Eager’s Cup to największy międzynarodowy turniej flyballowy w tej części Europy. W tym roku oprócz pełnej reprezentacji drużyn czeskich wzięły w nim udział teamy z Węgier, Niemiec, Belgii i Polski (po raz piaty). W sumie 26 najlepszych europejskich zespołów, które zostały podzielone na pięć dywizji według zadeklarowanych czasów pokonania toru. Polskę reprezentowały Unleashed Alfa w pierwszej najsilniejszej dywizji i Unleashed Beta w dywizji trzeciej.
Faworytami zawodów byli Belgowie, choć nie przyjechali ze swoją flagową drużyną Jolly Jumpers, lecz z nieco spokojniej biegającymi Lucky Jumpers. Wśród kandydatów do podium była też czeska Lavina Alfa, aktualni mistrzowie i rekordziści Czech (17,51 sek.). Zadeklarowany czas Polaków nie dawał wielkich szans na konkurowanie z najlepszymi – rekord Polski wynosił przed zawodami 18,17 sek.
Pierwszego dnia zawodów pojedynki odbywały się według zasad speed trial – o wygranej decydował najlepszy zdobyty czas. Unleashed Alfa w swoim trzecim biegu z Lucky Jumpers, zakłóciła spokój faworytów, skład Mimi – Kiwi – Zap – Mo ustanowił nowy rekord Polski 17,45 sek.! Ten wynik zdecydował o zwycięstwie w najszybszej, pierwszej dywizji i zapewnił świetną pozycję wyjściową przed biegami niedzielnymi. Unleashed Beta po pierwszym dniu zajmowała w swojej dywizji drugie miejsce.
Po drugim dniu zawodów odbywających się według zasad double elimination (dwa przegrane pojedynki eliminują z gry) Alfa uplasowała się w swojej dywizji na trzecim miejscu, a Beta w swojej – na piątym. Wyniki tych zawodów dają drużynie Unleashed Alfa trzecie miejsce w Europie za Belgami i Brytyjczykami. To wynik tym bardziej godny podziwu, że w Polsce istnieją tylko dwie drużyny flyballowe i w dodatku należące do jednego klubu. Nie odbywają się u nas żadne zawody flyballowe i aby mierzyć się z innymi trzeba jechać przynajmniej do Czech, gdzie klubów flyballu jest kilkanaście, turniejów organizuje się siedem rocznie, a inne zawody związane z psimi sportami odbywają się niemal co weekend.
Dla doświadczonych psów i ich właścicieli wyjazd na zawody, to oprócz ogromnej dawki emocji sportowych, rutynowe przygotowanie kondycyjne i organizacyjne, oraz po prostu przełączenie się z trybu „relaks” w tryb „praca”. Na Eager’s Cup pojechały debiutantki Mimi, Kiwi i Holy, a pierwsze zawody to zawsze niezapomniany moment. – Jakie to uczucie pojechać na pierwsze zawody flyballowe w życiu i pobić rekord Polski? Niesamowite! Duma i olbrzymia adrenalina! – mówi Iza, właścicielka Mimi. – Jechałam z duszą na ramieniu – jak pobiegniemy, czy damy radę, czy Mimi podoła? Gdy jednak stajesz na torze, wszystkie lęki chowasz do kieszeni. Najważniejsza jest świadomość jedności i wsparcia drużyny – to dla nich biegniesz, ile sił w nogach, i w kilkanaście sekund okazuje się, że kundelek z krótkimi nóżkami, przygarnięty z ulicy, staje się flyballowym wymiataczem! Radość ogromna… Dla takich chwil warto żyć.
MS-Z