20.10.2005

Psy wojny

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

O czworonożnych żołnierzach armii amerykańskiej rozmawiamy z ppłk. Ronaldem S. Waltonem z Korpusu Weterynaryjnego US Army

fot. Shutterstock

Psy jakich ras służą w amerykańskim wojsku?
Głównie owczarki niemieckie i belgijskie malinois oraz labradory.

Jak wygląda nabór psów do armii?
Większość zwierząt kupujemy w Europie, głównie w Belgii i Holandii. Mamy stałych dostawców – hodowle specjalizujące się w liniach użytkowych. Kupujemy psy w wieku od 18 do 26 miesięcy. Gdy ogłaszamy nabór, hodowcy przywożą czworonogi, a my przeprowadzamy testy. Zwykle odbywa się to w Niemczech lub Holandii. Prowadzimy też własną hodowlę, ale zaspokaja ona tylko ułamek naszych potrzeb.

Dlaczego kupujecie psy w Europie? Są tańsze niż w USA?
Dużo droższe. Jednak kupując psy od sprawdzonych hodowców, mamy większą gwarancję, że będą dobrze pracować. Mają bowiem utrwalone pożądane cechy psychiczne.

Czym musi się wykazać pies, żeby został wcielony do armii?
Psy patrolowe muszą być agresywne i twarde, a żadne nie mogą bać się wystrzałów. Te, które zaliczą testy, przechodzą dokładne badania weterynaryjne, w tym prześwietlenie na dysplazję biodrową i łokciową oraz badania oczu.

Dysplazja jest poważnym problemem u psów wojskowych?
Nie, gdyż kupujemy psy w takim wieku, że mają już rozwinięty kościec, a ponadto są jeszcze pod tym kątem badane.

Mniej typowe rasy też służą w amerykańskim wojsku?
Kilka lat temu mieliśmy bouviery. Wśród psów wykorzystywanych do wyszukiwania materiałów wybuchowych czy narkotyków nowością są dla nas springer spaniele – mamy je dopiero od roku. W marynarce „służą” małe psy – beagle i cairn teriery, bo nie zajmują dużo miejsca na okrętach podwodnych (wcześniej używano jamników). Od pewnego czasu nasze służby celne wprowadziły też program pozyskiwania psów ze schronisk.

Jakie metody szkoleniowe stosuje wojsko?
Psy pracują dla nagrody – smakołyka lub zabawki. Psy patrolowe szkolone są głównie na bazie popędu łupu.

Ile czasu trwa szkolenie?
Przeciętnie około pół roku.

Jak długo psy są na służbie?
Dzięki dobrej opiece nawet do 12 lat.

Co się z nimi dzieje później?
Zwykle są adoptowane przez rodziny.

Czym są żywione psy na wojnie?
Głównie suchą karmą dla psów ciężko pracujących, robioną na zamówienie dla wojska. Nie różni się ona jednak bardzo od komercyjnych karm wysokiej klasy, dostępnych w sklepach.

Jakie nowe problemy dotyczące wojskowych psów pojawiły się w Iraku?
Przede wszystkim musieliśmy poradzić sobie z pracą w gorącym klimacie. Na szczęście w USA też mamy regiony pustynne, więc możemy tam prowadzić treningi. W Iraku używamy specjalnych kamizelek i mat chłodzących (krąży w nich woda) dla psów. Jest to stosunkowo nowy wynalazek, wciąż zbieramy informacje od przewodników, jak się sprawdza w praktyce – opinie są pozytywne. Psy noszą też kamizelki kuloodporne.

Nie są za ciężkie?
Nie, bo wykonano je z kevlaru, czyli materiału, z którego robi się też kamizelki dla ludzi. Większy problem stanowi to, że psy się w nich przegrzewają.

Muszą nosić je przez cały czas?
Tylko wtedy, gdy idą na akcję. Natomiast w ogóle nie noszą kamizelek psy wykrywające miny, bo uczymy je sygnalizowania obecności materiału wybuchowego z bezpiecznej odległości.

Jak wygląda typowy dzień psa w Iraku?
Każdy zespół (przewodnik z psem) pracuje w systemie zmianowym. Zwykle po godzinie lub dwóch mają przerwę na napicie się i ochłodzenie, po czym wracają do pracy. Większość psów patrolowych pracuje w nocy. Natomiast psy poszukujące min – wczesnym rankiem, bo wtedy jest im łatwiej pracować niż w pełnym słońcu.

Jak mieszkańcy Iraku reagują na psy?
Boją się ich. To kwestia innej kultury – Irakijczycy nie znają psów jako zwierząt domowych.

Ile psów zginęło w Iraku?
Żaden nie zginął od ran. Zgony są spowodowane chorobami, zwłaszcza skrętem żołądka – to w ogóle najczęstsza przyczyna śmierci psów służbowych. Dlatego od pewnego czasu wszystkie przyjmowane do służby psy większych ras mają profilaktycznie przyszywany żołądek do ściany brzucha. Jak dotąd żaden z nich nie dostał skrętu.

Wysłałby Pan na wojnę własne zwierzęta?
Nie, bo moje psy – golden retriever i Cavalier King Charles spaniel – to typowe zwierzaki domowe. Nie nadają się do służby.

W goglach i z głośnikiem

Od czasu zamachów z 11 września zapotrzebowanie na psy służbowe w Stanach Zjednoczonych nieustannie rośnie. Wojny w Afganistanie i Iraku jeszcze je zwiększyły – amerykańska armia nieustannie szkoli nowe zwierzęta. Stworzono nawet specjalny program hodowlany, który ma zwiększyć populację wojskowych czworonogów. Wiąże się on jednak ze sporymi zmianami w organizacji niektórych jednostek, bowiem do tej pory żołnierze koncentrowali się na szkoleniu dorosłych osobników, a teraz muszą się zajmować także szczeniakami.

Najpoważniejszym wyzwaniem dla psów służących w armii amerykańskiej jest oczywiście wojna w Iraku. Czworonogi zajmują się tam patrolowaniem, wykrywaniem ładunków wybuchowych i narkotyków (m.in. nielegalnie dostarczanych do jednostek amerykańskich) oraz odnajdywaniem terrorystów i bojowników islamskich. Psy szukające min pracują na odległość, bez bliskiego kontaktu z przewodnikiem. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu specjalnego systemu łączności: pies ma zamocowany przy obroży miniaturowy głośnik, przez który słyszy wydawane mu polecenia.

Na pustyni szczególnie narażone na urazy są oczy, dlatego psy noszą specjalne gogle. Podobno przyzwyczajają się do nich bardzo szybko. Amerykanie nie szczędzą pieniędzy na swoje czworonogi. Za 15 mln dolarów budują specjalne centrum szkoleniowo-medyczne, płacą po kilka tysięcy dolarów za operacje kontuzjowanych zwierząt. Dobrze wyszkolone psy warte są po kilkadziesiąt tysięcy dolarów, w wielu sytuacjach skutecznie zastępują ludzi, a często są bardziej efektywne od maszyn. Dotyczy to np. wykrywania min – w sprzyjających warunkach pogodowych pies nie tylko przeszuka znacznie większy obszar niż człowiek ze specjalistycznym sprzętem, ale znajdzie ich o 20 proc. więcej. (TJ)

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

04.07.2025

Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.

null

undefined

27.06.2025

Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się