13.04.2010
Nie wstydził się miłości do zwierząt
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
- Jest mi niewymiernie przykro z powodu śmierci pary prezydenckiej. Nie tylko dlatego, że pan prezydent był głową państwa. Ale przede wszystkim dlatego, że jako jedyny tak wysokiej rangi polityk otwarcie mówił o swojej miłości do zwierząt - Karina Schwerzler rzecznik ds. ochrony zwierząt przy Kancelarii Prezydenta RP wspomina Lecha Kaczyńskiego
fot. East News
Jest mi niewymiernie przykro z powodu śmierci pary prezydenckiej. Nie tylko dlatego, że pan prezydent był głową państwa. Ale przede wszystkim dlatego, że jako jedyny tak wysokiej rangi polityk otwarcie mówił o swojej miłości do zwierząt. Nie wstydził się tego, tak jak inni politycy. Przygarniał bezdomne zwierzęta, bywało, że znajdował potrąconego psa lub kota i nigdy nie zostawiał go bez pomocy. Znany był z tego, że dokarmiał bezdomne koty w okolicach pałacu i w szpitalu, w którym leżała kiedyś jego mama.
Pan prezydent jako pierwszy ustanowił w Kancelarii Prezydenta stanowisko głównego specjalisty ds. zwierząt. Dzięki tej funkcji mogłam pomóc wielu organizacjom, które zwracały się do mnie o pomoc. Spotykałam pana prezydenta czasami na schodach pałacu, zawsze miał dobre słowo dla mnie, zawsze pytał o moje zwierzęta i zawsze z ogromną uwagą słuchał wieści o ostatnich wydarzeniach związanych ze znęcaniem się nad zwierzętami.
Gdy w sobotę usłyszałam o ogromnej tragedii pary prezydenckiej, oprócz ogromnego szoku, pomyślałam: co teraz będzie z kotem i psem pana prezydenta. Zaoferowałam pomoc w przetrzymaniu zwierząt do czasu decyzji rodziny. Dziś wiem już, że sunia pana prezydenta zostanie u jego córki Marty, natomiast kot prawdopodobnie trafi do brata Jarosława. Nie wiem, czy kiedykolwiek znajdzie się jeszcze polityk, który tak bezinteresownie i szczerze będzie okazywał swoje przywiązanie do zwierząt i szacunek dla nich.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined