16.07.2007
Pies miesiąca – Rumba
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Krzyś ma siedem lat i pójdzie jesienią do pierwszej klasy - dzięki labradorce Rumbie, która uratowała go przed utonięciem w morzu
fot. Shutterstock
Rumba, dwuletnia czarna labradorka, od kilku miesięcy towarzyszy Joannie, która ma bardzo osłabiony wzrok, i jej córeczce Ani – niewidomej i niepełnosprawnej. I choć Ania na początku odepchnęła ją, mówiąc: „Nie Maja” (ich poprzedni pies), to dziś żadna z nich nie wyobraża sobie bez niej życia. – Rumba niesamowicie wpatruje się w człowieka – mówi Joanna.
Ratownik z wrodzonym talentem
Gdy w czerwcu Joanna i Ania odpoczywały nad morzem, zdarzyło się coś niewytłumaczalnego. Na plaży było mało ludzi. Joanna rozmawiała ze znajomą pielęgniarką, gdy nagle Rumba pomknęła w stronę wody. Nie reagowała na wołanie i Joanna, kiedyś znakomita pływaczka, pomyślała, że straciła psa, bo zdawała sobie doskonale sprawę, jak groźnym żywiołem jest morze. Czuła się bezradna. Po pięciu minutach, które wydały się jej wiecznością, na brzegu pojawił się mały chłopiec, a za nim Rumba. Dziecko się rozpłakało, a suczka, która zazwyczaj nie ustoi minuty w miejscu, tym razem nawet się nie otrząsnęła z wody.
Gdy oboje się uspokoili, chłopiec zaczął opowiadać: „Szedłem coraz głębiej w morze, zacząłem płynąć, ale chciałem już wracać i nie mogłem, czułem, że morze znosi mnie coraz dalej. Wtedy zobaczyłem psa. Pomyślałem, że ktoś mi przysłał na pomoc psa ratownika. Ten pies opłynął mnie i zaczął popychać pyskiem”.
Ponieważ sezon się jeszcze nie rozpoczął, na plaży nie było ratownika – gdyby nie Rumba, nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia. – Do dziś nie mogę w to uwierzyć – mówi Sylwia Gajewska z fundacji Pomocna Łapa (www.pomocnalapa.pl), która wychowała Rumbę. – Choć przez półtora roku suczka była ze mną bez przerwy i wszystkiego ją nauczyłam, to na pewno nie pokazałam jej, jak ratować tonące dziecko!
Fikająca pracoholiczka
Rumba trafiła do fundacji właściwie przypadkiem. Gdy kupowano jej brata, okazało się, że jest jeszcze do wzięcia czarna suczka. Sylwia przestawiała się wtedy z tradycyjnych metod szkoleniowych na kliker. Było to trudne, ale szkoląc Rumbę, przekonała się o jego skuteczności. Gdy wybierała się na zajęcia do przedszkola i chciała szybko nauczyć psa atrakcyjnej dla dzieci sztuczki, np. fikołka, zajmowało jej to tylko 10 minut.
Rumba to zwierzak z temperamentem – a to wada u psa asystenta dla osoby niepełnosprawnej na wózku, jakim miała być. Ponieważ Sylwia nie była w stanie oduczyć jej reagowania na inne psy, co kończyło się szarpnięciem na smyczy, postanowiła oddać ją osobie, która nie ma problemów z poruszaniem się. Tak suczka trafiła do Joanny i Ani.
Rumba dała się poznać jako zwierzak skupiony na człowieku. – To pracoholiczka – dodaje Sylwia. – Nie umie się wyluzować. Zawsze jest gotowa do pomocy, do wykonywania poleceń.
Bohaterka na co dzień
– To była trudna decyzja – wspomina Joanna. – Mam słaby wzrok i niepełnosprawną córkę. Nie mam też za dużo pieniędzy. Ostatnio wizyta u lekarza weterynarii w związku z zapaleniem ucha Rumby kosztowała 50 zł. To spory wydatek. Długo rozważałam, czy zdecydować się na psa.
Jednak w końcu się złamała i w domu zawitała najpierw Maja – suczka kupiona w hodowli, ale nieszkolona na potrzeby osób niepełnosprawnych. Niestety, Joannie nie miał kto pomóc w wychowaniu psa, który często uciekał, i po wielu wahaniach, ze łzami w oczach oddała go do dobrego domu. Dopiero później Joanna trafiła do fundacji Pomocna Łapa i w grudniu dostała na próbę na trzy dni Rumbę. To był szok dla Joanny: suczka szła przy nodze, pilnowała się swojej nowej pani. W lutym została już na stałe.- Jest zakochana w Joannie – dodaje Sylwia Gajewska.
– Błyskawicznie zapamiętuje wszystko, a także przekłada na inną sytuację to, czego się nauczyła – Joanna nie może się nachwalić suczki. – Nauczyła się podawać przedmioty, na przykład kapcie. Kiedyś, gdy zakładałam Ani skarpety, Rumba sama, nieproszona poszła po kapcie.
Świetnie się z Anią bawią. Niektórym pomysłom pomógł przypadek. Ania siedziała kiedyś na deskorolce w spodniach od dresu. Rumba chwyciła wystające z nich troczki i pociągnęła. – Sznurek się zaciskał, zawołałam więc: poczekaj, bo ją przetniesz. Dałam Ani sznurek do ręki, a Rumba chwyciła drugi koniec. Odtąd w domu często rozlega się radosne „patataj” – to Ania popędza Rumbę, by szybciej ją ciągnęła – mówi Joanna.
Kiedyś Joanna zostawiła suczkę na chodniku i weszła do sklepu. Akurat przechodziła tamtędy sąsiadka z zaprzyjaźnioną goldenką Bezą. Rumba podbiegła do niej, by się przywitać, a radości nie było końca. Sąsiadka powiedziała w końcu: wracaj do pani. I co zrobiła Rumba? W podskokach podbiegła do sklepu, otworzyła sobie drzwi (czego nigdy nie robiła) i… podeszła do swojej pani.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined
31.05.2025
Siła relacji człowieka i zwierzęcia: W chwilach stresu wolimy przytulić psa niż rozmawiać z partnerem
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Globalne badanie przeprowadzone przez firmę Mars i platformę Calm potwierdza to, co wielu opiekunów zwierząt domowych czuje intuicyjnie – nasze relacje z pupilem mają realny wpływ na dobrostan psychiczny.
undefined
14.05.2025
Psy w schroniskach potrzebują nie tylko karmy. Trwa akcja „Bezpieczny Zwierzak”
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Bezdomne psy w schroniskach zmagają się nie tylko z głodem i samotnością. Brakuje też środków na ich bezpieczeństwo. Ruszyła ogólnopolska akcja „Bezpieczny Zwierzak”, w której każdy może pomóc – już za 10 zł!
undefined