25.12.2015
Serce dla zwierząt zapisane w genach
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Nad niektórymi psami, nawet jeśli wcześniej były sponiewierane, czuwa szczęśliwa gwiazda. Należy do nich Drobina vel Suzi. Dzięki szczególnej wrażliwości na los zwierząt niezwykłej pary – Anety i Jana Kuroniów, Suzi nareszcie ma najwspanialszy dom na świecie i, co najważniejsze, już teraz na całe życie.
fot. arch. domowe
Ponad dwa lata temu Aneta i Jaś Kuroniowie wracali nocą z pokazu kulinarnego. Przy rondzie w miejscowości Drobin dostrzegli niewielkiego, przerażonego kundelka. Widać było, że suczka czuła się zagubiona. Krążyła to tu, to tam, jakby wypatrując swojego pana. Nikt znajomy jednak nie nadjeżdżał. Aneta wspomina: – Zatrzymaliśmy się kilka metrów za rondem, parkując na chodniku. Mieliśmy szczęście, bo w bagażniku zostały jeszcze resztki jedzenia z pokazu. Jasiek pokroił kawałki boczku, kładąc deskę do krojenia na bagażniku i przywołaliśmy suczkę z drogi. Była wystraszona, biedna i mokra. Nie mieliśmy sumienia, żeby wsiąść do samochodu i odjechać, zostawiając ją tam. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później potrąci ją jakiś samochód, a na tej drodze niestety jest bardzo duże natężenie ruchu, w tym ciężarówek. Zapakowaliśmy ją do auta. Przytuliła się na tylnym siedzeniu i spała całą drogę otulona kocykiem.
Wesoła, pełna entuzjazmu Drobina (bo tak para nazwała suczkę) miała wtedy około 6-8 miesięcy. W domu Kuroniów były już jednak trzy adoptowane psy, więc postanowili znaleźć Drobinie kochający dom. W ciągu kilku dni na zapytanie na Facebooku zgłosiło się bardzo dużo osób, wśród nich młoda kobieta, która wzbudzała zaufanie. Zapewniała, że Drobina będzie miała u niej raj na ziemi. Opowiadała o swojej małej córce, mężu, o tym, że właśnie takiego pieska szukali, zarówno jeśli chodzi o rozmiary, płeć, jak i wiek.
Oddanie Drobiny było jednak bardzo trudną decyzją. Po wielu rozmowach telefonicznych Aneta i Jan zdecydowali w końcu, że pojadą z sunią do odległych Chojnic i jeżeli faktycznie warunki będą dobre, przekażą ją nowej rodzinie. Jak opowiadała nam Aneta, Jasiek cała drogę płakał. Był tak zaryczany, że policja, która ich zatrzymała, z litości dała mu tylko upomnienie. Uspokoił się dopiero wtedy, kiedy dojechali na miejsce. Czekała tam fajna, młoda rodzina, wypatrująca Drobiny i ogromnie szczęśliwa z jej przyjazdu. Jan nie miał wtedy cienia wątpliwości, że to ludzie, którzy nie zrobią psu krzywdy. – Drobina miała nowy dom, a my zapewnienie, że dom będzie na zawsze. Pełen miłości, na dobre i na złe” – wspomina Aneta. Niespodziewany zwrot wydarzeń nastąpił po ponad dwóch latach.
Niedawno Aneta i Jaś postanowili dowiedzieć się, co słychać u Drobiny. Najpierw okazało się, że to miłe małżeństwo, które zaopiekowało się suczką, rozpadło się i psa nie ma ani u kobiety, ani u mężczyzny. Ale twierdzili, że suczka ma dom. Kuroniów jednak coś tknęło i zajrzeli na strony schroniska w Chojnicach. Nie byli zbyt zdziwieni, kiedy zobaczyli tam zdjęcie suczki, której kiedyś podarowali życie. Drobina została oddana do schroniska dwa lata temu, czyli kilka miesięcy po adopcji. Dla Anety i Jasia był to cios w serce, nie mogli uwierzyć, że tak ich oszukano, a los okazał się tak niesprawiedliwy dla suczki.
Kilka dni później, 6 grudnia, wsiedli w samochód i pojechali do Chojnic, szykując tym samym niespodziankę rodzicom Anety na Mikołajki. Tak się złożyło, że w tym czasie za Tęczowy Most odeszła suczka rodziców, którą adoptowali z Palucha i już myśleli o tym, by pomóc kolejnemu psu w potrzebie. – Gdy po nią przyjechaliśmy, już nie była rozbrykanym psem, tylko sunią po przejściach z solidną nadwagą – relacjonuje Aneta. – Okazało się jednak, że w schronisku otoczona była miłością przez pracowników i wolontariuszy. Dali jej na imię Suzi. Znali jej wszystkie przyzwyczajenia i zachowania. Opowiadali o niej, jak o członku rodziny.
Wykąpaną, wyprowadzoną i przygotowaną do drogi Suzi Aneta i Jaś zabrali do Warszawy. W drodze głównie spała, ale jak tylko znalazła się w ogrodzie u rodziców Anety, od razu zaczęła biegać i obwąchiwać wszystko dookoła, a po dwóch dniach czuła się już jak u siebie. Jeszcze boi się wchodzić do sypialni i ma wiele lęków, ale otoczona miłością sama też tę miłość oddaje. Biega, bawi się, popiskuje z radości, gdy ktoś przychodzi do domu. Jest nareszcie w prawdziwej rodzinie.
– A my szczęśliwi – mówi Aneta. – Pomimo tego, że przeżyliśmy ogromny zawód. Przejechaliśmy jednego dnia ok. 900 km samochodem, aby ją zabrać i dać jej nowe życie. Było warto. Po raz kolejny udało się zmienić psie życie na lepsze.
O godnym naśladowania podejściu do zwierząt Anety i Jana Kuroniów pisaliśmy kilkakrotnie. Oni nigdy nie przejdą obojętnie obok potrzebującego pomocy zwierzaka. Dziś w ich domu mieszkają trzy przygarnięte psy, o których możecie przeczytać na naszym portalu. Para była także nominowana do prestiżowej nagrody „Serce dla Zwierząt” w 2015 roku. PK
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
21.11.2024
Zrób coś wyjątkowego na Święta – dołącz do akcji #CharytatywnaChoinka!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Święta to czas, kiedy obdarowujemy bliskich prezentami i dzielimy się ciepłem. A co z tymi, którzy nie mają rodziny ani domu? Dzięki akcji #CharytatywnaChoinka, organizowanej przez Fundację Sarigato w ramach projektu „Karmimy Psiaki”, każdy z nas może sprawić, że zwierzęta w schroniskach poczują magię Świąt. To już siódma edycja tej wyjątkowej inicjatywy, w której pomagamy czworonożnym podopiecznym z całej Polski.
undefined
07.11.2024
Co warto kupić dla pupila? Poradnik zakupowy!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zwierzęta domowe mają dobroczynny wpływ na ludzi. Badania dowodzą, że kontakt z czworonogami redukuje stres, pozwala rozładować napięcie, zachęca do aktywności fizycznej. Zwierzęta uczą swoich opiekunów empatii, okazywania uczuć. Miłości psa czy kota nie do się porównać z niczym innym, pupile kochają bezwarunkowo.
undefined
28.10.2024
"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!
undefined