22.07.2015
Tosia odnalazła się po 10 miesiącach
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Trzyletnia suczka Tosia jechała ze swymi opiekunami samochodem, gdy zdarzył się wypadek. Tosia uciekła przez okno i ślad po niej zaginął. Mimo długich poszukiwań nie docierały żadne wieści. Po 10 miesiącach zdarzył się cud – Tosia się odnalazła w pobliżu miejsca, gdzie zaginęła. Pomogli wspaniali ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny.
fot. Karina Daniszewska-Sroka
Pod koniec września ubiegłego roku w pobliżu miejscowości Sierpia koło Końskich doszło do wypadku samochodowego. Suczka, która towarzyszyła opiekunom, uciekła przez okno auta. Właściciele, gdy ochłonęli, robili wszystko, by ją odnaleźć – zamieścili zdjęcia na Facebooku, rozklejali plakaty. Nic to jednak nie dało. Nie tracili jednak nadziei.
Wśród osób, które zobaczyły zdjęcie Tosi na Facebooku, była Karina Daniszewska-Sroka, laureatka przyznawanej przez portal Psy.pl nagrody Serce dla Zwierząt. Karina mieszka w tej okolicy i sama też rozwiesiła kilkadziesiąt plakatów ze zdjęciem Tosi. Długo nic się nie działo. – Później widziałam suczkę przypominającą Tosię kilka razy w Końskich, ale jechałam akurat samochodem i gdy się zatrzymywaliśmy, suczka znikała – opowiada Karina. – Tak naprawdę trudno ją było rozpoznać. Na zdjęciach zamieszczonych przez właścicieli to piękny długowłosy pies, jak z reklamy Duluxa, a teraz ma włosy obcięte i skołtunione.
Kilka dni temu Karina, tym razem idąc po mieście, znów spotkała Tosię. Suczka zaczęła jej towarzyszyć. Karina weszła więc do sklepu, kupiła kiełbasę i nakarmiła ją. Tosia wciąż szła niemal przy nodze. Gdy Karina weszła do banku, czekała na nią. Potem jednak obok przejechał tir, suczka się przestraszyła i uciekła.
Karina zamieściła zdjęcie Tosi w internecie i zgłosiło się kilka osób, w tym właściciele suczki, mieszkańcy Łodzi. W międzyczasie dzięki współpracy kilku wspaniałych dziewczyn, Moniki Krawczyk i Darii Szydłowskiej, które poświęciły swój czas, udało się złapać Tosię, a potem przetrzymać ją do przyjazdu właścicieli.
Tego, co się działo podczas pierwszego po 10 miesiącach spotkania Tosi z opiekunami, nie da się opisać. Na filmiku nakręconym przez Monikę Krawczyk słychać, jak mówią: – Jezu, jaka radość. Bo radość Tosi była ogromna. Suczka biegała między właścicielami i szczekała ze szczęścia długie minuty.
– Nigdy nie można się poddawać – mówi na koniec Karina. – Każdego dnia ktoś może zadzwonić, że właśnie odnalazł naszego psa. MC
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined