18.01.2024
Studentka z psem chciała wynająć pokój. Odmówiono jej 70 razy
Anna Marciniak
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Od miesięcy desperacko poszukuje stancji dla siebie i swojego psa. Bezskutecznie. „Czy to możliwe, że już nikt nie akceptuje zwierząt domowych?” – pytała w mediach społecznościowych.
fot. Facebook / @Franciesca.rizzi
Ta historia poruszyła internautów z różnych zakątków świata. Młoda studentka medycyny z Bergamo poszukiwała mieszkania w Sienie dla siebie i wiernego towarzysza – berneńskiego psa pasterskiego. Niestety, okazało się to zadaniem wyjątkowo trudnym. Kobieta spotkała się z licznymi odmowami, a wszystko przez swojego pupila, Dogo.
Odmówiono jej 70 razy
Przejęta faktem, że nie może znaleźć mieszkania i przede wszystkim tym, co stoi za jego powodem, dziewczyna postanowiła podzielić się swoją historią w mediach społecznościowych.
Ja i ten kudłaty szukamy pokoju. Desperacko. Po dwóch miesiącach i przynajmniej 70 odmowach od wynajmujących podyktowanych tylko tym, że mam psa – napisała Francesca Rizzi, załączając urocze zdjęcie z ukochanym pupilem.
Dogo to oaza spokoju. Włoskie media apelują o pomoc
Opublikowany przez studentkę post zyskał uwagę internautów z całego świata, a także zainteresowanie dziennikarzy, którzy nie pozostali obojętni na tę historię. Włoskie media nie tylko opisały zdarzenie, ale również zwróciły się z apelem o pomoc. Młoda kobieta podkreśla w swoich wpisach, że sześcioletni Dogo to pies o spokojnym, łagodnym usposobieniu, który stroni od szaleńczych zabaw i nie w głowie mu niszczenie mieszkania.
Studentka podkreśla, że już wielokrotnie korzystała z wynajmu pokoi. Aktualnie poszukuje jednoosobowego pokoju, w którym może zamieszkać razem ze swoim psem. Nie ukrywa też, że lokalizacja jest dla niej istotna – najlepiej, gdyby mieszkanie z pokojem znajdowało się w pobliżu kampusu wydziału medycznego. Opiekunka Dogo poprosiła, aby w razie wątpliwości co do obecności psa w mieszkaniu wcześniej ją zapytać, a udzieli odpowiedzi na wszelkie pytania.
Czy to możliwe, że już nikt nie akceptuje zwierząt domowych? Rok temu byłam w podobnej sytuacji, potem udało mi się coś wynająć, pies nie wyrządził żadnej szkody. Ma sześć lat, jest bardzo spokojny, od zawsze żył w mieszkaniu. Przez większość czasu leży na dywanie, nalega tylko na to, żeby go przytulać. Nie potrzebuje ogromnych przestrzeni, nie musi mieć też dostępu do ogrodu (choć jeśliby miał, nie pogardziłby) – brzmi wpis na grupie „Siena – pokoje na wynajem dla studentów”.
Wiele wskazuje na to, że po interwencji mediów, los tego duetu się odmieni. Jej ogłoszenie udostępniono tysiące razy, a w komentarzach pojawiły się linki do ofert. Wielu ludzi zadeklarowało także pomoc w znalezieniu odpowiedniego mieszkania. Nie zabrakło też słów wsparcia od internautów, którzy podkreślali, że to ludzie wyrządzają w mieszkaniach więcej szkód niż zwierzęta.
We Włoszech przepisy kodeksu cywilnego mówią o tym, że wspólnota mieszkaniowa nie ma prawa zakazać mieszkańcom posiadania zwierząt domowym właścicielom poszczególnych lokali, jednak właściciele mogą tego zakazać osobom, które od nich wynajmują.
źródło: tvn24.pl
Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined