19.01.2007
Stateczne szczenię i duży dzieciak
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Dlaczego Dorota Gawryluk, właścicielka goldena, wybrała jako drugiego psa owczarka środkowoazjatyckiego? - Ktoś przecież musi pilnować Zorby! - śmieje się dziennikarka
fot. Shutterstock
To przypadek, że prawie wszyscy dziennikarze prowadzący telewizyjne programy informacyjne mają psy?
Może po prostu jest mało serwisów informacyjnych? A mówiąc poważnie, to trudno jest – przynajmniej mnie – wyobrazić sobie życie bez psa…
Pani zdaje się wyssała tę miłość z mlekiem matki?
Rzeczywiście – moja mama zawsze miała psy i ma je – w naszej rodzinnej Limanowej – do dziś. One ją zawsze kochały miłością bezgraniczną – biegały za nią do sklepu i wszędzie, gdzie tylko mogły. Pamiętam też pięknego czarnego kota, który przeżył u nas piętnaście lat. Mama kochała zwierzęta wszelakiej maści.
Kochała i przygarniała?
Tak, bardzo często. Także wszystkie psy sąsiadów, które nie czuły się wystarczająco kochane i dopieszczane, przychodziły do mamy. Dzieci zresztą też…
Mówi się, że psy nie mają u górali zbyt dobrze.
Ostatnio czytałam w pamiętnikach Stefana Kisielewskiego – Kisiela – o „typowym” dla górali złym traktowaniu psów. Może ja jestem z innych górali – ale nie znam domu, w którym pies byłby bity. Choć z pewnością górale nie rozpieszczają czworonogów tak jak warszawiacy.
A jakie jest Pani pierwsze wspomnienie związane z psami?
We wczesnym dzieciństwie zdarzyło mi się „odebrać” psi poród – gdy szczeniła się jedna z przygarniętych suczek, akurat nikogo dorosłego nie było w pobliżu.
O, to chyba musiało się wryć dziecku w pamięć…
Śniło mi się przez długie lata! Krzyczałam, że suczka już rodzi i trzeba ją ratować… A na jawie szczeniaczki przyszły na świat całe i zdrowe.
Jak wybrali Państwo Zorbę? Dlaczego właśnie goldena?
Szukaliśmy psa lubiącego dzieci – to było główne kryterium naszego wyboru.
Syn był wtedy jeszcze mały?
Nie taki znów mały, miał 10 lat. Ale ustaliliśmy, że będzie się zajmował psem i uczył w ten sposób odpowiedzialności.
Zorba okazał się psem bezproblemowym?
Poza tym, że zjadł przynajmniej 15 par butów, to tak… No i jeszcze wymaga dużo czułości – tak dużo, że czasami bywa to męczące. Nie znosi też zostawać sam. Odkąd pojawił się w domu kot, trochę odetchnęliśmy, bo ma kogoś do towarzystwa, gdy wychodzimy.
Od niedawna towarzystwa dotrzymuje mu także owczarek środkowoazjatycki…
Tak – chociaż to towarzystwo jest dla niego pewnym problemem – Zorba jest zazdrosny o Stefę. Jego życie było poukładane, toczyło się wokół nas, kota, domu. Aż tu nagle ten świat się zawalił – pojawił się szczeniak i zburzył stabilizację. W związku z tym muszę teraz głaskać Zorbę 10 razy częściej…
Czyli po pieszczochu wzięli Państwo psa do stróżowania?
Ktoś przecież musi pilnować Zorby! To pies, który otworzy bramę, powie: „Zapraszam Państwa serdecznie!” i jeszcze pokaże, gdzie co jest… Tak więc teraz pojawił się w domu stróż, który będzie pilnował i kota, i Zorby…
I ten stróż zamieszka w budzie?
Raczej smutno by było… W każdym razie teraz razem z Zorbą śpią w domu.
Ale psy tej rasy często – podobnie jak np. owczarki kaukaskie – wolą mieszkać na zewnątrz.
Na razie oba psy pukają do drzwi rano i wieczorem. Nie ma mowy, żeby ich nie wpuścić.
Owczarek środkowoazjatycki – to był przemyślany wybór?
Mąż od dłuższego czasu śledził informacje o tej rasie w internecie. Jest w niej zakochany.
Miała Pani udział w wyborze szczeniaka?
Wyjechałam do Budapesztu w związku z rocznicą rewolucji 1956 roku i mąż poinformował mnie przez telefon, że właśnie jadą z synem i wiozą psa…
To może syn męża namawiał?
Nie, ale też się ucieszył z kolejnego zwierzaka w domu.
Jaka jest różnica między posiadaniem jednego psa i dwóch psów?
Lepiej mieć dwa, bo się sobą zajmują. A ja chyba poszukam małego pieska dla siebie – takiego pod pachę… na przykład jamnika. Tylko nie wiem, jak to zrobić, żeby nasze dwa brytany nie poczuły się gorsze.
Dlaczego myśli Pani o małym piesku? Żeby móc go wszędzie ze sobą zabierać?
Wszędzie raczej nie, jestem przeciwniczką noszenia psa z sobą np. na zakupach – czemu to ma służyć? Bo psu nie służy na pewno.
Może niekupowaniu zbyt wielu rzeczy – jedną rękę ma się już zajętą… A pierwsze zauroczenie azjatą było wizualne?
Nie. Zdecydował charakter psa tej rasy. Zero agresji, tylko aktywna obrona, nikogo nie wpuści, gdy właścicieli nie ma w domu, no i dodatkowy plus – nie ma go na liście ras niebezpiecznych.
Widzą Państwo różnicę między wychowaniem goldena i azjaty?
Różnica jest zasadnicza. Gdy na goldena podniosło się głos, żeby np. czegoś nie ruszał, zostawiał to i odchodził. A azjata zostawia – i stoi przy tym. Jest karny, ale się nie boi. Gdy przywieźliśmy dwumiesięczną Stefę, zaraz po wyjściu z samochodu pogoniła Zorbę – choć to był jego teren! Podobno jeden dorosły owczarek środkowoazjatycki poradzi sobie ze sforą wilków, a dwa – z niedźwiedziem…
Ale Stefa to przecież jeszcze dzieciak…
To jest takie szczenię… stateczne. Da się pogłaskać i po chwili sama odchodzi – nie tak jak golden, wiecznie przyklejony do człowieka.
Nieraz pyta Pani polityków w wywiadach o zwierzęta – np. czy sfotografowaliby się ze swoim psem. Nasi politycy zdają sobie sprawę, że to jest korzystne dla ich wizerunku?
Politycy lewicy rozumieją to lepiej. Wydaje mi się zresztą, że oni w ogóle lepiej rozumieją świat mediów. Polityków prawicy trudno namówić nawet do prostych PR-owskich ruchów. A przecież ile może zdziałać taki kiciuś – patrzy się na kiciusia i od razu Lech Kaczyński lepiej wygląda…
Dorota Gawryluk zaczęła swoją przygodę z telewizją na początku lat 90. w Polsacie (m.in. „Informacje” i „Polityczne graffiti”.). Obecnie od poniedziałku do piątku prowadzi główne wydanie „Wiadomości” w T VP 1. Natomiast w radiowej Jedynce w niedziele zaprasza ekspertów i komentatorów politycznych do programu publicystycznego „W samo południe”.
Polecane przez redakcję
Reklama
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
25.04.2024
Zawiesił, zasztyletował i pozbył się psa! Tofik konał w męczarniach
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Brakuje słów, aby opisać to, co wydarzyło się we wsi Granowo w woj. zachodniopomorskim. Bestia - inaczej nie można nazwać człowieka, który brutalnie zamordował małego pieska, gdy ten przez przypadek znalazł się na obcej posesji.
undefined
15.04.2024
Z pseudohodowli odebrano ponad 60 zaniedbanych psów! Schronisko prosi o pomoc
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zaniedbane psy, brodzące we własnych odchodach – to krótki opis dramatu, jaki rozegrał się w Gdańsku. Nielegalnie prowadzona hodowla została zlikwidowana. Teraz pracownicy schroniska apelują o pomoc.
undefined
04.04.2024
Dzień Bezdomnych Zwierząt 2024 – jak można go świętować? Sprawdź!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
4 kwietnia 2024 wypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wydarzenie to przypomina nam o rzeczach, o których zapominamy wśród codziennych obowiązków – gdzieś tam czekają psy, które nie mają domów. I to my możemy im pomóc!
undefined