotą wzięli też udział w zawodach agility. – Nareszcie moja labradorka Vectra spożytkowała swoją energię, bawiłyśmy się wspaniale – cieszyła się Anna Dobkowska z Gdyni, poruszająca się na wózku aktywnym. W zajęciach uczestniczyła też i służyła radą Nina Bondarenko z Australii, ekspert w dziedzinie psich zachowań, gość specjalny trzeciej edycji warsztatów. – W 2005 roku miałam okazję zobaczyć pracę pani Niny w jej ośrodku w Anglii. Podglądanie jej pracy jest dla nas bardzo ważne – mówiła Aneta Graboś.
Wiele ze swoich „sztuczek” Nina Bondarenko zaprezentowała podczas konferencji „Trening doskonały – różnice w kształtowaniu zachowań psów określonych ras”. – Powinniśmy się zastanowić, dlaczego właściwie psy miałyby dla nas pracować. Musimy też pamiętać, że one nic nie muszą, my możemy je co najwyżej uprzejmie o coś prosić – tłumaczyła zgromadzonym. – Moja praca stała się efektywniejsza, gdy zaczęłam wprowadzać sygnały naprowadzające, które pomagają ukierunkować psa na właściwe, chwalone i nagradzane zachowanie.
Nina Bondarenko zademonstrowała również efekty pracy z czworonożnymi podopiecznymi gdyńskiego schroniska Ciapkowo. Naprowadzenie psa na właściwe zachowanie – w tym przypadku chodzenie przy nodze i zwracanie uwagi na właściciela – zajęło jej dosłownie chwilę. A to wszystko dzięki doskonałej komunikacji.
Trzecią edycję warsztatów zakończyła otwarta dla wszystkich chętnych impreza pod hasłem „Psie fikołki”, która odbyła się w jednym z gdyńskich parków. Zaprezentowano tam umiejętności czworonożnych asystentów, a później wszystkie zwierzaki hasały i próbowały swoich sił na torze z przeszkodami.
Patronem medialnym wydarzenia był miesięcznik „Mój Pies”.
Katarzyna Gruszczyńska
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined