17.05.2007
Przychodzi weterynarz do psa
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Czasem, aby oszczędzić psu stresu związanego z wizytą w klinice, wzywamy weterynarza do domu. Dlaczego lekarze wolą jednak badać czworonogi w gabinecie?
fot. Shutterstock
Bogdan Nagórski z lecznicy Prima Vet na samą myśl o wizycie domowej dostaje dreszczy. – Kiedyś leczyłem wilczura, który w klinice zachowywał się poprawnie, a w domu chciał mnie dosłownie pożreć. Badanie odbywało się w kagańcu, ale gdy wychodziłem, ktoś przez pomyłkę otworzył drzwi i pies ugryzł mnie w łydkę – opowiada i tłumaczy, że podczas wizyty domowej lekarz weterynarii jest intruzem na terytorium zwierzęcia. A do tego powracający wciąż problem, gdzie zawiesić kroplówkę: a to na obrazie, a to na żyrandolu… Kiedyś żyrandol spadł – na szczęście nikomu nic się nie stało.
Przyjazd lekarza do domu nie oznacza całkowitego wyeliminowania stresu u zwierzęcia, które często boi się badania, a nie tylko wizyty w lecznicy. Stąd biorą się różne dziwne zachowania grzecznych na co dzień czworonogów – gryzienie, drapanie, kałuże na podłodze. Lek. wet. Małgorzata Krzemińska pamięta wizytę, podczas której do badania w ogóle nie doszło, bo chora kotka schowała się pod szafę i nikt nie był w stanie jej stamtąd wyciągnąć. Następnego dnia właściciel posłusznie zameldował się z kotką w lecznicy.
Właściciel musi pomóc
Mimo tych trudności wizyty domowe oferują niemal wszyscy lekarze weterynarii, choć większość – poza pracownikami dużych lecznic – nie świadczy takich usług przez całą dobę. Zanim podniesiemy słuchawkę telefonu, warto też zdać sobie sprawę, że w domu trudniej zdiagnozować chorobę niż w klinice, bo nie da się tu raczej przeprowadzić bardziej skomplikowanych badań.
Jeśli mimo wszystko chcesz zaprosić lekarza do domu, dobrze się do takiej wizyty przygotuj. Nie jest on przecież w stanie zabrać z sobą całego gabinetu. Dlatego najpierw przez telefon opisz mu niepokojące objawy i czas ich występowania oraz ogólny stan zwierzęcia. Wielu właścicielom sprawia to kłopot. Opowiadają o swoich odczuciach, a nie o faktycznej sytuacji. Tymczasem o pomyłkę nietrudno. Jeden z lekarzy wzywany był do wymiotującego psa, podczas gdy na miejscu okazało się, że to nie wymioty, lecz kaszel od serca i problem kardiologiczny.
Przed wezwaniem lekarza należy zmierzyć psu temperaturę i liczbę oddechów na minutę (w stanie spoczynku u zdrowych psów od 10 do 30, u kotów od 10 do 40), ocenić kolor skóry i dziąseł (np. blady lub biały może wskazywać na anemię, niebieski – na zatrucie dymem lub podduszenie, żółty – na problemy z wątrobą). Dzięki temu lekarzowi będzie łatwiej zdecydować, jakie leki powinien z sobą zabrać.
Szczepić warto w domu
Kiedy warto zaprosić lekarza weterynarii do domu? Na pewno do porodu albo pierwszego szczepienia. – W lecznicy są bakterie, wirusy, chore psy w poczekalni. Dlatego zaszczepienie szczeniaka w domu jest bezpieczniejsze niż w klinice – tłumaczy Jan Janik z Kliniki dla Zwierząt. Wizyta domowa z reguły kosztuje o 50 proc. więcej niż badanie w lecznicy. Różnice w cenach zależą też od miasta i od lekarza (za przyjazd profesora trzeba dopłacić nawet 30 proc.). – U nas wizyta domowa kosztuje średnio 100 zł. Cena nie wiąże się z odległością, tylko z utrudnieniami w leczeniu – mówi lek. wet. Alicja Małgorzata Wojciechowska z kliniki Felis. Warszawiacy mogą też skorzystać z usług psiej karetki. Za wizytę lekarzy z lecznicy Psi Los trzeba zapłacić 120 zł (w godz. od 8 do 22) lub 180 zł (od 22 do 8). Choć większość osób wzywa pogotowie w krytycznych sytuacjach, to zdarza się, że karetka jedzie tylko po to, aby lekarz zaszczepił psa lub podał mu lek.
Niechęć niektórych lekarzy weterynarii do wizyt domowych wynika z zachowania ludzi, a nie zwierząt. – Kiedyś wezwano mnie do chorego psa – wspomina Wojciechowska. – Jechałam przez całą Warszawę. Na miejscu zastałam kilku lekarzy z innych lecznic, nie było natomiast żadnego zwierzaka – ktoś zrobił sobie głupi żart…
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
04.02.2025
Makabryczne odkrycie w Warszawie – martwy pies w koszu na śmieci. Trwa dochodzenie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Na warszawskiej Woli dokonano wstrząsającego odkrycia – w śmietniku na placu zabaw znaleziono martwego psa. Zwierzę miało obrażenia na pyszczku, a okoliczności jego śmierci są niejasne. Sprawą zajmuje się policja i OTOZ Animals, a opiekun suczki przedstawił swoją wersję wydarzeń.
undefined
31.01.2025
30-latek udusił psa workiem. Tłumaczył, że „nie chciał, by męczył się w schronisku”
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkańcy Wałbrzycha dokonali makabrycznego odkrycia – w lesie znaleziono martwego psa ze związanymi łapami i workiem foliowym na głowie. Policja szybko ustaliła sprawcę, którym okazał się 30-letni mężczyzna. Jego tłumaczenie szokuje.
undefined
21.01.2025
Ksiądz zaatakował psa podczas kolędy – bulwersujące nagranie i oświadczenie kurii
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do skandalicznego zdarzenia doszło na terenie parafii św. Marcina w Tolkowcu w woj. warmińsko-mazurskim. Ksiądz odwiedzający parafian w ramach wizyty duszpasterskiej zaatakował psa, który szczekał zza ogrodzenia posesji. Nagranie z monitoringu szybko trafiło do sieci, wywołując ogromne oburzenie.
undefined